MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Sesja - zima 2007
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=23161
Strona 6 z 7

Autor:  ikona [ 20 sty 2007, 10:43 ]
Tytuł: 

Zychoo napisał(a):
Poza tym Szadziu wszystko rozwija. W USA mamy przyklad tego, ze uczniowie od najmlodszych lat wybieraja sobie jakie przedmioty beda robic, dzieki czemu jest to plemie strasznych ignorantow ;-).


Oh really? Jakos po rozmowie z kilkoma studentami z jakiegos technicznego college ze stanow i nie odnioslem takiego wrazenia.
Pozatym mieli zdecydowanie wieksze zdolnosci rozwoju, byli o niebo lepiej przygotowani praktycznie.

Ja bym sie z checia zamienil.

Autor:  Nazaal [ 20 sty 2007, 11:37 ]
Tytuł: 

tak a'propos USA - do tego chcemy dążyć?
http://www.shoutfile.com/v/gSfSsCpR/Why ... Are_Stupid
Po połowie to już nawet nie śmieszy; to jest po prostu żałosne. Najgorsza jest myśl, że tacy ludzie mają, jakby nie patrzeć, znaczny wpływ na naszą rzeczywistość.
PS. link był podany w Pogawędkach w Tekstach zabawnych, ale nie każdy tam zagląda, dlatego podaję go tutaj.

Autor:  Zematis [ 20 sty 2007, 12:10 ]
Tytuł: 

Ale o czym Ty mowisz? Zdajesz sobie sprawe ze taki film mozna skrecic w kazdym punkcie tego globu? Wystarczy dobrac odpowiednio rozmowcow...

Wszedzie sa idioici.

Autor:  Zychoo [ 20 sty 2007, 12:32 ]
Tytuł: 

ikona napisał(a):
Oh really? Jakos po rozmowie z kilkoma studentami z jakiegos technicznego college ze stanow i nie odnioslem takiego wrazenia.

Tak sie sklada, ze tez jestem 'techniczny' i mialem kontakt z amerykanami 'technicznymi'. Faktycznie, sa swietnymi fachowcami (w wiekszosci), natomiast mozna z nimi porozmawiac jedynie o technice, o nowych silnikach, o konferencji gdziestam. Wszystko co nie jest w jakis sposob zwiazane z ich dziedzina maja rozwiniete na poziomie ignoranta.

Na uczelni tez mam kilku takich kolegow. Swietni w swojej dziedzinie, zorientowani we wszystkich konferencjach, wykladach, etc. dotyczacych techniki. Niestety, tematy sie koncza poza uczelnia, a miedzy swoich znajomych (pochodzacych z roznych srodowisk, nie tylko technicznych) to bym z takim nie poszedl.

Zaraz sie mnie ktos zapyta: "Czy to zle ze jest takim fachowcem i sie interesuje?". No to ja odpowiadam: Oczywiscie, to fantastycznie, natomiast powinien jeszcze prezentowac soba cos wiecej niz profesjonalizm w jednej, a ignorancja w innych dziedzinach.

Autor:  pocketsizesun [ 20 sty 2007, 16:00 ]
Tytuł: 

