Autentyk. Słyszałam dzisiaj jak do mojego męża wbił się koło południa klient z problemem technicznym (swoją drogą litości nie ma, czy co? uważa, że
Sylwester i Nowy Rok jest tylko dla niego?). Ale revenons à nos moutons:
Gościu ma następujący problem: dostał od dzieci pod choinkę kartę microSD i jego telefon nie może się z nią dogadać.
Mój ślubny, patrząc na nie najnowszy model telefonu klienta zadaje pytanie:
- A duża jest ta karta? (bo nie wiadomo jakie pojemności telefonik obsłuży)
Odpowiedź klienta:
No, mikro, i pasuje, wchodzi!
ja jebie co w tym smiesznego? zapytalby debil jakiej pojemnosci a pozniej sie dziwi ze ludzie narzekaja na serwis na poziomie zawodowki.
Słysząc to z drugiego pokoju mało nie spadłam z betów ze śmiechu
glupia cipa jestes.
pojedz dla przykladu do mechanika i pogadaj sobie z nim na poziomie potem szydz z innych.