MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Matura 2k9
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=32541
Strona 2 z 8

Autor:  Oyci3C [ 5 lut 2009, 00:18 ]
Tytuł: 

tczewiak napisał(a):
I tak ta obecna matma to nawet nie 1/3 materiału z dawnej matury. Jak ktoś nad tą matematyką ubolewa... łopata, kilof i do rowów.


Powiedz to wszystkim humanistom. No ale czego mozna spodziewac sie po TARU TARU.

Autor:  Sniegu [ 5 lut 2009, 01:24 ]
Tytuł: 

tczewiak jestes baranem. Po co ta matma na maturze? Jesli ktos wiaze swoja przyszlosc z naukami scislymi to zgoda ale humanistom w zupelnosci wystarczy to czego sie nauczyli przez 3 lata liceum i pozytywna ocena koncowa.

Autor:  kamilus [ 5 lut 2009, 02:54 ]
Tytuł: 

Mówię to humanistom. Podstawowa (obowiązkowa) matematyka to bardzo skromny zakres materiału. Jakoś 7-8 lat temu spokojnie moi koledzy humaniści zdawali na znacznie wyższym poziomie matematykę (przerażę dzisiejszych licealistów - logarytmy, trygonometria, geometria analityczna, przebiegi zmienności funkcji - to trzeba było mieć w małym paluszku aby zdać). Marudzić o kompletne podstawy trygonometrii, układ równań (kiedyś to było w szkole podstawowej), bardzo podstawową geometrię (głowy nie dam, ale teraz chyba z podstawy wywalili nawet bryły)... Tak rzeczywiście - straszne.

Skoro my - związani z naukami ścisłymi musimy wkuwać interpretacje i czytać opasłe "dzieła" kilku ćpunów, do tego nawiedzoną poezję to nie widzę problemu w tym, aby bujający w chmurach łyknęli podstawy matematyki (a dobrze wiem, że zaliczyć się da znając tabliczkę mnożenia i ciągi arytmetyczne (geometryczne to teraz poziom rozszerzony >.>)). Te podstawy pozwolą im policzyć kwotę raty kredytu, czy chociażby konsekwencje dokonywania jakichkolwiek wyborów związanych z finansami. Dość przydatne w życiu.
Lenistwo jest kiepskim usprawiedliwieniem.

Autor:  Huba [ 5 lut 2009, 09:45 ]
Tytuł: 

"Humanisci" to niech lepiej sprawdza w encyklopedii co to znaczy slowo humanista, przemysla, a potem wroca do opanowania chociaz podstaw matmy. Nie chodzi o to zeby zonglowac calkami po skonczeniu LO, tylko o to zeby wyrobic sobie logiczny sposob myslenia. Dosc milo nie byc kolejnym brainzorem ktoremu mozna wcisnac kazdy kit bo nie umie logicznie myslec.

A jak to do kogos nie trafia... czesto bywa tak ze jak sie idzie na studia "humanistyczne", to dzien dobry mowi wam profesor od logiki. I to gdzie byscie nie poszli;] A potem sie zaczyna placz i zgrzytanie zebow, "bo my jestesmy humanisty i myslec nie musimy".

Autor:  brazz [ 5 lut 2009, 11:20 ]
Tytuł: 

mój wykładowca z hist. powszechnej 1918-1945 uważa, że WW2 trwała 5 lat. jest doktorem habilitowanym. trzeba coś dodawać?

Autor:  Huba [ 5 lut 2009, 12:25 ]
Tytuł: 

Bo tak "kazdy" uwaza, bo tak sie mowi, bo tego nikt nie weryfikuje.

Autor:  Kabraxis [ 5 lut 2009, 12:30 ]
Tytuł: 

Huba napisał(a):
Bo tak "kazdy" uwaza, bo tak sie mowi, bo tego nikt nie weryfikuje.


yyyyy... co? Jesli ten post odnosi sie do WWII to trwala ona od 1 wrzesnia 39 do 2 wrzesnia 45 (w Europie krocej) - jesli dla kogokolwiek jest to 5 lat to N/C. Zwlaszcza dla historyka to juz total fail.

