Lufanga..nie mkasz dzieci, prawda? więc ogranicz kretyńskie komenty do minimum.
Mój potworek w ogóle się w ojca wdał. Lata z rycerstwem po polach w XII wiecznych ciuchach i z drewnianym mieczykiem...ino świst idzie. A wywiadowca z niego przedni.. "Tatusiuuu a tamci XVwieczniacy to taam poszli!!!"
Za to z bajkami mam łatwo...wystarczy dziecku w częściach czytać jaką w miare łagodną pozycję fantasy i dziecię szczęśliwe
Co do crafterów i ich lootowania. Całym założeniem hordy nie jest atakowanie pojedynczych kupców, a raczej zdobywanie i łupienie co mniejszych, a z czasem wiekszych osiedli
Na stolicę imperium na początku się nie rzucimy..ale juz na gildiową wiochę - czemu nie? A z czasem..jakbyśmy rozgłos zdobyli..może jakaś większa armia piesków i orków, która zaleje świat ludzi i pedałów..pardon - elfów.
*wilczysko szczerzy się szelmowsko*