Tor-Bled-Nam napisał(a):
Z tego co przeczytałem przed chwilą o tej mierze to jest ona próbą odpowiedzi zasadniczo na zmienność rynku. Ponieważ nie ma dobrych ilościowych modeli określenia ryzyka zmienności rynków to w jaki sposób można określić ryzyko pochodne? Chyba, że czegoś nie rozumiem albo ograniczamy się do krótkich okresów niskiej zmienności, co jak pisałem wcześniej jest moim zdaniem nic nie warte.
Durację liczy się z parametów danego instrumentu dłużnego (kupony, %, czas do wykupu itd). Gdy ją wyliczymy to możemy oszacować jak zmieni się wartość obligacji gdy zmieni się stopa procentowa. Nie mamy tu więc takiej typowej zmienności historycznej cen którą się wykorzystuje np. w przypadku wyceny opcji modelem BS albo w popularnych wskaźnikach - typu Sharpe (odchylenie standardowe).
To jak szacujemy ryzyko samej zmiany rynkowej stopy % (czyli np WIBORu) to już inna sprawa. Można wziąć np. kwotowania kontraktów FRA.
Ale właściwie to do czego zmierzasz ? Bo chyba nie ma sensu tu tak przynudzać
To się tyczy także prognozowania, analizy fundamentalnej (techniczna to z założenia bzdura). Jednocześnie interesuje mnie jak pomimo tego faktu można się zabezpieczyć przed skutkami zdarzeń, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć z praktycznego punktu widzenia, czyli inwestycji.