zax napisał(a):
W jakim więc celu się oszukiwać jeśli jak sam zauważyłeś ta wiedza (którą i tak ściągniesz) nie jest niezbędna. Nie mówię o szkole podstawowej, ale już w średniej znaczna część materiału jest bezużyteczna. O 80% tych głupot po zakończeniu szkoły się nie pamięta (raczej sprawdzone).
W średniej taka różnorodność materiału jest choćby po to aby pokazać ci jakie drogi rozwoju możesz obrać i studiów nie wybierać w zależności od tego, czy w tv mówili że brakuje informatyków, chociaż tata chciał żebym został prawnikiem, a znajomy jest geodetą i ponoć też nieźle zarabia. Ponadto jeśli ci przykład z Mango nie podpasywał, to dzięki tej wiedzy ogólnej nie jesteś na tyle głupi, by suszyć kota w mikrofali i wiesz, że przed wymianą kontaktu warto ruszyć dupę do skrzynki z bezpiecznikami.
zax napisał(a):
Filozofia jest niestety tylko jednym z wielu niepotrzebnych przedmiotów
To akurat można ocenić dopiero skończywszy studia, gdy ma sie już kilka lat praktyki zawodowej, wtedy to dopiero wiele teoretycznie zbędnych przedmiotów może okazać sie przydatnymi.
zax napisał(a):
co na uczelniach robi się u nas, do tego co robią studenci podobnych kierunków np w Niemczech.
Z materiałem od np. Niemiec nie odstajemy, odstajemy na pewno pod względem dostępności specjalistycznego sprzętu oraz możliwości wyboru praktyk (tych oferowanych przez wydział przez pierwsze lata studiów, których nie da sie załatwić praca w firmie), ale na to nie pozwala ekonomia, a nie program.

Autor:  Mark24 [ 21 sty 2007, 14:59 ]
Tytuł: 

CouRage napisał(a):
Mark24 napisał(a):
Myślisz, że aby zaanimować psa w Mayi czy w 3D Maxie muszisz umieć biologię i znać dokładnie jego kościec? Rotfl. Wystarczy, że wiesz, w którym miejscu nogi się zginają i masz odpowiednio rozwinięty zmysł obserwacji oraz talent. Żadne wkuwanie biologii tu nie pomoże.


Nie to forum tematyczne żebym teraz z tobą dyskutował o tym, ale dokładnie tak. To, co tak cię bawi jest zgodne z rzeczywistością w profesjonalnej animacji (wypadałoby także dobrze znać jego rozkład mięśni). Zanim grafik stworzy model i animację zwierzęcia lub człowieka najpierw bardzo szczegółowo studiuje jego anatomię. Oczywiście wszystko zależy od tego co robisz, jak robisz, dla kogo robisz i co jest ostatecznym celem który chcesz osiągnąć ale mistrzostwo zawsze tkwi w szczegółach.


Dokladnie. Wiec nie musze studiowac biologii czy anatomii by zaanimowac psa bo wystarczy, ze na dzien przed przyjrze sie jego kosccowi oraz miesniom. Dlatego uwazam, ze wystarczy zmysl obserwacji oraz talent niz wkuwanie na pamiec zoologii kazdego kregowca jaki w ciagu ostatnich 2mld lat zyl na ziemi.

CouRage napisał(a):
Mark24 napisał(a):
Courage skonczysz te swoje studia pójdziesz do pracy i sam zobaczysz, ze wiedza którą bezmyślnie wkuwałeś przez lat ~20 jest przez Ciebie wykorzystywana w niewielkim stopniu. Będziesz wiedział co jest stolicą Gwatemali i znał liczbę wojsk w insurekcji kościuszkowskiej. Inna sprawa, że będziesz też z zazdrością patrzył na pracę grafików, którzy czas przeznaczyli na naukę tego co jest im przydatne. A jeżeli im przyjdzie do głowy sprawdzić co jest stolicą jakiegoś państwa lub czy pantofelek to naprawdę jednokomórkowy twór to wystarczą im 2 kliknięcia. Jestem przeciwny robienia z ludzi chodzących encyklopedii, tylko dlatego, że "wszystko może się przydać" - racz zauważyć, że dostęp do informacji w ciągu ostatnich 100 lat trochę się zmienił.


To po co się w ogóle uczyć ?
System edukacji powinien wyglądać tak: od ósmego roku życia cztery lata nauki search'a przez google (chociaż niektórym ludziom i tyle by nie wystarczyło) i poznawania możliwych zawodów. Od wieku 12 lat do wieku 24 lat nauka zawodu w specjalnych placówkach. Reszta życia - praca.
W jakim kierunku to wszystko zmierza, zax i Mark24 starają się nam udowodnić, że ten kto mniej wie ten jest sprytniejszy i summa summarum lepiej jest wiedzieć mniej (nie licząc swojego zawodu). Przykre.


