MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Eq2 PvP flames...
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=17857
Strona 2 z 5

Autor:  Taunis [ 31 sty 2006, 20:44 ]
Tytuł: 

Tor-Bled-Nam napisał(a):
Mieszkam aktualnie na ochocie, knajpek w oklicy masa, o samym centrum nie wspomne. Dres jest zjawiskiem zadkim. Jedyne w czym masz racje to korki. Jesli mieszkasz w blokowisku, nie wystawiasz stamtad nosa, to rzeczywiscie mozesz cierpiec na brak atrakcji. Jedz do innego miasta i obejz sobie osiedla, zobaczysz czy tam jest inaczej. Jak zwykle piperzysz bez sensu, wymyslajac bzdury z powietrza, jak to bylo w przypadku eq2.


rzadkim się pisze...

dres wystepuje wszedzie, a warszawa jest droga.

Autor:  Tor-Bled-Nam [ 31 sty 2006, 21:04 ]
Tytuł: 

Taunis napisał(a):
rzadkim się pisze...

O rly?
Taunis napisał(a):
dres wystepuje wszedzie, a warszawa jest droga.

To kupuj w piasecznie.

Autor:  Zychoo [ 31 sty 2006, 21:08 ]
Tytuł: 

Mark24 napisał(a):
Nie ma gdzie wyjść, kilka knajpek na krzyż bez plastikowych siedzeń w których miejsca w weekend trzeba zaklepać gdzieś w okolicy 14 bo inaczej brak miejsc

To akurat bzdura. Znam mase miejsc bez plastikowych krzesel. Z wszelkimi muzycznymi klimatami swiata. O miejsce tez zawsze martwie sie dopiero jak przyjde i zazwyczaj sie cos znajduje (a nie przychodze wczesnie)
Cytuj:
Zawsze korki - przejazd z jednego końca miasta na drugi przy czystym niebie - ~1h, przy mżawce - ~2h+, smród.

A to akurat prawda. Ale do metra sie przyzwyczailem. Samochou uzywam wieczorami, a wtedy nie ma korko.
Cytuj:
Wszędobylskie dresiarstwo i inna trójpaskólia wswoich podrasowanych BMK-ach i głośnym dicho.

A to polprawda. Na prawym brzegu wisly sie zdarza, na lewym - rzadko. po prostu trzeba

Ogolnie lubie warszawe. I bede zawsze bronil przed atakami ludzi, ktorzy byli w niej raz i to przejazdem ale i tak Krakow jest uber (nie twierdze, ze nie - bylem raz i to przejazdem).

Inna sprawa to polemizowac z kims kto tu mieszka ale kazdy widzi takie miasto jak chce. Ja widze je kolorowe, zywe o kazdej porze dnia i nocy i pelne oferty kulturalno-imprezowej. Trzeba tylko je troszke poznac.

Autor:  Smolik [ 1 lut 2006, 20:36 ]
Tytuł: 

Dla każdego warszawa jest inna.
Dawno dostałbym zapaści gdybym mieszkał na pradze. Mieszkałem tam może z miesiąc u kumpla , i tyle się naoglądałem że wyślę zgłoszenie do rozmów w toku.Podrasowane bmk'i to mało. Ludzie chodzą z jakimiś bandażami na głowie , wszystkie dresy z piwkiem wbijają do autobusów i tramwajów. Każdy się pyta kto ty jesteś i skąd , jak źle ściemnisz to masz wpierdol. Wszystkie trzypaskowce patrząc na ciebie tylko myślą jak cię opierdolić.

Chociaż i tak , najzabawniejszy widok i ubaw miałem jak jakiś czarnoskóry srał pod drzewo koło przystanku autobusowego pijąc browar podcierał się "życiem warszawy".

