MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Patriota/Szowinista
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=23858
Strona 6 z 8

Autor:  Astaniel [ 16 mar 2007, 15:12 ]
Tytuł: 

Czy nikt nie rozpatruje zachowania obecnego prawa? Według mnie jest ono logicznym wyjściem z tego ideologicznego impasu jakim jest kłótnia o aborcję. Po co zmieniać prawo?

Autor:  GilGalad [ 16 mar 2007, 16:23 ]
Tytuł: 

Póki dziecko jest w matce póty jest jej własnością i może robić z nim co chce. Jak ma ochotę na skrobankę to czego nie? Obrazek

Autor:  Pieszczoch [ 16 mar 2007, 17:49 ]
Tytuł: 

carebear style, naszczescie twoja mama to hardcore pvp, moglbys wziasc z niej przyklad i twoj kolega alda tysz

Hehe good one, ale co jak co, dowiedzenie sie o tym swiadczy skad mam taki poglad na aborcje.
Sorry za autoratywnosc, ale osobiscie uwazam, ze dzieci i przyszle dzieci zawsze powinny miec wieksze prawo do zycia niz my. Przeciez po to czlowiek sie rodzi, uczy, pracuje i zaklada rodzine, aby sie rozmnazac i dawac zycie, wychowywac dzieci i tworzyc spolecznosc, czyli inaczej, uwazam dzieci lub przyszle dzieci jako sens zycia kazdego czlowieka - z natury.

Póki dziecko jest w matce póty jest jej własnością i może robić z nim co chce. Jak ma ochotę na skrobankę to czego nie?

Czym poparte? Dziecko nie jest wlasnoscia, ale obowiazkiem zyciowym i tym co zostawisz po sobie. Jak wyskrobiesz i zamiast dziecka, po sobie zostawisz maz przypominajaca ciekle odchody, to tym najprawdopodobniej jestes.

Autor:  Eshim [ 16 mar 2007, 17:59 ]
Tytuł: 


Tyle że właśnie problem tkwi tu że my nie wiemy co jest bardziej szkodliwe, bo to właśnie jest przedmiotem sporu. Jeżeli płód jest pełnoprawnym człowiekiem to rzeczywiście jego śmierć, jeżeli nie jest, to zmuszanie matki do odchowania go jest czynem bardziej szkodliwym.


z tego co wiem, jest mozliwosc oddania dziecka do adopcji zaraz po urodzeniu.


ehh, słów brak. Człowiek który nie ma siły dalej żyć ze swoją chorobą, którego cierpienie przerasta, ma dość, nie chce, i prosi o prawo do GODNEGO odejścia, kojarzy ci się z bydłem....


tak przypadkiem mi sie z tym skojarzylo.



No dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie przez kosciol glosu w sprawie rodziny, aborcji, sexu itp



Kosciol jest przewodnikiem duchowym wiernych, wiec dla mnie to calkiem logiczne, ze zabiera w takich sprawach glos.

Autor:  Goatus [ 16 mar 2007, 18:37 ]
Tytuł: 

Pieszczoch napisał(a):
czyli inaczej, uwazam dzieci lub przyszle dzieci jako sens zycia kazdego czlowieka - z natury.

[ciap]

Dziecko nie jest wlasnoscia, ale obowiazkiem zyciowym i tym co zostawisz po sobie.



Nie. (Rozwiną bym ale naprawdę mi się nie chce, mam obiad do zrobienia... )

Zresztą EOT, widzę że większość argumentów została już wyczerpana i nikt nikogo nie przekonał. No ale to nic zaskakującego :wink:

Edit:
Eshim szkoda że nie odpowiedziałeś mi na pytanie na temat tego co myślisz o obecnym stanie kościoła, bo naprawdę byłem ciekaw jak to widzi ktoś wierzący (no chyba że ty nie widzisz żadnego problemu).

Autor:  GilGalad [ 16 mar 2007, 18:51 ]
Tytuł: 

Pieszczoch napisał(a):
Póki dziecko jest w matce póty jest jej własnością i może robić z nim co chce. Jak ma ochotę na skrobankę to czego nie?

