Vejitta napisał(a):
Qraczek bys go pewnie wzial, objal ramieniem, zaprowadzil do wlasnego domu, wlasnorecznie umyl dal zapas mydla i antyperspirantu a na koniec kupil bilet miesieczny na okaziciela
Ja rozumiem taka reakcje. Pewnych rzeczy sie nie powinno tolerowac, zaloze sie ze 90% ludzi w tym tramwaju/autobusie po cichu przyklasnela temu zachowaniu. Ciekawe czy ty bys zrobil cos innego? Zarzucasz skrajnosc sam w nia popadajac, to dosc smieszne
No coz .. skoro juz i tak jestesmy we flamesach, odpowiem Ci w jezyku angielskim.
Don't pierdol please.
Nie napisalem, ze trzeba sie nim opiekowac, myc i kupowac bilet. Ale poki co od zaprowadzania porzadku sa w tym kraju odpowiednie sluzby a nie "moj kumpel co ostatnio jechal autobusem". Moze to banalne, ale przemocy powinno uzywac sie tylko w ostatecznosci. Ciemno, zimno i do domu daleko - wtedy tak - lac po ryju i patrzyc czy rowno puchnie. Ale wyrzucac z autobusu beja dlatego ze smierdzi ? Od tego jest pieprzona straz miejska, albo policja - tym bardziej, ze taki bej lamie regulamin. Niech Ci sie woda w domu skonczy i niech Cie ktos wywali z autobusu, tak zebys zeby na chodniku zostawil. Bo ktos mial troche bardziej rozwiniete poczucie estetyki od Ciebie. Spoko, nie ?
90% autobusu mu przyklasnelo ? Super. Jakby schludna i elegancka kobiete wywalil tez by tak bylo ? Bo widzisz - i to czlowiek, i to czlowiek. To ze jedno zasluguje na szacunek, a drugie niezbyt to oddzielna sprawa. Ale zadne z nich nie zasluguje na przemoc. Tak jak mark napisal - Twoja wolnosc konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka. Podkresle - bej to tez czlowiek.
I niech sie balwan cieszy, ze bej tylko sie pokaleczyl, a nie np. skrecil kark.