stanisław hyrnik i wszystko jasne. Niech spierdala.

To, ten debil nawet sie przyczepil do Wiplera o to ze miesiecznie wydaje na diete 150zl.

http://polskiepiekielko.pl/2014/12/wipl ... 63-zl.html

Odpowiedz Wiplera na fp Debily Bezposrednich

https://www.facebook.com/DemokracjaBezp ... comments=4
"Grzesiek, dzięki! W poniedziałek dopiero będzie filmik na ten temat (pracownik co go miał skręcić poszedł na urlop...). W skrócie: jak poseł miałem w 3 lata ponad 200 spotkań otwartych w całej Polsce )w 75. miejscowościach...) i przejechałem jakieś 150 tysięcy kilometrów. Jeden samochód zajechałem całkiem, drugi dobijam. Do tego dodajcie spotkania zamknięte, dojazdy np. do telewizji etc. Jeśli chodzi o taksówki - to korzystali z nich przede wszystkich moi pracownicy i współpracownicy. Te kwoty na Warszawę i na liczbę pracowników są naprawdę niewielkie. PS. Za parkowanie samochodu pod biurem poselskim (miejski system płatnego parkowania...) po tym jak mocno ograniczyłem taksówki płacę ok. 700 złotych miesięcznie. 34 złote za dzień roboczy..."

Naucz się pisać po polsku, ruski agencie!

Przeciez to ma sie nijak do afery madryckiej. A juz 4 kilo na zarcie (przez 3 lata) to nawet smieszne nie jest.

czyli jeździł gdzie chciał za naszą kaes a mógł jeździć autobusami PKS.

ponownie podwójne standardy, jak jeden poseł wydaje kasę na paliwo to złe, jak inny poseł wydaje kasę na paliwo do dobrze. Ważne w jakiej parti jest. Do tego pracownicy poruszający się taksówkami, Wipler ma gest za naszą kasę.

Wipler powinien sie zrzec wszelkich dodatkow (poza dieta poselska, skoro to jego praca) dojezdzac do sejmu komunikacja miejska skoro go nie stac na parking wtedy bym uwierzyl, ze walcza z socjalizmem, ale 100k na przejazdy fajnie sie bierze z naszych podatkow.
.

Apeluję do Was: nie dajcie się wkręcać w akcję, która ma uratować Sikorskiego i zbudować przeświadczenie, że "każdy ma coś tam na sumieniu". Wy - śledzący mój profil na FB - doskonale wiecie, ile mam spotkań w całym kraju. Wielu z Was polubiło ten profil po takich spotkaniach. Dziennikarz RMF nie zadał sobie minimum wysiłku by sprawdzić czy i gdzie jeżdżę jako poseł. Czekam na infografikę o którą prosiłem rano, a która pokaże 75 miast, w których byłem jako poseł. W niektórych kilkukrotnie - razem ponad dwieście spotkań otwartych w trzy lata. Do tego spotkania o charakterze niepublicznym, bardzo intensywna praca w Warszawie. Jestem przekonany, że żaden inny poseł nie ma tak intensywnego kontaktu z wyborcami jak ja. Nie tylko w Internecie, ale również w "realu". I to się oczywiście nie zmieni!

https://www.facebook.com/wipler/posts/841747932543199

Afera w sądzie najwyższym:
http://telewizjarepublika.pl/nowe-dowod ... 14823.html
W TVN o tym nie przeczytacie

Typowy wyrób dziennikarskopodobny. Gdzie jest ta korupcja? Gdzie jest ustalanie wyroku? Sędzia SN pokazuje sędziemu NSA że totalnie skopał skargę kasacyjną. Jedyną kompromitacją może być to, że sędzia NSA nie potrafi dobrze sformułować skargi kasacyjnej. O ile HP nie orzekał w sprawie to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pomagał merytorycznie. Ba! W określonych sytuacjach HP mógłby być nawet autorem takiej skargi kasacyjnej np. jako pełnomocnik i nie byłoby w tym nic nagannego (przepisy to dopuszczają). W dwóch słowach DZIENNIKARSKA ŻENADA.

Przeczytałem to raz, potem drugi i trzeci.
I gdzie tu jest jakaś sensacja? Strona wniosła kasację, która zawiera błędy a sędziowie konsultują to pismo od strony formalnej. Tu nie ma mowy o ustalaniu wyroku - jak sugerują dziennikarze - tu jest czysta analiza pisma procesowego pod względem formalnym. Nic szczególnego, dziś uczestniczyłem w trzech rozprawach przed Sądem Najwyższym, który trzy razy udawał się na narady, po których wydawał trzy razy orzeczenie. I co w związku z tym?

W mojej ocenie sprawa rzekomych przekrętów w judykaturze mająca wywołać wrażenie afery pośród osób nie mających pojęcia o prawie - nic więcej.

Ale o czym Ty piszesz? Wskaż w powyższym stenogramie moment, w którym sędziowie ustalają wyrok?!
Pisma procesowe mają to do siebie, że są poprawnie sformułowane albo błędnie. Zanim sprawa się zacznie, sąd musi ocenić pismo strony pod względem formalnym, czy spełnia wszystkie wymogi. I to pismo albo je spełnia albo nie. Jeżeli spełnia, to sprawa wchodzi na wokande, jeśli nie, to pismo pozostaje bez rozpoznania, bądź kierowana jest prośba o uzupełnienie braków formalnych.
Gdzie tu sensacja?