Czym poparte?

Nie wiem, bez zastanowienia wklepałem coś w klawiaturę. Zawsze to jakiś inny punkt widzenia na tą sprawę.

Autor:  Eshim [ 16 mar 2007, 20:20 ]
Tytuł: 


Eshim szkoda że nie odpowiedziałeś mi na pytanie na temat tego co myślisz o obecnym stanie kościoła, bo naprawdę byłem ciekaw jak to widzi ktoś wierzący (no chyba że ty nie widzisz żadnego problemu).


raczej nie widze problemu, te przypadki o ktorych sie w gazetach pisze sa b. ale to b. rzadkie. W mojej parafii w kazdym razie jest normalnie i z ksiedzem bez dania na tace mozna pogadac ;)

Autor:  Betoniara [ 16 mar 2007, 22:36 ]
Tytuł: 

Eshim napisał(a):



No dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie przez kosciol glosu w sprawie rodziny, aborcji, sexu itp



Kosciol jest przewodnikiem duchowym wiernych, wiec dla mnie to calkiem logiczne, ze zabiera w takich sprawach glos.
Tak, ale czemu ten głos ma wpływ rowniez na ludzi nie chcacyh podlegać kościołowi jak np. to ma miejsce w anszym katolickim panstwie?

Autor:  Isengrim [ 17 mar 2007, 00:58 ]
Tytuł: 

Przyznam ze 1 posta napisalem bedac w stanie upojenia alkocholowego, po dawce piosenek Kaczmarskiego.... nie spodziewalem sie ze te kilka problemow tak poruszy tylu userow. Ale, nie jestem sam, nawet ci co sa przeciwko mnie sa w jednym szeregu ze mna. Przeciwko obojetnosci.
Ale bladza. Jesli normalna rodzine (matka,ojciec, dzieci) w proeuropejskim sposobie wartosciowania okresla sie jako "normalna" -sic!! w cudzyslowie! , wiec rownozedna homorodzinie.... to gdzie my zmierzamy?! Dlaczego nasze wyprawy krzyzowe pietnuja nasi bracia w wierze, bo wszak Europa to nasza wiara. Gdzie jest Brutus?gdzie Kaska? Kto zada cios tej dziwce Europie, i przypomni sobie o cesarstwie?Dlaczego jakis slugus systemu oczernia Corteza? bo byl Europejczykiem - docenial wroga i go pokonal. Jak Sobieski bezowych pod Wiedniem.Oni niesli miecz. Ale i Krzyz. Bo to jest jedyny element jednoczacy europejczykow - wierzymy w prawo kristosa - kochaj blizniego swego, jak siebie samego. I ja , gnostyk musze wam to mowic polekatole?

PS. nie moglem sobie tego odmowic...

Autor:  Goatus [ 17 mar 2007, 01:19 ]
Tytuł: 

Isengrim napisał(a):
Przyznam ze 1 posta napisalem bedac w stanie upojenia alkocholowego,


To zdrowo cię trzepnęło bo jak widać do dziś ci nie przeszło :roll:

Autor:  Isengrim [ 17 mar 2007, 01:56 ]
Tytuł: 

No. I masz cos wiecej do powiedzenia?Inteligenciku za piatala?

Autor:  kamilus [ 17 mar 2007, 02:24 ]
Tytuł: 

Sorki, że spytam. Jesteś skinem? :)
(nie mam nic przeciwko skinom - za to nie cierpię anarchistów)
Twój sposób myślenia niezmiernie mocno kojarzy mi się z Honorem i Konkwistą (takie zespoły dla niewtajemniczonych).
"On nie umarł za ciebie" itp. itd. (sam skinem nie jestem, a ze słuchania tego wyleczyła mnie dziewczyna :D)
Bowiem opowiadasz się, że nasi umierali za wiarę, a teraz ją odrzucają, po czym sam przyznajesz, że katolikiem nie jesteś?
Sorki - nie do końca zrozumiałem Twoją wypowiedź.

