Cytuj:
odchodzac troche od tematu, to tez czujecie jakgdyby takie oslabienie ?
Tak! U mnie to juz trwa jakies 10 lat
A co do fajek. Moje zdanie jest takie ze suma nalogow u czlowieka jest stala.
Jak rzucalem palenie to wzrastalo mi drastycznie spozycie wodeczki (piwa nie... bo jak mozna pic piwo i nie zapalic?).
Wiadomo ze papierosy szkodza ale generalnie - zycie jest niezdrowe. A juz krew mnie zalewa jak o szkodliwosci palenia mowia ludzie majacy np. 40 kilo nadwagi albo obalajacy flaszke dziennie.
Tak wiec ja bym sie nie przejmowal i robil to co lubie - za malo przyjemnosci mamy w tym zyciu zeby z nich rezygnowac bez sensownego powodu.
P.S. A jesli juz musisz rzucic palenie to sentencja for you:
"Rzucanie palenia jest proste - juz ze 200 razy to robilem" (M. Twain)