Ale powiedz mi w jaki sposob tego wymagasz? W jaki sposob sklaniasz rzad do wyplacenia lepszej emerytury? Przez glosowanie? Tez chce cos w zamian ale politycy nie ponosza za nic odpowiedzialnosci wiec jak wymagac? Mi trudno sie interesowac emerytura jesli to nastapi za 40 pare lat, bo to jest kompletnie nieprzewidywalne. Ja jestem sklonny do rezygnacji z ulg, ale wtedy chcialbym po prostu dostac wiecej kasy do łapy (nadzieja matką glupich... i tak by sie tak pewni nie stalo), zwlaszcza chodzi o likwidacje ochlapow, ktore i tak nikomu tak naprawde sie nie przydaja bo to po prostu za malo... + nie potrafie zrozumiec ulg dla takich ktorzy na kase ni narzekaja. Np. jak byla ta cala ulga o nieruchomosci - kowalski sie cieszyl, ze tanio kupil czy wybudowal mieszkanie. A developerzy robili cale osiedla i ta kasa po prostu odplyneła...
Wierze, ze kazdy powinien byc nastawiony na wlasny sukces, a nie liczyc na cudza pomoc. W poplsce jest cos innego, "temu co sie powodzi nalezy zabrac"
Jak mam wymagac jak place skladki a czasami sie nie da z tego skorzystac. Ostatnio znajoma poszla zrobila badania na kase chorych, jeden lekarz skierowal ja do drugiego by ten drugi zrobil skierowanie, ale ni chcial wypisac. Wkurzyla sie i powiedziala, ze sama za to zaplaci, a lekarz jej na to " i tak pani dużo poszła na kase"... wtf.
nie chcialem sie tykac tematu "reformy zdrowia" bo to najwiekszy syf jakiego mozna sie tknac, ale jest troche tych zapomóg których mozna sie pozbyc i przeznaczyc kase na cos innego. Jak na razie w polsce to chyba jedynie zwieksza sie oplaty. Jestem przede wszystkim za tym by ludzie radzili sobie sami, bo to jest imo najzdrowsze i bogatsze spoleczenstwo=bogatsze panstwo a nie wysysanie ludzi do cna i rzucanie ochlapow...
Za te 10-20 lat rownie dobrze moze sie po prostu okazac, ze nie ma kto robic na tych wszystkich emerytow i tyle... zreszta te cale reformy to i tak odwleczenie w czasie problemu.