Autor:  Shadhun [ 17 mar 2007, 02:25 ]
Tytuł: 

Śmierdzisz.
Bardzo.


Ojej.

Ale strasznie.

Autor:  MagPS [ 17 mar 2007, 09:16 ]
Tytuł: 

Shadhun_ napisał(a):
Śmierdzisz.
Bardzo.


Ojej.

Ale strasznie.


to idz sie umyc, poczujesz roznice

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 17 mar 2007, 10:54 ]
Tytuł: 

Isengrim napisał(a):
Przyznam ze 1 posta napisalem bedac w stanie upojenia alkocholowego, po dawce piosenek Kaczmarskiego.... nie spodziewalem sie ze te kilka problemow tak poruszy tylu userow. Ale, nie jestem sam, nawet ci co sa przeciwko mnie sa w jednym szeregu ze mna. Przeciwko obojetnosci.
Ale bladza. Jesli normalna rodzine (matka,ojciec, dzieci) w proeuropejskim sposobie wartosciowania okresla sie jako "normalna" -sic!! w cudzyslowie! , wiec rownozedna homorodzinie.... to gdzie my zmierzamy?! Dlaczego nasze wyprawy krzyzowe pietnuja nasi bracia w wierze, bo wszak Europa to nasza wiara. Gdzie jest Brutus?gdzie Kaska? Kto zada cios tej dziwce Europie, i przypomni sobie o cesarstwie?Dlaczego jakis slugus systemu oczernia Corteza? bo byl Europejczykiem - docenial wroga i go pokonal. Jak Sobieski bezowych pod Wiedniem.Oni niesli miecz. Ale i Krzyz. Bo to jest jedyny element jednoczacy europejczykow - wierzymy w prawo kristosa - kochaj blizniego swego, jak siebie samego. I ja , gnostyk musze wam to mowic polekatole?

PS. nie moglem sobie tego odmowic...

Jak chciales wyjsc na spedalonego grafomana to osiagnales cel.

Autor:  Betoniara [ 17 mar 2007, 14:55 ]
Tytuł: 

tczewiak napisał(a):
sam skinem nie jestem, a ze słuchania tego wyleczyła mnie dziewczyna :D
I zostałeś OI? :D Pozdrów dziewczyne ;)

Autor:  Asmax [ 17 mar 2007, 15:10 ]
Tytuł: 

tczewiak napisał(a):
Twój sposób myślenia niezmiernie mocno kojarzy mi się z Honorem i Konkwistą (takie zespoły dla niewtajemniczonych).
"


Tylko tam zabawa jest w poganstwo a nie w neokatolicyzm jak u Pana Narodowego Radykala.

Autor:  Logain Darkthorn [ 19 mar 2007, 16:34 ]
Tytuł: 

Eshim napisał(a):
No dla mnie nieporozumieniem jest zabieranie przez kosciol glosu w sprawie rodziny, aborcji, sexu itp



Kosciol jest przewodnikiem duchowym wiernych, wiec dla mnie to calkiem logiczne, ze zabiera w takich sprawach glos.


Nie, nie jest dla mnie calkiem logiczne ze zabiera sie glos w sprawach o ktorych nie ma sie pojecia osobiscie. Co ksiadz moze wiedziec o zakladaniu rodziny? Tyle co przeczytal. Wiec jesli chodzi o mnie to no thanks.

Chociaz, gdyby zastosowali sie do mojej filozofii to chyba przestali by sie w ogole odzywac, bo na czym oni sie wlasciwie znaja? :)


pozdrawiam

Autor:  Sargeras [ 20 mar 2007, 09:45 ]
Tytuł: 

Logain Darkthorn napisał(a):
Nie, nie jest dla mnie calkiem logiczne ze zabiera sie glos w sprawach o ktorych nie ma sie pojecia osobiscie. Co ksiadz moze wiedziec o zakladaniu rodziny? Tyle co przeczytal. Wiec jesli chodzi o mnie to no thanks.

