Profeta napisał(a):
lillastar napisał(a):
wybraz sobie ze biblioteki kupuja ksiazki. nie kradna je ani nie dostaja.
Wyobraź sobie, że osoba uwalniająca ebooka do sieci również kupuje książki.
albo pozyczyla z biblioteki
i tu wlasnie jest roznica moralna. wypozyczasz, korzystasz, oddajesz.
tczewiak to nie tak, kupujesz samochod mozesz go obejrzeć, masz możliwość jazdy próbnej wersja pełna nie demem czy trialem, kupujesz ubranie, przymierzasz je, masz gwarancje ze jak bedzie mialo wady ukryte to mozesz zareklamowac, ksiazke mozesz przejzec w empiku, wypozyczyc w biblioteki, na film mozesz isc do kina etc.
jak produkt Ci sie spodoba to kupujesz orginal zeby moc go uzywac wiele razy, zeby docenic autora. zeby go miec. bo chcesz go miec.
w przypadku gier masz dostep jedynie do subiektywniej recenzji, i gownianego demka,triala ktore pokazuje produkt w okrojonej wersji, nie dokladnie, nie dajac pelnej mozliwosci zapoznania sie towarem.