Autor:  Huba [ 5 lut 2009, 12:41 ]
Tytuł: 

To spytaj sie kogokolwiek ile trwala ww2, to zalapiesz o co chodzi. Nie o prawde, tylko o to jak ludzie mysla.

Autor:  tiomor [ 5 lut 2009, 13:48 ]
Tytuł: 

Od kiedy matematyka jest potrzebna do logicznego myslenia? Rownie dobrze moge sobie krzyzowki porozwiazywac, taki sam skutek to da ;x

Autor:  Huba [ 5 lut 2009, 13:58 ]
Tytuł: 

A potem rosna tacy "humanisci" na krzyzowkach:D

Autor:  egroM [ 5 lut 2009, 14:05 ]
Tytuł: 

A lepiej jednak nie :D

Autor:  kamilus [ 5 lut 2009, 14:05 ]
Tytuł: 

Logika to przedmiot typowo matematyczny. Często do tego wymagana jest znajomość grafów i teorii liczb (coś co kiedyś było w klasach mat-fiz, ale już nie ma). Wykładowców zwykle nie interesuje to, że student był w liceum leniwym pacanem, któremu nie chciało się uczyć matematyki (bo jest "humanistą").
http://www.chomikuj.pl/V3rtyX?fid=9902168

W zadaniu 11 jest bryła i podstawy trygonometrii. Matura do napisania w dosłownie 20 minut. Czy aż tak ciężko będzie zdać podstawową matematykę? 30% zalicza.

Autor:  Mendol [ 5 lut 2009, 14:28 ]
Tytuł: 

tczewiak podstawy matematyki powinien kazdy znac. ale z ogolna znajomoscia i matura przesadzasz. wiedza powinna byc weryfikowana przez 4 lata w liceum a nie nagle na maturze. najwiekszy bezsens jaki mozna sobie wyobrazic ;-)
za moich czasow biologia konczyla sie w 3 klasie lo i zaliczenie otrzymywalo sie na podstawie 'osiagniec' trzyletnich, ze wskazaniem na 3 klase.
dla mlodych ludzi matura jest wystarczajacym stresem zeby dokladac im jeszcze matematyke, ktora duzej czesci nie bedzie potrzebna na studiach.

Autor:  Jelcyn [ 5 lut 2009, 14:51 ]
Tytuł: 

Ja akurat jestem na profilu humanistycznym, ale do matematyki nic nie mam. Jak ktoś przebrnął liceum to raczej coś z tej matmy wie, bo debila nie przepuszczą. Jak coś na lekcji ode mnie chcę nauczyciel to wiem, maturę podstawkę też bym jebnął, tylko po, co? Udowadniać sobie nic nie muszę, wiem ile umiem, a na studia raczej mi nie potrzebna. Na maturze (próbnej, tej ostatniej) przyjebałem tylko faila z polskiego, bo tak to było ładnie:
Historia P. - 83%
Angielski R. - 84%
Polski P. - 50%

(profil ang-his-wos)

/flex (no poza polskim xd)

Nawet jeśli matura będzie obowiązkowa to i tak nie będzie to jakiś super poziom, bo po prostu większość ludzi jej nie zda. Wiadomo, że matematyka, fizyka, chemia to największe zuo.

Autor:  egroM [ 5 lut 2009, 15:13 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Wiadomo, że matematyka, fizyka, chemia to największe zuo.
- Bo się lać wody nie da :D

Autor:  Nuzgul [ 5 lut 2009, 15:35 ]
Tytuł: 

osobiście uwazam ze na maturze powinno sie zdawac przedmioty ktore sa zwiazane z kierunkiem studiow, na jakie sie idzie.