Jeśli ograniczymy życie rodzinne do wesela, seksu i macierzyństwa, to zaiste księża nic o tym nie mogą wiedzieć. Ale tak się składa, że rodzina to też szacunek, poświęcenie, wytrwałość, radość i miłość. Pisząc "miłość" mam na myśli niezgłębione uczucie łączące dwoje ludzi, nie zaś żałosne orale w wykonaniu nietrzeźwych małolatów gdzieś w ciasnym, zimnym sraczu (to tak na wypadek, gdyby ktoś zaczął się popisywać jakimiś pokracznymi definicjami miłości). Każdy, kto kocha znajduje się blisko Boga. Zadaniem księży nie jest pouczanie, strofowanie czy inne podobne działania, lecz chronienie miłosnego płomienia, aby nie zgasł. Jeśli zgaśnie, ludzie od Boga nie muszą, ale mogą się oddalić. Księża są starannie przygotowywani do tego zadania, choć jasne też jest, że mogą popełnić błąd. Wszelkie porady, nauki, napomnienia, a czasem przygany to służba z powołania, jaką księża pełnią na rzecz innych ludzi- w tym wypadku małżonków.

Warto uwzględnić powyższe i pomyśleć chwilę, zanim znowu ktoś napisze: "Niech księża się nie odzywają, bo nie mają o tym, czy tamtym pojęcia."

Autor:  Logain Darkthorn [ 20 mar 2007, 11:19 ]
Tytuł: 

Sargeras napisał(a):
Jeśli ograniczymy życie rodzinne do wesela, seksu i macierzyństwa, to zaiste księża nic o tym nie mogą wiedzieć. Ale tak się składa, że rodzina to też szacunek, poświęcenie, wytrwałość, radość i miłość. Pisząc "miłość" mam na myśli niezgłębione uczucie łączące dwoje ludzi, nie zaś żałosne orale w wykonaniu nietrzeźwych małolatów gdzieś w ciasnym, zimnym sraczu (to tak na wypadek, gdyby ktoś zaczął się popisywać jakimiś pokracznymi definicjami miłości). Każdy, kto kocha znajduje się blisko Boga. Zadaniem księży nie jest pouczanie, strofowanie czy inne podobne działania, lecz chronienie miłosnego płomienia, aby nie zgasł. Jeśli zgaśnie, ludzie od Boga nie muszą, ale mogą się oddalić. Księża są starannie przygotowywani do tego zadania, choć jasne też jest, że mogą popełnić błąd. Wszelkie porady, nauki, napomnienia, a czasem przygany to służba z powołania, jaką księża pełnią na rzecz innych ludzi- w tym wypadku małżonków.

Warto uwzględnić powyższe i pomyśleć chwilę, zanim znowu ktoś napisze: "Niech księża się nie odzywają, bo nie mają o tym, czy tamtym pojęcia."


Ooooo stary, ale zes pojechal. Pomijam teksty ktore brzmia jak przepisane z ksiazki do religii dla klas 1-3, nie bede tego komentowal.
Operujesz tu jakimis dziwnymi abstraktami. Tak jakby milosc, partnerstwo etc byly wartosciami uniwersalnymi. Otoz nie jest tak. Jak pewnie wiesz, zwiazek kobiety z mezczyzna to nie cos czego mozna nauczyc sie z ksiazek, opowiadan czy czegos w tym stylu. Jak ktos kto nigdy w takim zwiazku nie byl (a zakladam ze dotyczy to 75% ksiezy) moze ci dawac rady inne niz wziete z sufitu ogolniki? Sorry, ale dla mnie to nie jest zaden autorytet, a o bliskosci Boga to juz w ogole nie bede mowil bo to inny temat.

A pozatym:
Cytuj:
Zadaniem księży nie jest pouczanie, strofowanie czy inne podobne działania

Cytuj:
Wszelkie porady, nauki, napomnienia, a czasem przygany to służba z powołania


Moglbys wytlumaczyc ten swoisty paradoks?


pozdrawiam

Strona 6 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team