Stobek napisał(a):
Mówiliśmy o spożywczakach, a nie o zabawkarskich bo takie małe specjalizujące się sklepy poprzenosiły się do galerii albo przestały istnieć. Taki jest trend i tak jest wygodniej dla klienta i konkurencja w postaci biedronki nie ma tu nic do rzeczy.
Co do zatrudnienia biedronki to bieda, ale hipermarkety zatrudniają kilkadziesiąt osób, więc jak 10 straci pracę to pod tym względem wynik i tak jest pozytywny. Część na śmieciówki ale dużo też na umowę o pracę. Nie mówiąc o tym, że osiedlowe sklepiki mają ubogą ofertę towarową i krótsze godziny otwarcia więc jako klient wole markety.
mowimy o biedronce, ktora kosi kazda konkurencje, lacznie ze sklepem z zabawkami, ktory prosperowal dobrze przez 5 lat.
ma wiec i to w chuj duzo do rzeczy, tylko ty tego nie ogarniasz.
hipermarkety zatrudniaja, ze co? u mnie w biedronce pracuje na zmianie od 3 do 5 osob. nie wiem wiec gdzie masz wynik pozytywny, biedronka czynna do 21, moje sklepy osiedlowe byly czynne od 6 do 22. w kazde swieta rowniez.
jednak jestes jakis inny.
montezuma: ale ty kumasz, ze wiekszosc polskich przedsiebiorcow juz prowadzi gdzies dzialalnosc/produkcje i przenoszenie jej w pizdu, zeby skorzystac ze strefy, wcale nie jest dobrym pomyslem dla nich? dlaczego nie mozna stworzyc strefy tam, gdzie aktualnie prowadza dzialalnosc?
i jak wiekszosc to 20%?