MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Nastepna perelka naszego rzadu
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=19826
Strona 90 z 125

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 5 cze 2007, 10:40 ]
Tytuł: 

Qraczek napisał(a):
Badz precyzyjny jak chcesz o tym dyskutowac. Nie "powoduje" a "w znaczacy sposob zwieksza ryzyko zapadniecia na takowe". To nie tak ze palisz = zachorujesz.

Palenie "powoduje". Czasem zejdziesz na cos innego zanim dopadna cie choroby nikotynowe.
Cytuj:
Rozumiem, ze po miescie jezdzisz tylko i wylacznie rowerem (zeby samochod ani autobus nie zanieczyszczal), dodatkowo oszczedzasz prad (elektrownie tez zanieczyszczaja) itd. Spojrz na siebie ile tego typu "grzeszkow" przyczyniajacych sie do "podtruwania" innych sie dokladasz zanim zaczniesz sie czepiac palacza z papierosem 50 metrow od Ciebie.

A jak Ci sie nie podoba knajpa w ktorej wolno palic - nie wchodz do niej. Sa takie dla niepalacych. Itd itd.
Czlowiek, ktory jedzie do pracy samochodem nie stanowi dla mnie problemu, bo musi sie tam jakos dostac. Natomiast ty nie musisz palic na przystanku, zeby normalnie funcjonowac w spoleczenstwie. Nie sprowadzaj tego do absurdu.

Cytuj:

Wzajemnie - Ty leczysz sie z mojej skladki zdrowotnej. I znowu - spojrz na siebie. Przestan zrec maslo bo Ci cholesterol rosnie i bedziesz potem musial leczyc miazdzyce z mojej skladki zdrowotnej. Przestan wpieprzac chipsy, bo bedziesz otyly i ta otylosc bedziesz leczyl z mojej skladki (i przy okazji porownaj sobie skale szkodliwosci otylosci i palenia papierosow - bo zaloze sie ze na swiecie jest wiecej otylych niz palaczy). Itd, itd.
Zgodze sie z tym, ze niewynikajaca z choroby otylosc, a ze zwyklego obzarstwa powinna byc oblozona wieksza skladka. Natomiast jak pisalem, sumy jakie placa palacze nie wystarczaja potem na pokrycie kosztow skutkow ich palenia, wiec oplacane sa ze skladek ludzi niepalacych, a nie odwrotnie. Poza tym chyba widzisz, ze jesli ja sam szkodze sobie to moja sprawa. Nie zmuszam nikogo do obzerania sie chipsami. Natomiast jak ty dymisz na przystanku to jest inaczej.
@Logain Meczylem sie z rzuceniem tego nalogu przez dlugi czas, nie po to zeby mnie ktos inny dymem faszerowal.

Autor:  kamilus [ 5 cze 2007, 10:45 ]
Tytuł: 

Ja jestem na dym wyczulony. Czuję go i zaczynam się dusić. Możesz nie wierzyć, ale rzeczywiście dym na 1 piętro dociera bez problemu w letni, bezwietrzny dzień. I co? Może to ja mam zamykać okno i tym razem dusić się od zbyt wysokiej temperatury?
Wszystkie te przykłady o otyłości czy cholesterolu możecie sobie w buty wsadzić. Spaślak, który żre chipsy i chleje tanie piwo szkodzi tym tylko sobie. Nie podtruwa otoczenia.
Jak ktoś faszeruje się masełkiem czy margarynką to szkodzi tylko sobie.
Palacz szkodzi wszystkim.
I żeby nie rzucać słów na wiatr. Zbliża się południe - bandy palących pedałów przechodzą właśnie pod oknem i ten pieprzony dym tutaj dociera.

Owszem - spaliny także są szkodliwe. Ale... nie działają tak silnie na moje płuca jak dym tytoniowy. Trujcie się u siebie w domu (o ile nie macie dzieci - przy dzieciach także wprowadziłbym zakaz palenia).

To, że wpieprzyliście się w nałóg to tylko wina Waszej głupoty, a inni nie mają zamiaru okupować tego swoim zdrowiem.

Autor:  Zychoo [ 5 cze 2007, 10:49 ]
Tytuł: 

Ej kurwa.
Ja nie jaram, ale jak znowu zaczne to chce moc.

Autor:  kamilus [ 5 cze 2007, 10:55 ]
Tytuł: 

Możesz. U siebie.

Autor:  SwenG [ 5 cze 2007, 11:06 ]
Tytuł: 

Zychoo napisał(a):
Ej kurwa.
Ja nie jaram, ale jak znowu zaczne to chce moc.