Autor:  PsyborgMJ [ 2 lut 2006, 09:30 ]
Tytuł: 

Na Bemowie jest prawie to samo. Mieszkam na blokowisku na Nowym Bemowie. Na 1-szym i 10-tym pietrze handluja dragami. Imprezy niemal w kazdy weekend (w bloku z zelbetonowej plyty glos niesie sie lepiej jak po wodzie).
W zeszly weekend nawet spokojnie nie moglem w Varsoonie pobiegac, bo sie jakies 'ziomale' pochlaly, nacpaly i zaczeli ganiac i bic na klatce, na dodatek na moim pietrze. A policja zanim przyjedzie, to juz nawet sladu po trupach nie bedzie.
W lecie zbieraja sie grupki i do 3 w nocy potrafia sie drzec pod blokiem. Przyjezdza Straz Miejska, siedza cicho, pojada i dalej to samo.
Kazdy w bloku traktuje swojego sasiada, jak najwiekszego sukinsyna. Ot i caly urok Warszwskiego blokowiska.
Ale psow na Warszawie bym nie wieszal, bo to samo znajdziesz w kazdym duzym miescie, gdzie sa blokowiska : Gdansku, Krakowie, Poznaniu, Wroclawiu, itd. Zreszta...w kazdym kraju, nie tylko w Polsce. Taka jest specyfika duzych miast.

Autor:  Mark24 [ 2 lut 2006, 09:49 ]
Tytuł: 

mi raczej chodziło o co innego. Otóż Wwa jest miastem cholernie mało rozrywkowym. Nie chodzi mi tutaj o dyskoteki gdzie chłopięta z pomarańczowymi włosami i nagą zapadniętą klatką podrygują próbując coś usilnie zaliczyć dopóki się całkiem nie zjarają trawką, tylko o jakieś normalne w miarę klimatyczne (brak plastików wystarczy nie jestem wymagający) miejsce by wyjść gdzieś z dziewczyną.
Kurwa samo centrum Wwy i nie ma co zjeść, bo oprócz śmierdzących budek z hotdogami i innymi syfiastymi kanapkami masz do wyboru sfinksa (a ile można jeść w sfinksie jak te żarcie teraz na topie i co drugi bar mleczny jest na sfinksa przerobiony), McDonald-a, Pizza Hut i KFC i kuźwa koniec.
Wyjść gdzieś na kolację, czy na piwo/wino by posiedzieć w spokoju też nie ma gdzie - bo trzeba się liczyć, że o 18 będziemy zapieprzać w jedno miejsce na żoliborzu, a potem gdy się okaże że nie ma miejsc drugie jest dopiero na Ochocie i w sumie człowiek tylko się wkurwi bo więcej czasu będzie popierdalał jak jakiś idiota po mieście niż pił piwo.
Do tego do takich "knajpek" jestem zrażony od czasu gdy dla mnie zabrakło miejsc, a jakiś cwel w garniturze i z neserkiem dostał "zarezerwowny". I chuj, że ja tam chodziłem ~2 razy w tygodniu i zawsze zostawiałem 100+zł, a taki cwelu to akwizytor sprzedający odkurzacze którego stać na małą kawę z paluszkami (jak przyszaleje) ale liczy się to, że jest w gajerku i ma neseser. A już wolę pójść po piwo do supermarketu i wypić w domu czy na ławce w parku niż wbijać się w garnitur. A gdzie knajpki nastawione na studentów? Na klimat?
Wystarczy porównać ofertę Krakowa (gdzie są setki takich miejsc) lub Gdańska, Wrocławia, nawet Sopotu, który w sumie jest dziurą. Wtedy każdy zobaczy jaka ta Wwa jest chujowa.

Autor:  PsyborgMJ [ 2 lut 2006, 10:07 ]
Tytuł: 

Knajpek jest mnostwo, zalezy od gustu i portfela. Poszukaj sobie w jakims przewodniku po restauracjach/barach/klubach. Od groma tego jest i dla kazdego. Zdziwisz sie, ze jest ich tyle, a o 95% nawet nie slyszales. A ze akurat nie ma pod twoim blokiem takiego, jaki by ci odpowiadal, to juz niestety niczyja wina.
Krakowa, Gdanska, czy Sopotu nie ma co porownywac, bo sa to miasta nastawione na turystyke, Warszawa nie.

