Krzysiek2099 napisał(a):
Historia prosto z mojego miasta: mój kolega był z mamą na dworcu. Kupował jej bilet a ona (osoba już starsza) stała sobie z boku. Szedł jakiś menel i zaczął coś do niej bruździć (od staruch... itp.). Koleś podszedł i powalił menela jednym strzałem. I dostał 3 lata za pobicie (w ziawiasach). A menel dalej chodzi, dalej napina się do ludzi, czasem dostaje w ryj... i dalej w kółko ta sama historia.
Inna: jechałem autobusem. W tym samym pojeździe jechał menel i tak waliło od niego szczochami, że się wytrzymać nie dało. Jeden gościu wziął manego za frak i się pyta o bilecik. Menelik oczywiście "na chuj mi bilet". No to go gościu wywalił przez drzwi na najbliższym przystanku. Ale, że autobus był wysokopodłogowy to gościu spadł z dość sporej wysokości i rozwalił maskę o chodnik. Ludzie zadzwonili na policję i... menela pouczyli a zawineli gościa za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu innego pasażera (który notabene niemiał biletu). Rok lub dwa w zawiasach (jeżeli nie był wcześniej karany) za to podobno.
Szkoda, ze ten twoj kolega od razu go nie wrzucil na tory. Jak jest debilem, ktory wszystko rozwiazuje w taki sposob to niech ma za swoje, pewnie to jakis dresik nie ?
W drugim przypadku, zeby wyrzucic menela z autobusu za brak biletu to tez trzeba miec nierowno pod kopula.
Niekorym przydalo by sie porzadny wpierdol, zeby zaczeli racjonalnie i trzezwo myslec.