Rage napisał(a):
Doszedłem do wniosku, że lepiej byłoby gdyby istniało niewolnictwo. Ci którzy mają przesrane w życiu mieliby dalej przesrane (podejrzewam, że nawet mniej pod protekcją wpływowego pana), a ci co mają dobrze mieli by jeszcze lepiej. Opłaciłoby się to w przypadku ludzi bezdomnych i bezrobotnych ponieważ służyliby w domach ludzi bogatych i mieli zapewniony dach nad głową, jedzenie i opiekę medyczną. Istnieje kwestia wolności ale uważam, że w dzisiejszych czasach nikt nie jest tak naprawdę "wolny". Niewolnicy nie powinniby być zmuszani do walk ani do nadludzkiego wysiłku. Powinniby też dostawać zezwolenie na conajmniej cztery dni wolnego w miesiącu i prawo do nauki. Kontrakty na niewolników powinnyby być dożywotnie.
Nie rozumiem czym to sie rozni od fizycznej pracy.
Niewolnictwo polega na tym, ze niewolnik moze byc sprzedany, handluje sie nim jak bydlem, nie ma do niczego prawa, w tym do nauki, nie ma mozliwosci rozwijac sie w zaden sposob, nie dostaje zadnych pieniedzy, ani niczego, jesli panu sie tak spodoba, nie moze opuscic miejsca pracy, pan go moze pozbawic zycia, jesli mu zaswita w glowie taki kaprys, jego potomstwo jest przypisane do danej roboty, ktora wykonywal ojciec, itd
To o czym mowisz, nawet w malym stopniu nie jest niewolnictwem w czystym tego slowa znaczeniu, to jest dozywotni kontrakt na zarcie i dach nad glowa, czyli cos co kazdy podpisuje, obojetnie od sposobu zarabiania na zycie, w mniejszym lub wiekszym stopniu, nawet w wolnym zawodzie, jesli ma plan utrzymac w jakikolwiek sposob siebie i ewentualnie sobie bliskich. Nawet nie wnikam skad z tego powstal flam na 3 strony.
Jak obmyslisz program ktory zapewni mieszkania i wyzywienie bezdomnym i bardzo ubogim, to tylko Ci przyklasne. Moze wybudujesz trzy miliony mieszkan ?
ooooh, to byla ironia ? swietne, 10/10, mowiac Waszym jezykiem.