Myślałem, że to powtórka zeszłorocznej ankiety.

Nie, to obiektywna ankieta, ankieta na dziś.

walczylbym, piznalbym profilowke na fejsbuniu.

za szybko by to dzis trwalo zeby zdazyc zabezpieczyc rodzine i lapac za karabin i isc na front. chyba ze bylaby to partyzantka/wojna domowa.

Szybko to by trwało gdyby to była wojna wojsk operacyjnych i po klęsce którejś ze stron obie strony byłyby na tyle racjonalne, żeby się dogadać w kwestii warunków pokoju.

W przypadku gdyby któraś lub obie ze stron nie chciały się dogadać to jest jeszcze walka w miastach. Zdobywanie miast przy uporczywej obronie nawet w dzisiejszych czasach może trwać bardzo długo.

Nie poszedlym bym bronic ojczyzny, ale bronilbym domu i miejscowosci w ktorej mieszkam.

no to sobie gdybajmy... 25 lat temu odzyskaliśmy niepodległość, Polska pojawiła się na kilka lat na mapie świata, od 2011 roku mamy okupacje, wróg tworzy getta, obozy koncentracyjne, wybija całe wioski czy dzielnice, z twoje rodziny został tylko brat, który walczy w partyzantce, ojciec zginął podczas pierwszych ataków, resztę rodziny spalili razem z domem.
Ty przedostałeś się do stolicy bo dotychczasowy okupant cofa się pod naporem innego wroga, wszyscy wiedzą że jest jeszcze gorszy, ty pamiętasz że twoja babcia zginęła w obozie pracy razem z tysiącami innych zagłodzonych ludzi kilka lat temu.
Sojusznicy są w tarapatach, a podczas ataku nie wywiązali się z pomocy, jacyś przywódcy wojskowi i politycy nawołują do odbicia stolicy bo to da szanse że naród przetrwa.

Sądzę że nawet największe cioty fejsbukowe dołączyłyby do takiej akcji i nie pierdzielcie mi o słuszności powstania bo ci ludzie nie podejmowali decyzji o swoim życiu pisząc kolejny post na forum.

Nie wiem co bym zrobił ale nie miał bym tego w dupie.

edit: a Niahu co roku będzie wklejał to samo

Ja to znam z innej strony. Z opowieści babci, która twierdziła, że wcale nie było takiego jednoznacznego poparcia dla powstania wśród cywilów Warszawy, a wręcz przeciwnie zwykli ludzie chcieli po prostu uniknąć w jak największym stopniu walk.

Wielu było przeciw, wśród tych, którzy popierali powstanie byli głównie ludzie bardzo młodzi.

Ludzi którzy zdecydowali o wybuchu powstania postawiłbym przed plutonem egzekucyjnym, ale niestety z tego co wiem to wszyscy już nie żyją.

mozemy gdybac i wskazywac racjonalne za lub przeciw ale i tak naprawde ciezko to oceniac nie zyjac w tamtych czasach. zreszta ilez mozna.

Zmieniłem zdanie - poszedłbym, ale w przeciwnym teamie, obalić ten nierząd Kaczystowski.

No i cala historia swiata idzie sie jebac, bo 'nie zylismy w tamtych czasach'. Kurwa piszpan wez sie zapisz na jakas lobotomie moze:D

pewnie po zobaczeniu warunków (brak broni i amunicji) by mi się odechciało uczestniczyć w tak 'zorganizowanej' walce, ale już byłoby za późno

ty masz problemy ze zrozumieniem? jaka historia swiata? mowie o decyzjach poszczegolnych ludzi i ze tak naprawde ciezko to oceniac w kategoriach racjonalnych nie zyjac w tamtych czasach.

Aha, czyli nie mozna rzetelnie stwierdzic jakie byly nastroje ludzi apropos wybuchu powstania, jasne. Nie mam wiecej pytan.

Można przeprowadzić taką symulacje ale wątpię żebyś ogarniał taki trudny temat widząc twoje mocne podparte argumentami jednozdaniowe posty.

wchodzisz do domu, patrzysz jak twoja kobiete rucha ss-man, dostajesz od drugiego kolba stg w leb, jak sie budzisz kobieta niezyje podziurawiona kulami i pocieta, dzieci to samo

ok, a teraz sobie zadaj pytanie "poszedlbys?"

Są książki na ten temat. Więc próbuj dalej pisowcu.

Na pewną śmierć i wątpliwe szanse zemsty? I jaki skutek miało by to niby odnieść? Zresztą jaki jest sens porównywać indywidualną motywacje na podstawie jakiegoś ekstremalnego przykładu do motywacji ogółu. No chyba że sugerujesz że większość powstańców doświadczyła podobnego losu i to ich popchnęło do czynów. Poziom dyskusji normalnie rewelacja.

Zapewne większość wtedy w warszawie siedząc w ogrodzie popijała zimne piwko, odwracała kiełbaskę na grillu i zastanawiali się dlaczego tak często sztuczne ognie słychać.
Poziom dyskusji normalnie rewelacja.