Autor:  Xanth [ 2 lut 2006, 10:08 ]
Tytuł: 

Mark24 napisał(a):
Wyjść gdzieś na kolację, czy na piwo/wino by posiedzieć w spokoju też nie ma gdzie

Widac faktycznie znasz centrum. Mieszkam na przeciwko PKN (przez ulice) i kolo mnie sa 3 swietne restauracje, nie wspominajac o milutkim, wloskim "Ti Amo" (rog Swietokrzyskiej i E. Plater) ze swietna wloska kuchnia i winami.

X.

Autor:  Mark24 [ 2 lut 2006, 10:12 ]
Tytuł: 

A na co Warszawa jest nastawiona? Na korki i smród chyba :/

Autor:  Oyci3C [ 2 lut 2006, 10:25 ]
Tytuł: 

Xanth napisał(a):
Mark24 napisał(a):
Wyjść gdzieś na kolację, czy na piwo/wino by posiedzieć w spokoju też nie ma gdzie

Widac faktycznie znasz centrum. Mieszkam na przeciwko PKN (przez ulice) i kolo mnie sa 3 swietne restauracje, nie wspominajac o milutkim, wloskim "Ti Amo" (rog Swietokrzyskiej i E. Plater) ze swietna wloska kuchnia i winami.

X.


Tak. Fajnie. Ale ja wole swoje "smierdzace" trojmiasto z masa restauracji gdzie za obiad dla dwoje zaplace 50 pln a nie 150 pln.
Jezdze od ponad 4 lat do W-wy i nadal nie moge sie przekonac do tego miejsca, jakos mnie odpycha. Cenami, ludzmi i korkami :S

EDIT: Marek kurna z Sopotem to uwazaj, bo to nie dziura :<

Autor:  Mark24 [ 2 lut 2006, 10:33 ]
Tytuł: 

W Sopocie byłem w świetnej restauracyjce. Wchodzi się do tego krzywego budynku i tam w głębi jest jakaś restauracja z rybami. Wzieliśmy jakąś rybę z rusztu + ziemniaki + surówki, dla koleżanki też jakąś rybę (już nie pamiętam, ale nie z rusztu) + te same dodatki do tego po kielonku wina i łącznie zmieściłem się w 50zł. Żarcie - orgazm kubków smakowych, wygląd i klimat - 8/10 (-1 za brak pirata za barem tfu wyszynkiem, -1 za duży TV i MTV), gdzie w Wwie jest podobne miejsce i podobne ceny? Mieszkam w Wwie od 6-7 lat i nie widziałem ani nie słyszałem.

Autor:  Pieszczoch [ 2 lut 2006, 10:43 ]
Tytuł: 

Bo ciagle grasz w MMO ;)
A jak uwazasz smazalnie ryb za restauracje to gg. U mnie w Szczecinie pomimo ze jest duzy tylko dzieki lasom i jeziorom to znajdzie sie kupe restauracji w cenach od 50zl do 200zl dla dwoch osob co nie wygladaja jak obskurne bary.

IMO wystarczy poszukac.

Autor:  Mark24 [ 2 lut 2006, 10:50 ]
Tytuł: 

ee to nie była jakaś zwykła smażalnia ryb. Do tego ja nie lubię drętwych miejsc, gdzie trzeba przyjść pod krawatem i opowiadać nieśmieszne dowcipy by broń boże kogoś nie rozśmieszyć bo się może zakrztusić. Czegoś w miarę na luzie, w miarę klimatycznego, z normalnymi cenami, z fajną obsługę i bez plastikowych krzeseł i plastikowych sztućców.
W MMO na razie nie gram - jakoś takie miejsca bez problemu znalazłem w Krakowie, Sopocie, Gdańsku (w Gdynii chujówka niestety, może w sezonie jest lepiej), Wrocławiu, a kurwa w Wwie mimo, że siedzę tu na dupie od X lat nigdy czegoś takiego nie widziałem.