A z takiego przedmiotu jak "czytanie ze zrozumieniem" co miales? Nie bylo? Szkoda, bo przydaje sie w zyciu..
Nie napisalem, nawet nie sugerowalem w jakim kierunku powinien isc nasz system edukacji. Napisalem natomiast, ze robienie z ludzi chodzacych encyklopedii to niezbyt dobry pomysl. Nauczmy ludzi myslec, nauczmy ludzi jak szukac informacje, jak je sortowac. Za ~10 lat kazdy z nas bedzie przechadzal sie po ulicy z "laptopem" w kieszeni tak jak teraz z komorka. I wszedzie bedzie internet o wiele bogatszy i zasobniejszy niz obecnie. Wiec po cholere wkuwac te bezuzyteczne i nieinteresujace nas informacje? Dlatego, ze ME z Giertychem na czele uwaza, iz kazdy 15-latek bez wzgledu na to czy w przyszlosci bedzie lekarzem, grafikiem czy murarzem powinniem wystukac z pamieci wszystkie kosci z jakich zbudowany jest czlowiek? I z taka chodzaca encyklopedia zdaniem niektorych fajnie jest pogadac przy piwku?
Moim zdaniem wrecz przeciwnie. Kazdy powinien miec jakas pasje i cel zyciowy w tym kierunku sie rozwijac. Taki czlowiek wie duzo na pasjonujace go tematy i fajnie sie z nim rozmawia nawet przy piwku. Najbardziej mdli rozmowcy to takich ktorych nic nigdy nie interesowalo, a zawsze mieli piatki bo wkuwali wszystko co im system nakazywal. Tylko potem sie okazywalo, ze zbytnio nie rozumieja co do nich mowia/pisza inni, bo takiego przedmiotu na ich uczelni nie bylo programie... 8)

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 21 sty 2007, 15:49 ]
Tytuł: 

Nazaal napisał(a):
tak a'propos USA - do tego chcemy dążyć?
http://www.shoutfile.com/v/gSfSsCpR/Why ... Are_Stupid
Po połowie to już nawet nie śmieszy; to jest po prostu żałosne. Najgorsza jest myśl, że tacy ludzie mają, jakby nie patrzeć, znaczny wpływ na naszą rzeczywistość.

Jesli uwazasz, ze jest to prawdziwy obraz amrykanskiego spoleczenstwa to nie jestes bystrzejszy od tych z filmu, mozliwe ze masz troche wieksza wiedze.Co do samego systemu w edukacji w USA to system platnych studiow i stypendiow dla zdolnych, powoduje ze juz college jest porzadnym wyksztalceniem dajacym mozliwosc pracy umyslowej. Na Uniwerki trafiaja najbogatsi i najzdolniejsi, ktorzy beda pracowac naukowo lub w prestizowych zaowdach i stanowiskach. W Polszy natomiast produkuje sie ponad milion studentow o zerowym pojeciu o tym co mieli na studiach. Do tego prywatne uczelnie ala wyzsza szkola biznesu i chuj wie jakich umiejtnosci, ktora rozdaje dyplomy z informatyki. Mam znajomego, ktory uzyskal na takim tworze dyplon inzyniera z informatyki i teraz asuwa fizycznie w Anglii bo nikt mu pracy w tym zawodzie nie da. Wiec jesli o mnie chodzi to system amerykanski jest duzo lepszy. Ludzie sobie nie uswiadamiaja, ze ten kraj nie potrzebuje kolejnych 200tys. ekonomistow, chyba ze do pracy jako sprzedawca w sklepie. Poza tym w tym kraju praca stala sie dobrem luksusowym rozdzielanym po znajomych, wiec czesto kwalifikacje nie sa decydujace o angazu.

Autor:  Zychoo [ 21 sty 2007, 15:55 ]
Tytuł: 

@Tor

Agreed w kwestii platnych studiow.

