Razoth napisał(a):
Nie, nie przyjmuję księdza. Bez zbędnego pierdolenia i flexowania kutasa jaki to nie jestem anty-katolicki. Po prostu nie widzę potrzeby wpuszczać obcych ludzi do domu bez nakazu sądu czy prokuratora.
No dobra, wyjątkiem jest spisywanie liczników z kaloryferów. :F
Przeszukanie pomieszczenia mieszkalnego moze nastapic na podstawie nakazu sadu(pierwotne jego wydanie) badz niezwlocznie( w przypadkach niecierpiacych zwloki),a po 7 dniach od dokonania czynnosci funkcjonariusz musi uzyskac nakaz od sadu badz prokuratora.
Pozdro.
Przyjmuje ksiedza i dodatkowo pobozni sasiedzi zostawiaja mi nawet klucze, zebym wpuscil duchownego do ich zacisza podczas ich nieobecnosci.
I nawet daje male "conieco" w kopercie bo zauwazylem juz dawno, ze moja parafia to nie tylko stare babcie 3 razy dziennie msze, ale takze maly teatrzyk koscielny, grupy wsparcia dla alkoholikow, narkomanow itd.