Highlander napisał(a):
no ale to porownanie Belgii i Polski to spoko?
Cytuj:
Według unijnych źródeł tak niski, bo wynoszący jedynie ok. 17 tys. ton jabłek lub gruszek, limit dla Polski jest konsekwencją tego, że w ramach pierwszego programu wsparcia dla sektora owoców i warzyw, uruchomionego w sierpniu, wnioski o rekompensaty od polskich producentów były nieproporcjonalnie duże.
Przykładowo z Polski do KE napłynęły wnioski o rekompensaty za wycofanie z rynku cztery razy większej ilości ogórków niż wynosił nasz eksport tych warzyw do Rosji. W przypadku kalafiorów i brokułów było to ponad dwa razy więcej. Nasi producenci zgłosili też bardzo duże wnioski o rekompensaty za wycofanie z rynku słodkiej papryki i kapusty. Ogółem z naszego kraju pochodziło 87 proc. wniosków (przeliczanych na euro), z Belgii było to 5 proc., Rumunii 3 proc., Portugalii, Holandii - po 1 proc.
Po tym jak zgłoszone przez kraje unijne zapotrzebowanie na rekompensaty przekroczyło 125 mln euro, KE zawiesiła pierwszy mechanizm wsparcia dla rolników.
Mendol napisał(a):
jestesmy w ue, wyskoczylismy z szabelka na ruskich, ue wprowadzilo sankcje.
my dostajemy najbardziej po dupie, a ue co? ma nas w dupie.
gdyby nie ue i nasz pojebany rzad to nie byloby problemu jablek.
Mylisz się w obu przypadkach. Najbardziej po "dupie" oberwali Niemcy, bo to oni byli największym unijnym exporterem żywności do Rosji, my byliśmy drudzy.
Po drugie bez uni to by nasze rolnictwo nadal mentalnie i technologicznie siedziało w latach 90 i większość europejskich rynków by była dla nas zablokowana, a to własnie nasz export do uni jest znacznie większy nisz do Rosji. Dodatkowo gwałtowne spadki cen by był znacznie bardziej boleśnie dla rolników niż teraz kiedy maja dopłaty.