Autor:  RufeN [ 21 sty 2007, 16:26 ]
Tytuł: 

jesli chodzi o zawody z przyszloscia w Polsce, to polecam raport nt pracy w Polsce w akutalnej Polityce (3/2007), mozna zaczac zalowac, ze wybralo sie studia akademickie, a nie polibude, czy budowlanke ;)

Autor:  Pieszczoch [ 21 sty 2007, 17:13 ]
Tytuł: 

Zychoo napisał(a):
@Tor

Agreed w kwestii platnych studiow.


No i tu jestes w bledzie :/
Znam ten stereotyp odkad pamietam, zwlaszcza od studentow uniwerka.
O dziwo jedyna roznica pomiedy obiema szkolami jest elastycznosc zajec, zaliczen i kontakt z wykladowcami (ktorzy na przekor wszystkim takze wykladaja na uniwerku heh).
Co najlepsze, wymagany poziom mojej platnej szkoly na niektorych kierunkach ma wyzszy od samego uniwersytetu. Poza informatyka, wiadomo ze polibudy sa najmocniejsze pod tym wzgledem.
A co najbardziej wkurza innych studentow, jest to iz moga miec 3 niezaliczone przedmioty na semestr i wyleciec. A u nas, no coz, poprawiasz az do zmierci, _jezeli_ mialo sie obecnosci bo nieklasyfikowanie to cofaja cie, i tak mozna zaliczac i zaliczac az do magistra, tylko ze dyplomu ci nie wydzadza. Zwlaszcza to boli studentow, co niepozaliczali i wylecieli ;)

Autor:  Zychoo [ 21 sty 2007, 17:55 ]
Tytuł: 

Albo ja nie zrozumialem tora do konca, albo Ty nie zrozumiales mnie.
Jak najbardziej jestem za tym, zeby wszystkie studia byly platne. Tak jak w US. A niektore prywatne uczelnie juz od dawna doganiaja poziomem panstwowe (prywatne warszawskie uczelnie moga juz nadawac tytuly doktora w niektorych dziedzinach).

Poza tym, nawet gdybym tak nie myslal, to w zyciu nie mialbym w sobie tyle zadufania, zeby napisac:
zych z polibudy >>> szczoch z prywatnej uczelni

Bo moze i na prywatnych sie latwiej opierdalac a w "Wyzszej szkole biznesu bez stresu" zrobi sie dyplom za samo bycie to na panstwowych uczelniach tez sie da. Tylko trzeba wiedziec jak. Zainteresowanych zapraszam na PM.

Autor:  Pieszczoch [ 21 sty 2007, 18:08 ]
Tytuł: 

A to, z tym tez sie zgadzam, myslalem Zysiek, ze masz pojecie o tych szkolach takie jak co drugi student.

Poprostu spotykam sie nonstop z lekka dyskryminacja od studentow Uniwerka.

Ale co najsmieszniejsze, glownie od tych co musieli wybyc za granice bo pracy nie moga dorwac, albo ci co nie potrafili ukonczyc studiow.
Takze przeszkadza im, ze w prywatnych szkolach (moze nie we wszystkich, ale to co znam to tak), masz zajecia max od 8-16, nie ma jakis chorych wykladow na 18 czy 20, a takze mamy wolny piatek, bo se ulozylismy plan jak nam sie podobalo.
W ten spodob, mozna pracowac albo piatek, sobota, niedziela, albo w tygodzniu od 16tej, albo nawet isc na zaoczne naraz np. na prawo administracyjne czy co tam kto woli.
A i mam jeszcze jeden luksus. Moge w przyszlym roku skorzystac z e-learning, co tylko 6 szkol w Polsce to oferuje. Obok IBS moge sobie dorzucic np. informatyke gospodarcza i zaliczac przedmioty tylko specjalizacyjne, bo obligatoryjne to na dziennych mam.