Zależy co jarasz, czasem możesz mieć moc po takim jaraniu :D

Autor:  Qraczek [ 5 cze 2007, 11:13 ]
Tytuł: 

Tor-Bled-Nam napisał(a):
Palenie "powoduje". Czasem zejdziesz na cos innego zanim dopadna cie choroby nikotynowe.


Dupa nie powoduje. Zachowujesz sie naprawde jak klasyczny neofita, ktory biega i rozglasza z jakiego to obrzydliwego nalogu sie wyrwal i jakie to bylo szkodliwe. Nie "powoduje" - ale "zwieksza ryzyko".

Tor-Bled-Nam napisał(a):
Czlowiek, ktory jedzie do pracy samochodem nie stanowi dla mnie problemu, bo musi sie tam jakos dostac. Natomiast ty nie musisz palic na przystanku, zeby normalnie funcjonowac w spoleczenstwie. Nie sprowadzaj tego do absurdu.


A jednak - musze sprowadzic to do absurdu, bo obawiam sie ze inaczej tego nie zrozumiesz. A przejaskrawione wyglada troche lepiej. Ten sam czlowiek moze jechac rowerem i nie truc srodowiska i mnie. Albo piechota niech idzie. A co.

Tor-Bled-Nam napisał(a):
Zgodze sie z tym, ze niewynikajaca z choroby otylosc, a ze zwyklego obzarstwa powinna byc oblozona wieksza skladka. Natomiast jak pisalem, sumy jakie placa palacze nie wystarczaja potem na pokrycie kosztow skutkow ich palenia, wiec oplacane sa ze skladek ludzi niepalacych, a nie odwrotnie.


Jak Ty bedziesz tak uogolnial to ja bede podawal kolejne, coraz bardziej absurdalne przyklady szkodliwosci Twoich codziennych czynnosci. Troche bez sensu, nie ? Duza ilosc palaczy nigdy nie znajdzie sie u lekarza i nie bedzie leczyla dolegliwosci powstalych przy udziale (ale nie spowodowanych przez) paleniem. A odpowiedzialnosc zbiorowej poki co sie chyba nie stosuje (a przynajmniej nie powinno).

Autor:  Aenima [ 5 cze 2007, 11:20 ]
Tytuł: 

a ja sie zaloze ze po ilus tam latach palenia kazdy palacz trafi do lekarza u jednego to bedzie 5-10 u innych 40 ale w koncu kazdy trafi...

Autor:  Logain Darkthorn [ 5 cze 2007, 11:33 ]
Tytuł: 

Aenima napisał(a):
a ja sie zaloze ze po ilus tam latach palenia kazdy palacz trafi do lekarza u jednego to bedzie 5-10 u innych 40 ale w koncu kazdy trafi...

Po wykresleniu z tego zdania slow "palenia" i "palacz" tez bedzie prawdziwe.


pozdrawiam

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 5 cze 2007, 11:34 ]
Tytuł: 

Bez sensu to sa twoje posty Quraczek, bo bladzisz wokol jakis sofistycznych argumentow. Negujesz fakty wynikajace z badan. Tak samo moge zanegowac, ze wirus hiv nie powoduje aids. Przeciez potrafi byc wiele lat w uspieniu i nosiciel umrzez z innych przyczyn. Komunikacja to podstawa funksjonowania panstwa/gospodarki. Palenie to tylko zaspokajanie osobistego nalogu, czysto egoistyczne czynniki. Jesli nie widzisz tak podstawowych roznic to nie ma sensu sie spierac z toba.

Autor:  Aenima [ 5 cze 2007, 11:38 ]
Tytuł: 

dokladnie ale to jest typowe pierdolenie placzy ze na cos trzeba umrzec, itp.
Moj dziadek palil 50 lat rzucil jak wykryto u niego raka krtani, na jeden miesiac bo wiecej czasu nie mial.
I raczej to nie bylo spowodwane tym ze zdrowo jadl i uprawial sporty.

Acha i zeby nie bylo sam pale od czasu do czasu, przy piwie ale nie dorobaim do tego jebanej filozofi wiem ze jest w chuj szkodliwe i ze napewno nie bede palil znowu nalogowo.

Autor:  Logain Darkthorn [ 5 cze 2007, 11:47 ]
Tytuł: 

Przeciez nikt nie neguje szkodliwosci palenia. Natomiast jest roznica miedzy: Jak palisz to dostaniesz raka pluc, a Jak palisz to mozesz dostac raka pluc.

