Palenie fajek w przedsionku pomiędzy piętrami, tam gdzie jest zsyp do śmieci, to jest kurewstwo którego nie zniosę, bardziej niż jaranie na balkonie.
Nie rozumiem mendolenia, w którym piszę że ludzie śmierdzą w kolejce i to to samo co smród fajek na balkonie. Trzeba być totalnym betonem, żeby w tych kategoriach myśleć. Co to ma w ogóle do rzeczy? jebie Ci fajkami w domu, bo jakiś frajer się odpala na balkonie i smrodzi sobie i Tobie - nie wspominam o tym, że Cię nieumyślnie albo umyślnie co niektórzy trują i możesz od tego wykitować. Nie ma tutaj żadnego odniesienia co do smrodu ludzi trolli w kolejkach po jajka.
A jak ktoś jebie Ci w sklepie Mendol w którym stoisz w kolejce, to zmień sklep - oh wait, masz tylko jeden tam gdzie mieszkasz, gdzie obok proszków leży również chleb.
Kolejnym debilizmem, jest wprowadzenie ustawy o nie paleniu w miejscach publicznych, a w koszach na śmieci jest specjalnie wzmocniona blaszka tuż przy dziurze do wrzucania śmieci, aby elegancko petować i zgnieść peta.
To są właśnie te zajebiste Wasze kontrasty. Generalnie, macie gówno do gadania Ci co palicie i smrodzicie ludziom nie palącym, a jak już macie coś do powiedzenia, to i tak za jakiś czas zostaniecie stłamszeni czy przez Państwo, czy przez inne organy.
Życzę Wam wszystkim palącym, abyście płacili za paczkę fajek 40PLN zarabiając 2500PLN, natomiast nikomu nie życzę konającej matki w szpitalu która przez 40 lat paliła papierosy.