PS. Takze poprawiam jeden przedmiot jak mi sie podoba, ot co Badania Rynkowe z 4 na 5 chce, bo mam taki kaprys ;)

Autor:  Aldatha [ 21 sty 2007, 21:26 ]
Tytuł: 

platne czy nie duzo zalezy od studenta , jak chodzisz za wykladowcami przytruwasz im dupska o lektury , dodatkowe pomoce naukowe , pomoc w tym i tamtym to widza ze masz zadatki na dobry zawod w tym czym sie uczysz . Na inf u nas nie raz studenci mieli sie szanse wykazac przed wykladowca , to dziala jak praca , jak jestes dobry to szef widzi i wie ze mozesz byc zyla zlota na ktora warto wywalic kase

Autor:  RufeN [ 23 sty 2007, 17:32 ]
Tytuł: 

go go, bo flame zamiera :lol:

Autor:  Highlander [ 26 sty 2007, 12:47 ]
Tytuł: 

http://mrlewy.wrzuta.pl/audio/ik6Hqa4kZ ... _moge_zdac
w sumie nie wierze, ze zdam...
Chemia fizyczna, Biochemia, statystyka <3 (trza sie u mnie wszystkich wzorow na pamiec uczyc), makroekonomia (taaa...)
ta i nastepna sesja bedzie najgorsza :/
a przyszly semestr mikrobiologia i analiza instrumentalna... fuck

Autor:  Keii [ 30 sty 2007, 12:03 ]
Tytuł: 

Yay, dziś egzamin z kanji... W piątek ustna Kultura Japonii, w następny wtorek Geografia. I na dobitkę zaliczenie w formie testu z japońskiego i gramatyki (odpowiednio w przyszły czwartek i piątek).
Oh joy!

Autor:  kamilus [ 30 sty 2007, 16:06 ]
Tytuł: 

Prywatni to w ~90% nieudacznicy i lenie (wyjątkiem są studenci kierunków, które są niedostępne w innej formie).
Sam jestem leniem i nieudacznikiem - z dziennych dostałem kopa w dupsko. Ale to była fizyka... Fizyka komputerowa na uniwerku... No - komputery to widzieliśmy przez godzinę tygodniowo lol.
Potem była matma, nudna jak flaki z olejem.
W końcu doszedłem do wniosku, że uniwerek to dla kobiet i nauczycieli. Poszedłem na politechnikę. W końcu coś co lubię. Wycisk jakich mało, ale jakoś nie mam problemów żeby nawet średnią porządną wyciągnąć. Niestety nie są to studia dzienne. W pewnym wieku bowiem przyszedł czas na usamodzielnienie się i rozpoczęcie pracy. Studiuję więc zaocznie. I rzeczywiście "płacę - wymagam" - możemy ustalać sobie terminy egzaminów tak jak nam pasuje (no prawie zawsze, bo z profesorami to się tak nie da, za to z doktorami jak najbardziej). Prócz tego łatwiej wynegocjować dodatkowe terminy jeśli >50% studentów przedmiotu nie zaliczy. Mimo wszystko z początkowych 60 osób utrzymało się do 6 semestru 11.
Wypowiadam się tylko w imieniu kierunków prawa i informatyki. Obydwa bowiem znam od zaplecza - jako państwowe dzienne i zaoczne, oraz jako zaoczne prywatne. Prywatne to jakaś kpina - prawo to leżenie do góry fiutem i zaliczanie najprostszych rzeczy po dziesiątki razy.
W wypadku informatyki jest jeszcze gorzej. Nauka obsługi office'a, podstw programowania przez wszystkie lata, obsługi cisco na emulatorach :lol:

Jak to wygląda na państwowych - prawo prostą dziedziną nie jest. Nie chciałbym by moimi sprawami zajmował się nieudacznik po prywatnej. Tam bowiem sumienności się nie nauczył. A dziedzina ta tego wymaga.
Informatyka zaoczna na PG... Prostsza niż na dziennych. Mniej laborek, mniej zajęć. To na pewno wpływa negatywnie. O ile ktoś pracuje w zawodzie to brak praktyki nadrobi pracą. W przeciwnym wypadku będzie bardzo mocno odstawał od absolwenta studiów dziennych.
No ale czym się różnimy od prywatnych?
Znajomość języków prywatnych: c, c++, czasami c#, java
państwowych: c, c++,c#, java, ada, python, assembler (x86 i 'x64'), fortran i pełna gama języków skryptowych.