@Tor
Wiekszosc rzeczy wykonuje sie z "czysto egoistycnych czynnikow". Palenie jest jedna z nich. Wiec nie wiem co ten argument mialby udowodnic.


pozdrawiam

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 5 cze 2007, 11:53 ]
Tytuł: 

Logain Darkthorn napisał(a):

@Tor
Wiekszosc rzeczy wykonuje sie z "czysto egoistycnych czynnikow". Palenie jest jedna z nich. Wiec nie wiem co ten argument mialby udowodnic.

Nic, bo to bylo do glupawych porownan Qraczka. EOT na temat palenia.
http://www.tvn24.pl/-1,1509169,wiadomosc.html
Chociaz w tej kwestii Kaczynski wykazal rozsadek.

Autor:  Qraczek [ 5 cze 2007, 11:58 ]
Tytuł: 

Tor-Bled-Nam napisał(a):
Bez sensu to sa twoje posty Quraczek, bo bladzisz wokol jakis sofistycznych argumentow. Negujesz fakty wynikajace z badan. Tak samo moge zanegowac, ze wirus hiv nie powoduje aids. Przeciez potrafi byc wiele lat w uspieniu i nosiciel umrzez z innych przyczyn. Komunikacja to podstawa funksjonowania panstwa/gospodarki. Palenie to tylko zaspokajanie osobistego nalogu, czysto egoistyczne czynniki. Jesli nie widzisz tak podstawowych roznic to nie ma sensu sie spierac z toba.


Bladzisz wokol sofitycznych argumentow ... hihi .. czy juz wszyscy uzytkownicy forum zapoznali sie z Szopenhauerem czy co? :) Ale odpowiadajac. Wirus HIV nie powoduje AIDS. I tak - chodzi mi o gramatyke tego stwierdzenia. Mozna byc cale zycie nosicielem i nigdy nie zachorowac na AIDS. Prawdziwe byloby raczej stwierdzenie, ze wirus HIV (i tylko on) moze spowodowac AIDS. Niewielka roznica gramatyczna, a potezna jesli chodzi o znaczenie. I tak - komunikacja jest wazna - tyle ze trzeba byc precyzyjnym. Bo inaczej mozna powiedziec, ze jezdzenie samochodem powoduje choroby pluc - bo przeciez trujesz srodowisko.

Nie widze podstawowych roznic miedzy czym a czym ? Bo sie chyba troche pogubiles ...

Aenima napisał(a):
dokladnie ale to jest typowe pierdolenie placzy ze na cos trzeba umrzec, itp.
Moj dziadek palil 50 lat rzucil jak wykryto u niego raka krtani, na jeden miesiac bo wiecej czasu nie mial.
I raczej to nie bylo spowodwane tym ze zdrowo jadl i uprawial sporty.

Acha i zeby nie bylo sam pale od czasu do czasu, przy piwie ale nie dorobaim do tego jebanej filozofi wiem ze jest w chuj szkodliwe i ze napewno nie bede palil znowu nalogowo.


Nie pierdole ze na cos trzeba umrzec. A jak juz wyciagasz dziadkow to moj dziadek palil przez 50 lat swojego zycia co nie przeszkodzilo mu dozyc wieku delikatnie powiedzawszy sedziwego (90+). I co ? I u niego palenie nie spowodowalo zadnej z wymienianych przez Was chorob. Nie mial raka, nie mial zawalu serca. A nie on jeden nie odczul na wlasnym zdrowiu skutkow palenia.

I ja tez nie dorabiam filozofii do palenia. Wiem, ze jest szkodliwe, ale to nie powstrzymuje mnie od palenia jako takiego. Tyle, ze bedac palaczem tez trzeba sie umiec zachowac. Jesli ktos nie zyczy sobie zeby palic w jego towarzystwie - jestem to w stanie uszanowac (i nie mowie tylko o domach w ktorych sie nie pali). Przykladem niech bedzie kregielnia, w ktorej regularnie spedzam 3-4 godziny w tygodniu. Gram na torze z kims kto normalnie mowi, ze mu przeszkadza palenie - to nie pale przy torze. Tylko ze to kwestia zachowania i pewnej kultury, a nie nalogu jako takiego.

Autor:  Dana [ 5 cze 2007, 12:00 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Acha i zeby nie bylo sam pale od czasu do czasu, przy piwie


Picie alkoholu wraz z paleniem tytoniu zwiększa przyswajalność toksyn, a tym samym podnosi ryzyko chorobowe.

Ministerstwo Głupich Kroków ostrzega.

