Dziennikarze po to są żeby zadawać dobre trudne pytania, a nie żeby lizać dupsko tej czy innej partii jak lis, paradowska, hejke czy karnowski.

Czyli ten dziennikarz Radio Z (muszę przypominać?) był ok ale reszta z twojej listy już nie?

Czyli chciałbyś by każdy dziennikarz był celebrytą,

a politycy odpowiadali na pytania jak tego oczekuje poprawność polityczna lub partia rządząca/opozycyjna,

Przypomnij sobie jak genialny donek i wielu jego kolegów odpowiadało i odpowiada na trudne pytania i co z tego wynika.

Dziennikarz zauważył że trafił na amatorów politycznych i sobie gwiazdorzy.

Czyli jak dziennikarz zada dobre trudne pytanie to już jest lisem, paradowską lub inną presstytutką, bo tego polityka akurat lubimy, a nie lubimy jak musi się tłumaczyć i to z problemami?

Jak brzmiało to trudne pytanie przypomnij?

I co miało na celu to "trudne" pytanie ze strony reżimowego dziennikarza wykazać? Zastanów się dobrze.