Nieee... mam takiego kolege ktory zostal ksiedzem.
Gosc poza kazaniami ma sposob wyrazenia sie taki: "No i, kuchnia, te gnoje.. tzn dzieci, kuchnia, nie daly mi prowadzic kuchnia lekcji. Caly czas nawijaly kuchnia, o jakis pierdolach kuchnia"
A ze znam goscia z czasow jak nie byl jeszcze ksiedzem i pamietam jak sie wtedy wyrazal to mi sie to bardzo spodobalo
P.S. Kiedys jak sie interesowalem tresura psow (tak tuz przed slubem postanowilem zglebic ten temat)
to przeczytalem ze psa nie mozna oduczyc reagowania na konkretne slowo. Ale MOZNA zastapic je innym "znaczeniem" (np. pies siadajacy na "siad" moze byc przyuczony do np. szczekania na ta sama komende).
Z tym moim czarnym znajomym widac bylo podobnie. Kupe pracy musieli w niego wlozyc w seminarium