Cytuj:
Mass PVP to mindless zerg i to czy ktos tym po kazdej stronie (frakcje/gildie) dowodzi, czy nie i jak tym dowodzi, w zadnym stopniu tego nie zmienia.
Masz rację, ale to jest właśnie sedno zabawy (przynajmniej dla mnie).
Bitwa to bitwa, panuje tam chaos i nieprzewidywalność. Ale nawet zgrubsza wydawane rozkazy ("niech paru chłopa zajdzie ich od tyłu") mogą przynosić efekty, choć często niezamierzone (bo pójdzie połowa, "linia frontu" się załamie i trzeba będzie się wycofać na wzgórza)
Dlatego właśnie WoW zaczął dla mnie fejlować po wprowadzeniu BG, choć AV jeszcze był tą namiastką world PvP i nawet te godzinne stalemate'y na alianckim moście dawały mi niemałą frajdę.
Potem przyszły areny i gra zmieniłą się w totalne farmienie punkcików.
Nawet Blizzard zdał sobie z tego sprawę i zaczął wprowadzać "World PvP", ale nie bardzo im to wyszło bo mentalność ludzi wcale się nie zmieniła (po co mam się w to angażować, skoro mogę pyknąć BG czy Arenę i dostać więcej pukcików).
Dlatego właśnie takie nadzieje pokładam w WAR. O.