meterrr napisał(a):
Atherius napisał(a):
A co Cie boli, ze sa ludzie sprytniejsi od Ciebie ?
no wiesz kiedy ubrana na różowo lasekcza cieszy sie z zaliczenia na 4.5 a nie wie po 2 latach studiow co to jest tranzystor (jestem na elektronice ) a ja sie męcze na swoje uczicwe 3.5 ... to fakt boli mnie jej "spryt" jak chuj
dziwnie rozumiesz "spryt" , ciekawe jak rozumiesz "wiedze" i "uczciwośc" hehehe
NIe powinno Cie to bolec, bo w koncu i tak sam wyjdziesz na swoje, bo Ty cos z tej szkoly wyniesiesz a ona nic, moze to miec kluczowe znaczenie w przyszlosci.
Nie jestem za tym, aby wszystko zalatwiac w ten sposob, sa przedmioty, ktorych sie ucze dla siebie, bo wiem, ze przydadza mi sie w przyszloscie, ale niektore, z natury glupie i zupelnie niepotrzebne dla mnie, wiec nie trace na nie czasu i kradne sobie ocene po prostu.
Powiedzcie jaki jest sens nauczania np. przedmiotu logika ? Kto tego nie mial, niech go nie zmyli madra nazwa.