ale mi chodzi o ludzi ktorzy są bezplodni w takim systemie ;p

Dzieci mogą umrzeć przed tobą, albo nie chcieć cię wspierać na starość.
Poza tym mogą nie mieć pracy, popaść w nałogi lub długi albo zachorować i same potrzebować pomocy.

Pierdole taki system jak w Chinach. To już wole to co jest u nas teraz.

czas zakupic okulary...

Tam od razu w chinach. Popytajcie swoich dziadków jak wyglądało życie na wsi w polsce przed wojną. Otóż najczęściej matka + ojciec + kilkoro dzieci i klepanie biedy. Dzieci same w sobie nie są rozwiązaniem problemu emerytury. Dopiero gdy można żyć na jako takim poziomie można liczyć, że dzieci będą pomocą na starość.
Ps. Zapewne większość forumowiczów pochodzi z rodów szlacheckich, w ostateczności bogatych mieszczan, więc zamiast własnych dziadków można zapytać jakichś innych

ale pierdolicie o tych dzieciach
najlepiej od razu jebnac sobie w leb przy waszym podejsciu havok i sula

bo tu niestety wiekszosc to teoretycy.

No fakt teoretyk jeszcze w sprawie posiadania dzieci.

Z tym, że jakim podejściu? Jak nie padnę wcześniej to dzieci chcę mieć, ja się tylko odnosiłem do pomysłu całkowitej likwidacji systemu emerytalnego tczewiaka.

bo tczewiak jest glupi.
na dalekim wschodzie system ten dziala od setek lat i raczej nie ma wiele wspolnego ze zmianami politycznymi.
co nie zmienia faktu, ze dzieci czesto pomagaja rodzicom w dzisiejszych czasach.
chociaz na zachodzie i nas jest raczej odwrotnie - to rodzice wychodza z zalozenia, ze dzieciom nalezy pomagac do konca zycia.

POWSZECHNEGO SYSTEMU EMERYTALNEGO.

W Chinach masz wybór - możesz inwestować w różne instrumenty by zabezpieczyć swoją przyszłość.
W powszechnym twoje pieniądze są przeżerane głównie przez urzędasów, a do tego sponsorujesz poprzednie pokolenie.

System, w którym dzieci utrzymują swoich rodzicieli jest najbardziej sprawiedliwy z tego chociażby względu, iż jest motywujący.
Teraz większość żyje na chujowym poziomie by utrzymywać patologię oraz armię urzędników.
Policz sobie ile przez 45 lat pracy płacisz składki, a ile przez 5-10 lat życia na emeryturze wyciągniesz.

Serio Ci coś takiego pasuje?

Wiesz w twojej definicji to 'system emerytalny' istniał od zarania dziejów.

Ale niech będzie o nazwy się kłócić nie będę.

Tak, nie akceptuje braku powszechnego systemu emerytalnego.

Likwidacja tego to powrót do XVIII czy XIX wieku. Wtedy też mogłeś sobie inwestować w cokolwiek lub po prostu liczyć na to, że dzieci będą cię w stanie utrzymać na starość.

Obecny system mi nie pasuje w szczególe, ale nie w ogólnym założeniu.


Serio pasuje ci coś takiego jak jest w Chinach?

Ja nie chcę być zależny od moich dzieci na starość ani de facto zmuszać je do łożenia na mnie i np. tego aby nie mogły wyjechać do innego miasta / kraju nie biorąc mnie ze sobą.

Oczywiście moge założyć, że będą tyle zarabiały, że mi będą "wypłacać" emeryturę albo, że oprócz tego, że "sfinansuje" dzieci to dodatkowo odłożę tyle kasy sam, że będę miał za co żyć i że się nic po drodze nie stanie z moimi inwestycjami.

Dzięki ale nie, kilkaset złoty ZUSU mniej na miesiąc nie jest tego wartę. To nie aż taka różnica.
Może jakbym zatrudniał X osób i ta kasa miała inny wymiar wtedy, to bym inaczej myślał, ale nie zatrudniam.

Ja tylko dopowiem, ze juz probowano wiele koncepcji przeniesc z dalekiego wschodu do europy/ameryki, ale zazwyczaj sie to konczylo fiaskiem, poniewaz najzwyczajniej jestesmy inni kulturowo. Pzykladem jest wiele koncepcji zarzadzanai firmami.

A i jestem przeciwny w posiadaniu dzieci, bo beda obic na moja emeryture, bo raczej z innych wzgledow warto je posiadac a nei tylko traktowac jak "inwestycje"

ale by pogadac, troche trza uogolnic.

Jedyny powód do posiadania dzieci to biologia. Począwszy od popędu do instynktu stadnego. Naczelne tak mają
Nie wiem, która to już dyskusja na temat systemu emerytalnego ale zapewne też nic z niej nie wyniknie.
W sumie pochwała chin przez tczewiaka zawsze mnie zdumiewa. Jak to możliwe, że komuś o tak liberalnych poglądach tak bardzo podoba się kraj w którym panuje "państwowy kapitalizm". Nota bene w chiny to kraj tak wspaniałych możliwości, że ludzie z prowincji pracujący w wielkich miastach nie mają szans na tamtejszy meldunek i traktowani są jako ludzie 2 kategorii. Przynajmniej tak mówili w jakiś dokumencie z tv. Ofk mogli kłamać.

a u nas niby brakuje ludzi 2 kategorii? u nas wymyslisz moze z 8 klas spolecznych, a tam pewnie z 15

ludzie tam juz nie pracuja za miske ryzu i ich sytuacja ulega poprawie. Niedawno gadalem z prowadzacym z uczelni to mowil, ze nie jest zle a ceny w Seulu warszawskie

ofc, ale to nie powinno dziwic to takie nasze okęcie to jest jak tam jakies lokalne lotnisko, fabryki takie wielkie, ze ni da sie przejsc ich pieszo itp.

Seul to Korea /facepalm
A wrzucić do jednego wora warunki społeczne+gospodarkę Korei razem z Chin, to tak jak porównywać pod tym względem Polskę i Niemcy - niby blisko i to samo, nie?

nie napisalem, ze Seul to chiny...

w robocie na szybko zdanie sklecalem, to mialem napisac jako ciekawostke ale niezgrabnie polaczylem zdanie. A koleś byl i tu i tam.

http://www.youtube.com/watch?v=Kr8yydgUPtQ

Senator PO: "Nie mam nic do stracenia. Dlatego mogę mówić prawdę..."

"Okradanie polskiego przedsiębiorcy..." - Antoni Motyczka, senator PO, przewodniczący senackiej podkomisji Gospodarki Narodowej - szczerze o zamówieniach publicznych.

Głupi koks, hihihi!

pozostaje mi sie dostosowac.

w ryj?

Jutro popełni samobójstwo