Zakres wiedzy programistycznej prywatnych: wykorzystanie gotowych algorytmów, umiejętność składania prostych programów
państwowych: pisanie algorytmów, optymalizacja, pisanie dużych projektów (systemy zarządzania bazą przelotów, gry itp.)

Przykładowy temat pracy dyplomowej prywatnych (magisterka!): System składu LaTeX (2 dni zajęło mi napisanie dla znajomej - ocena 4)
państwowych (moja inżynierka): praktyczne wykorzystanie multicastingu w grach masowych wykorzystujących technologię 3d (opengl lub direct3d) - teoria i implementacja

Autor:  Sidagel [ 30 sty 2007, 19:45 ]
Tytuł: 

Keii napisał(a):
Yay, dziś egzamin z kanji... W piątek ustna Kultura Japonii, w następny wtorek Geografia. I na dobitkę zaliczenie w formie testu z japońskiego i gramatyki (odpowiednio w przyszły czwartek i piątek).
Oh joy!


Co studiujesz, gdzie, w jakiej formie i za ile? Jest bardzo ciekawy:)

Autor:  Keii [ 30 sty 2007, 20:06 ]
Tytuł: 

Japonistyka, Uniwersytet Jagielloński, System 3+2, za darmo :P

A kanji poszły dobrze, raczej zdam. Teraz trzeba siadać i kuć na Kulturę >_>

Autor:  Logain Darkthorn [ 30 sty 2007, 20:42 ]
Tytuł: 

tczewiak napisał(a):
(wszystko o tym jak to prywatne sa latwe i do dupy, a panstwowe zajebiste i trzeba cos robic - wycialem zeby nie zajmowalo tyle miejsca)


Pusty smiech mnie ogarnal jak to przeczytalem. Mowisz ze wiesz o czym mowisz, a wszystko wskazuje ze nie masz zielonego pojecia i jedynie slodko pierdzisz. Otoz wez pod uwage ze porownujesz pewnie TYLKO DWIE (a jesli nawet wiecej to i tak jest to maly procent) uczelnie, natomiast starasz sie grac cwaniaka jakbys studiowal na wszystkich mozliwych. Wyprowadze cie z bledu: sa uczelnie prywatne na ktorych mozna sie posrac taki zapierdziel jest, i odwrotnie - na niektorych panstwowych jest poziom i wymagania tak zalosne ze mozna takie wydzialy gier i zabaw skonczyc bedac 2 razy na uczelni w semestrze(oczywiscie mowie o dziennych studiach).


Tak slowem wyjasnienia: moja wypowiedz nie ma na celu dowartosciowanie sie, nie studiuje na zadnej prywatnej uczelni (chociaz bardzo zaluje i zastanawiam sie czy by nie zaczac PJSTK), przez 7 lat studiowalem elektronike i telekomunikacje na politechnice wroclawskiej, uzywajac zycia studenckiego jak sie tylko dalo i lejac na uczelnie cieplym moczem. Gdyby nie 2 przedmioty (Uklady elektroniczne i teoria obwodow 2) skonczylbym ta dosc prestizowa uczelnie praktycznie bez zadnego wysilku. Niestety, jak stwierdzilem ze trzeba przysiasc i skonczyc studia okazalo sie ze w ogole mnie to co studiowalem nie interesuje :) Poszedlem do pracy i teraz studiuje Informatyke zaocznie, tez PWr.

pozdrawiam

Strona 6 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team