Autor:  Oyci3C [ 2 lut 2006, 11:01 ]
Tytuł: 

Mareczku, w Gdyni tez nie ma chujowki :< Wystarczy wiedziec ;)

Autor:  lutus [ 2 lut 2006, 11:03 ]
Tytuł: 

Mark24 napisał(a):
ee to nie była jakaś zwykła smażalnia ryb. Do tego ja nie lubię drętwych miejsc, gdzie trzeba przyjść pod krawatem i opowiadać nieśmieszne dowcipy by broń boże kogoś nie rozśmieszyć bo się może zakrztusić. Czegoś w miarę na luzie, w miarę klimatycznego, z normalnymi cenami, z fajną obsługę i bez plastikowych krzeseł i plastikowych sztućców.
W MMO na razie nie gram - jakoś takie miejsca bez problemu znalazłem w Krakowie, Sopocie, Gdańsku (w Gdynii chujówka niestety, może w sezonie jest lepiej), Wrocławiu, a kurwa w Wwie mimo, że siedzę tu na dupie od X lat nigdy czegoś takiego nie widziałem.


Ul. pulawska przy warszawiance, najlepsze ryby w miescie i kurwesko tanio jak na wawe... Ale szczerze powiem, wszystkie Polskie miasta wymiekaja porownujac do Brna/Pragi w ilosci knajp barow restauracji... Tu jest wiecej knajpek niz klatek wejsciowych do blokow:)

Autor:  Aldatha [ 2 lut 2006, 12:22 ]
Tytuł: 

Moj laryngolog jezdzi czesto do Pragi i ciagle nie moze wyjsc z podziwu
za to czesto rzuca " u nas to gowno jest" :wink:

Autor:  zderzaq [ 2 lut 2006, 14:59 ]
Tytuł: 

Powiem tak: mieszkam w Warszawie od 31 lat, z tego kojarzę co i jak trochę krócej pewnie ;)
I uważam że to jest jedno z gorszych miast do mieszkania/imprezowania itd.
Za to do pracy i zarabiania kasy się nadaje (z wyłączeniem dojazdów do roboty ofc).

Autor:  SwenG [ 2 lut 2006, 15:36 ]
Tytuł: 

To tak w temacie miast ;)
Obrazek

Autor:  Smolik [ 2 lut 2006, 17:11 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Wwie jest podobne miejsce i podobne ceny? Mieszkam w Wwie od 6-7 lat i nie widziałem ani nie słyszałem.


A od kogo masz slyszec jak nabiles 7 tysiecy postow i gdzie miales widziec?

Imo jest gorzej niz w innych miastach , ale bez przesady... zawsze jest gdzie z kims pojsc. Mi specjalnie nie zalezy zeby gdzies przesiedziec i cos powoli opierdalac , bo sie przyzwyczailem ze w wawie je sie na szybko.
Natomiast zawsze ktos sie trafi kto mnie wyciagnie i trafie w miejsce gdzie jeszcze nie bylem.

Mark , takie wkurwienie innym miastem to 3 stopien szoku kulturowego , z ktorego zazwyczaj wychodzi sie do 2 lat albo wcale... nawet gdyby te knajpy byly , to bys twierdzil ze i tak jest chujowo. Nigdzie nie zjesz zajebiscie za 50zl , ale musisz to zaakceptowac i zmienic swoje podejscie , a przynajmniej ja bym nie wytrzymal w takim stanie wkurwienia 6-7 lat :o [/list]

Autor:  Oyci3C [ 2 lut 2006, 18:29 ]
Tytuł: 

Zapraszam do 3city... za 50 pln zjesz zajebiscie przy swiecach :<

Strona 2 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team