Tor-Bled-Nam napisał(a):
Zabawne, że ludzie koło Korwina nie widzą, że z nim niczego nie wygrają. Od lat jest ferment społeczny przeciwko słabej klasie politycznej. Cztery lata temu elektorat ten zgarnął Palikot, teraz Kukiz. JKM to człowiek przegrany i wokół niego nic nie zbudują. Dorabia liberalizmowi łatkę oszołomstwa.
Dodatkowy plus tych wyborów, że tacy ludzie jak Braun czy Kowalski dalej nie istnieją.
To nie chodzi o JKM. On trochę psuje, ale nawet bez niego libertarianizm i wprowadzenie tego co ty byś chciał, już nie mówiąc o np. poglądach Nefastusa nie ma szans.
No chyba, że wojskowy zamach stanu, wprowadznie dyktatury, czystka rękami służb specjalnych i mundurowych i Polski Pinochet.
Góra, ale to naprawdę już max to refromy na wzór Irlandii z lat 90, czyli liberalizacja gospodarcza na zasadzie umowy społeczno-ustrojowej z uwzględnieniem postulatów lewicowych. Ale to już zupełny szczyt liberalizmu gospodarczego, który by można w Polsce wprowadzić imho.
Druga sprawa, że u nas każdy chcę swoje w 100% i nie widzę po żadnej stronie woli, żeby się dogadać, tylko wszystko na zasadzie "mój albo chuj".