Autor:  Aenima [ 5 cze 2007, 12:07 ]
Tytuł: 

kultura palenia to juz zupelnie inna sprawa, geralnie palacze nie powini palic tam gdzie nie sa mile widziani, ale zakaz palenia w pubach i restauracjach to lekka przeginka.

Autor:  Logain Darkthorn [ 5 cze 2007, 12:17 ]
Tytuł: 

Dokladnie tak jak napisal Aenima i Qraczek. Wszystko sprowadza sie tylko do kultury osobistej ktorej zakazy nie wymusza. Niestety, takich palaczy jak ja czy Qraczek jest niewielu, wiekszosc w ogole nie zwraca uwagi na innych. Wlasciwie to jedynym miejscem gdzie nie szanuje niepalacych jest pkp a dokladnie przedzial dla palacych. Sorry, ale skoro ktos niepalacy wpieprza sie do takiego przedzialu to juz jego prywatny problem ze dym go dusi albo ze mu smierdzi. Szczegolnie upierdliwe sa pod tym wzgledem stare baby ktore swoimi glupimi komentarzami albo sugestywnym kaslaniem doprowadzaja mnie do furii - zazwyczaj konczy sie to tym ze pale przy nich 2 razy wiecej. Ot tak, z czystej zlosliwosci :)

Co do restauracji to tak jak mowilem wczesniej: jestem za calkowitym zakazem. Nawet ja, mimo ze pale i nie przeszkadza mi np zadymiony na maksa pub, nie lubie jak ktos pali przy jedzeniu. Tym bardziej domyslam sie jak moze to draznic niepalacych.



pozdrawiam

Autor:  Pipboy [ 5 cze 2007, 15:18 ]
Tytuł: 

Kolejny krok do socjalizmu. Państwo jak zwykle wie lepiej co dla ciebie dobre i jak zwykle musi ci to pokazać.
O ile zgadzam się co do zakazu palenia w miejscach prawdziwie publicznych typu przystanek (bo jest to ograniczenie wolności niepalących), to zakazywanie palenia w miejscach prywatnych jest ograniczaniem wolności palaczy.
Jeśli palenie jest dozwolone w pubie A, a ty nienawidzisz dymu i uważasz go za szkodliwy, to po prostu tam nie idziesz. Bo kto ci każe? Za to w lokalu B właściciel stwierdził, że chce mieć lokal dla niepalących, to sobie właśnie tam pójdziesz. Nie widzę żadnego problemu. Znam wiele lokali, w których palenie jest zabronione...
Już widziałem dyskusje nt. zakazu podawania tłustego jedzenia, a w Nowym Jorku chcą zabronić słuchania muzyki przez słuchawki na ulicy (bo kilku pieszych nie słyszało samochodu i pod niego wpadło). Postęp Panowie, postęp. A dla mnie to kolejny przykład robienia z ludzi baranów. Zastanówcie się co niektórzy w jakim kierunku to idzie. Ale i tak wiem, że was nie przekonam :)
Btw, nie jestem palaczem tylko liberałem.

Autor:  kamilus [ 5 cze 2007, 15:33 ]
Tytuł: 

Zwolennikiem JKM - ja też ;)
Ale w wypadku palaczy akurat - są oni uciążliwi.

Autor:  Pipboy [ 5 cze 2007, 15:39 ]
Tytuł: 

tczewiak napisał(a):
Zwolennikiem JKM - ja też ;)
Ale w wypadku palaczy akurat - są oni uciążliwi.


Zwolennik to chyba za dużo powiedziane - wyznaję podobne poglądy. Czytam jego artykuły jako jedne z wielu innych publikacji prawicowych, czasami mnie denerwuje, ale zgadzam się z co najmniej 80% programu UPR i moim zdaniem to wyjątkowo mądry i inteligenty facet, tylko czasem mu odpier***a. Inna sprawa, że media traktują go jak klauna.
W każdym razie nie widzę alternatywy dla UPR...

Autor:  Qraczek [ 5 cze 2007, 15:41 ]
Tytuł: 

Pipboy napisał(a):
Jeśli palenie jest dozwolone w pubie A, a ty nienawidzisz dymu i uważasz go za szkodliwy, to po prostu tam nie idziesz. Bo kto ci każe? Za to w lokalu B właściciel stwierdził, że chce mieć lokal dla niepalących, to sobie właśnie tam pójdziesz. Nie widzę żadnego problemu.


Niestety niepalacy widza problem. Laza po forach i pierdola "a ja bym chcial zeby w pubie B nie palili, bo mi przeszkadza - zabronic!!!"

Strona 90 z 125 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team