Dla wszystkich tych co uwazaja ze papiez nic nie zrobil (trzeba wkoncu zejsc z kozasa i wrocic do dyskusji) w sprawie upadku komunizmu.
Oczywiscie ze nic nie zrobil BEZPOSREDNIO ale byl SYMBOLEM, NATCHNIENIEM dla tysiecy polakow ktorzy wczesniej (bez jego slow i nauk i bez tego ze w koncu Polska miala kogos BARDZO LICZACEGO SIE W SWIECIE) nie odwazyli by sie powiedziec otwarcie "NIE".
Tak jak pisarze pisali "ku pokrzepieniu serc" tak papiez byl tym pokrzepieniem dla ludzi zyjacych w owczesnej szarej rzeczywistosci.
Tak trudno zrozumiec ze zeby "cos robic dla kogos wolnosci" to nie trzeba obrzucac czolgow koktailami molotowa???
Czy chcecie czy nie to gdyby nie Papiez Polak nasz dzien moglby wygladac dzisiaj ZUPELNIE INACZEJ i napewno nie bylby lepszy.
Kozas - W sumie to masz racje ale kompromitujesz sie brakiem znajomosci faktow historycznych.
Ashton - wole kozasa z jego "dysmosgoffiem" niz czlowieka ktory w nic nie wierzy i nikogo nie szanuje i prezentuje moralnosc przecietnej swini.
Ja szanuje Karola Wojtyle za to ze CALE swoje zycie poswiecil na szerzenie i gloszenie tego co w ludziach jest najpiekniejszego, czyli milosci, braterstwa, pokoju, itd....
Okupil to cierpieniem i za to go szanuje, nie jako glowe kosciola katolickiego ale jako czlowieka, wielkiego czlowieka.
Zal mi ludzi ktorzy sadza inaczej (ze nic nie zrobil, ze bez niego byloby tak samo, ze DLA MNIE NIC NIE ZROBIL) - tyle.