dwa przedmioty uwalone ;/

wyniki http://www.kkic.pwr.wroc.pl/PracowDrct/ ... t_1_st.pdf

poprawy nie bedzie, polowa roku ujebana, gj panie prowadzacy
nie chce mi sie juz studiowac
mam na to wyjebane, ide na piwo ;/

edit, sytuacja jest o tyle smieszna ze obecnie nie ma juz jednjolitych mgr, tylko inz i trwa on 7 sem, wiec jak ktos teraz czegos nie zaliczyc to w teorii nie moze sie po 7 sem bronic,
ciekawe co w dziekanacie wymysla zeby nam jednak umozliwic obrone bo nie wierze ze ujebia polowe ludzi, bo nie mial by sie kto na mgr zapisac heh

Ja tam widzę gości z 5,0, można? Można.

nie ma ani jednej 3, pewnie prowadzący uważa, ze 3 nei jest oceną zadowalającą i daje 2 :] a z wynikow wynika, ze poprawa byla, niektorzy maja 2/4...

poprawa w sensie kolejny termin

A to jest inny sens?

co Ty sie dziwisz, na pwr to przeciez normalka



u kazdego mozna, ja np mam jednego takiego zjeba, ze moge miec to samo co kumpel, on ma 4 a ja 2

Yhyyy

ee zdarzają sie takie kwiatki, ja mialem kolesia co dawal w sumie oceny za ryj, bo jak przyszlo do wpisow ocen z koła, to koleś miał pustą kartę ;)

@UP: Troche nie wypada na 3 roku tak upierdalac studentow. To jest ten okres kiedy zyskuje sie odrobine szacunku ze strony profesorow/doktorow. Jak widac niektorzy maja na to wyjebane, no chyba ze zalezliscie typowi za skore i sie msci;d

jeszcze lepiej jest jak ty idziesz na egzamin i dostajesz 2, a kumpel ktory zadecydowal wypic piwko i leje na termin'0' dostaje 3,5 chociaz nie bylo go fizycznie na sali i nikogo za siebie nie podeslal o/
takich kwiatkow jest masa czasami to rece opadaja

Bywają takie sytuacje, ale na 10 usłyszanych historyjek tylko 1-2 są prawdziwe, a reszta to ściemy. Przynajmniej tak doświadczenie mi mówi.

Warto tez zauwazyc, ze takie historyjki sa, ale są też historyjki gdzie wykladowcy/cwiczeniowcy mocno pomagają. Czy tez akcje typu "kto chce 3?" itp.

Czasem nasza klasa sie przydaje, rozwalają mnie ludzie w togach, biretach (te śmieszne czapeczki). Najgłosniej krzyczą jacy to niesamowici specjalisci ci co pokończyli jakieś gówna. Np. czytam u jednej osoby: administracja - na szkole wyzszej czegos tam, zaocznie, pozniej uniwersytecie szczeciński w... jarocinie... uzupełniające administracja, też zaocznie. + podpis pod zdjeciem pod absolutorium "Z MiSiem:D w Za DużYm i Mało SeKsoWnym KuBraCzKu :P:P", i komentarz "ŚliCzNie WszYstKim DzięKuję :):* FaJnie miEć StResIk Już Za sObą :) . btw. jakis znajomy mi mowil, ze on na administracki ma tylko wyklady nieobowiązkowe.

wtf...

Musze sie zgodzic z Highlanderem. Po studiach na technicznej uczelni z politowaniem sie patrzy na licencjatow filologii polskiej czy innego zarzadzania - JEJCIU JUTRO ABSOLUTORIUM<BOISIE>.

Srednio kumaty inzynier zaliczylby takie studia bez zadnego przygotowania improwizujac.

Wiesz, na szacunek to trzeba sobie zasluzyc. To, ze dopchalo sie na walku do 3 roku to zadna chwala ...



Srednio kumaty inzynier to i na swoich studiach glownie improwizuje ...

T.

eee nie wiem Asmax - wiekszosc znanych mi "kumpli" i "kumpli kumpli" z polibudy poznanskiej to takie niezyciowe glaby, ze ja pierdole. mimo,ze sam studiuje trzy kierunki na UAMie, to znajomych mam glownie z ekonomicznej

zawsze sie zastanawiam jak ludzie robia ze studjuja pierdylion kierunkow lol
i zastanawiam sie tez po chuj ? o_O
jeszcze rozumiem jak ktos robi urbanistyke i architekture
albo inzynierie srodowiska i elektryczny
albo politechnika i awf dla relaksu
bo takie kombinacje maja rece i nogi


ale jak mam znajomych od siebie z wydzialu ktorzy ciagna tez cos na uniwerku to rece mi opadaja ;/ i wkurwia mnie jak chodza po prowadzacych i przekladaja wszystkie terminy bo oni 2 studjuja i mysla ze nalezy im sie specjalne traktowanie ;/

a odnosnie kumpli i zyciowosci to mysle ze nie ma co generalizowac, bo w kazdej grupie znajda sie idioci i zyciowe cioty
na polibudzie tez ich nie brakuje
bo w koncu studja koncza pracowici nie inteligentni, inteligentni po 3 roku zwijaja sie juz do roboty a jak ich pracowici koledzy koncza studja to sa zatrudniani przez tych inteligentnych

Bo na uniwerku na humanie bierzesz drugi/trzeci kierunek ale przepisujesz 70% przedmiotow. Zreszta to uniwerek...
;]



PS. Nie wiem na ile sa zyciowi, ale w moim prywatnym rankingu osob z ktorymi najlepiej sie pilo sa studenci socjologii.

niby sie mowi ogolnie, ze dzienne > zaoczne, ale ja nie o tym. Dla mnie nie ma czym sie podniecać absolutorium, jedyne co to pozniej czlowiek sie cieszy, ze juz ma to za sobą. Ale jaranie sie i robienie miliona fotek jest dla mnie smieszne. Szczegolnie w tak durny sposob. Ode mnie też ktos pododawal foty i podpisał "pani magister inżynier menedżer" i ch... wie co jeszcze, pro ;p menedżer kurna hmm stolika na rynku przy ktorym pracowala jako kelnerka? itp.

Na polibudzie tez w miare da sie przepisac. Z tym, że o inzynierach sie mowi, kto jest do wszystkiego to jest do niczego ;p mialem tez kumpla co robil filozofie i polibude, to pierwsze z pasji ofkorz. heh

mam kumpla z socjologii, morda mu sie nie zamyka, pierdoli o hitlerze, żydach, polityce ;d nikt go nie slucha ale jest spoko ;)

meterrr - na niektorych kierunkach jest dupnie jesli chodzi o prace na niektorych kierunkach, costam mozna pozalatwiac l4 itp. ale jak juz to zostaje praca w elastycznych godzinach. Na uniwerkach to oni czasem to przez miecha by nie musieli sie w szkole pojawic ;p no dobra teraz juz wiekszosc studiow jest dwustopniowa, wiec po inzynierze/licencjacie w sumie mozna cos robic. Ja to na 5 roku cisnąłem.

po co w ogole jest uniwerek ?

przeciez tam sa moze 2-3 kierunki cos warte i cos wnoszace.

No chyba ze jestem ignorantem

Jestes, nie przesadzaj.
Moze nie zbuduja ci mostu czy autostrady, ale np, historycy sztuki sa rowniez potrzebni.

@high, wiadomo ze o UAM mowa ;]