Autor:  kamilus [ 5 lut 2009, 16:14 ]
Tytuł: 

W takim wypadku trzeba by wycofać język polski, a wstawić matematykę. Już wyjaśniam. W pewnym stopniu matematyka jest wszędzie (i na filozofii, i na kierunkach językowych, i na historii, nawet na prawie (tak dość rozwinięte zajęcia z logiki są)). Język polski zaś tylko na NIEKTÓRYCH kierunkach humanistycznych. Więc takie bzdurne gadanie - "tylko przedmioty, które będzie się miało na studiach" jest... bezsensowne. Szczególnie, że coraz więcej osób decyduje się na dodatkowe kierunki po skończeniu pierwszego.

Mnie za rok czeka zdawanie nowej lolmatury, o ile nie zmienią się zasady rekrutacji na dziennikarstwo na pewnej uczelni. Z polskiego miałem 3 na starej maturze, a to mnie nie kwalifikuje na studia zaoczne (sic!). Nie pomoże nawet dyplom magistra. Czasami miewam koszmary... sala licealna, dziesiątki 18latków i o 10 lat starszy gość zdający razem z nimi... Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że prawdopodobnie będę musiał "odnowić" także maturę z przedmiotów ścisłych - jako, iż nowa matura ponoć anuluje ważność starej...
Ot takie paranoje naszego systemu. :lol:

Jednak łudzę się, że zmienią zasady rekrutacji na egzamin wstępny...

Autor:  Stefq [ 5 lut 2009, 16:23 ]
Tytuł: 

Odnośnie ubolewających, nad tym, że podstawowego polaka muszą pisać, to sry kurde, ale raczej jesteście z tego kraju, i napisać głupie podanie by się przydało umieć, albo się wysłowić jak człowiek. Akurat mnie osobiście podstawa z matmy tak bardzo nie boli, kilka dni temu pisaliśmy próbną jako ten rocznik, który pierwszy pisze podstawę obowiązkowo, zdobyłem 50% i elo, mi tam starczy, ze mną można o historii gadać, od cyferek szukajcie innych, których to bawi. I tak chciałem zdawać podstawę, więc mi to loto.

Poza tym, i tak prawdopodobnie jestem przedostatnim rocznikiem, który pozna historię w miarę dobrze, bo redukują podstawową historię w LO do 1 godziny tygodniowo i historię zaczynają od 1915 r. z tego co słyszałem, a w gimnazjum od średniowiecza.

Wnioskując, nasze zajebiste ministerstwo edukacji narodowej, wpadło na genialny pomysł, aby zrobić z nas naród matematyków, a ponad 1000 lat historii idzie w pizdu, a prezydent "patriota" nie zawetował tego. QQ

Poza tematem, żebym miał weselej, uczę się łaciny obowiązkowo xD

Autor:  Huba [ 5 lut 2009, 18:30 ]
Tytuł: 

Tak bedzie bez konca, dopoki bedzie taki kretynski wymysl, ze jest jeden program dla wszystkich szkol. Wystarczyloby zlikwidowac MEN, sprywatyzowac szkolnictwo, i problem znika. Wrocic do wzoru przedwojennego, gdzie matura to byl prestiz sam w sobie. A rekrutacja na uczelnie? No coz, ja jestem na tyle staroswiecki ze uwazam uniwesytety za jednostki autonomiczne. A jak maja byc autonomiczne jak ktos z zewnatrz narzuca im zasady przyjmowania na studia? ( nowa matura). Byly egzaminy i tez bylo dobrze.

Autor:  kamilus [ 5 lut 2009, 19:17 ]
Tytuł: 

Jak to rzekł niedoszły minister SLD (zamiast niego ministrem została Łybacka). "Uczelnie wyższe są niezależne... na tyle na ile pozwalają im finanse... a o tym to już my decydujemy".

W Polsce szkoła prywatna to synonim szkoły dla rozpieszczonych, nadzianych kretynów.
Co innego gdyby dać autonomię szkołom i o programie nauczania decydowałby zarząd na spół z komitetem rodzicielskim.

Strona 2 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team