jacy wy jestescie slabi. Obaj.
Tak na dobranoc, zebyscie mieli o czym myslec: w takiej sytuacji jak na filmiku xantha pewnie pojechalbym... na zamek.
bum! to wlasnie eksplodowaly resztki waszych mozgow (optymistyczne zalozenie).
dobranoc

Ah ci piesi:

http://www.youtube.com/watch?v=2Gw_X4LFtdg

Macie na poluzowanie zwieraczy http://www.sadistic.pl/toples-na-motocy ... 200947.htm

Nie mam dużego doświadczenia po mieście, bo nie mam jaj, ale mam jeden odcinek na swojej tradycyjnej trasie wypisz wymaluj z tego filmiku- ostro pod górkę podwójna ciągła i jeszcze zakręt zawsze mnie debile wyprzedzali jadać całą szerokością drugiego pasa jadąc bardzo szybko, a za cholerę nie widać co tam jedzie z przeciwka, jak coś wyjedzie to ofc skosi jeśli mu starczy czasu na reakcje, bo co ma zrobić? na czołówkę nie pójdzie.
Raz było bardzo blisko i teraz oglądam jak wyprzedzają innych-sporo rowerów się tam przewala(połączenie między trasami rowerowymi), a sam jadę chodnikiem.

ale to traktowanie jak powietrze w Londynie to niezła masakra, jeszcze jak koleś popierdala kolarzówką to po chuj wyprzedzać, przecież to nie traktor?
No i 80% komentarzy na youtubie, to wyzywanie od fagów

LOL, to jest czad

http://tastelikepizza.com/item/2013/05/ ... -motorbike

http://www.youtube.com/watch?v=wNOyDMzn2bY

Range rover vs motocykliści. Drugi komentarz zasadniczo oddaje mój punkt widzenia. Powinien ich jak kręgle postrącać.

Tu szczegółowy opis zdarzenia:
http://motormania.com.pl/newsy/swiat/ra ... -oskarzen/

X.

Powinno się badać motocyklistów za nim da się im prawo do jazdy motocyklem po ulicach po których poruszają się normalni ludzie.

Po prostu latynosi. Jakiś gang chciał się popisać. Za pobicie i pocięcie twarzy Azjaty powinni dostać po 30 lat w pierdlu. Wszyscy, którzy brali udział w zdarzeniu i nie powstrzymali reszty debili. Do tego pełna konfiskata mienia z przekazaniem go poszkodowanemu Azjacie.

To tylko utwierdza mnie w opinii że większość motocyklistów to bydło.

Niestety tak.
Najbardziej drażni mnie ich przeczucie, że oni mają prawo jechać między dwoma autami lub stawać tak na światłach.
Dodatkowo niejednokrotnie zmiótłbym takiego mistrza zmieniając pas bo ciężko widać koleżkę jadącego 200 środkiem obwodnicy.
Pewnie, że jak nadarzy się okazja to wpuszczam, dlaczego nie.
Ale te pedały jeżdżą dosłownie na styk a jakiś czas temu jeden puknął mi w lusterko.
Są pojazdami i wypierdalać do kolejki.

Bardziej tylko od tego powyżej drażnią mnie gówniarze na skuterach wpuszczani do ruchu drogowego - bo mogą.
Pięknie jeden ostatnio poleciał w powietrze w Gdańsku jak został sprzątnięty przez samochód, oczywiście mistrz skutera (wiek poniżej 18 lat) wymusił pierwszeństwo bo kompletnie nie kumał co się dzieje na dość dużym rondzie-skrzyżowaniu.

Ojej. A gdzie dokładniej?
Mam nadzieję, że jego starzy zabulą za naprawę samochodu poszkodowanego kierowcy + odszkodowanie za stres i zmarnowany czas.

Koło ronda de la sal czy jakoś tak.

Niestety stety, póki nie przekraczają linii ciągłej to maja prawo. Przynajmniej w Polsce.

X.

Dla typowego motocyklisty bez doświadczenia w jeździe autem wyobrażenie o ruchu drogowym jest dość dziwne, dlatego slalomy miedzy autami, ocieranie się prawie miedzy nimi, zajeżdżanie drogi na światłach, no i jednak poczucie bezpieczeństwa na moto z czasem jest zbyt duże co czeto kończy się tragicznie, motocykliści musza się pogodzić z tym że są większym zagrożeniem na drodze dla innych jak i dla siebie, więc wymaga się od niego więcej niż od kierowcy samochodu osobowego.
Inna sprawa że wielu motocyklistów jak i kierowców jest chamska, głupia lub zwyczajnie bez doświadczenia.
Podobnie jak pieszy, który nie jeździ często autem, dla niego zielone światło na skrzyżowaniu oznacza że włączają się pola siłowe po bokach i nie trzeba zerknąć co się dzieje wokoło, zielone to idę i chu...
Ja tam chętnie robię miejsce dla moto przed skrzyżowaniem ale nie podoba mi się ich wciskanie na chama na pierwszego lub chwiejne manewrowanie między lusterkami, zero wyobraźni.

To pewnie ja. Jednemu ostatnio przestawiłem, bo pacan zaczął na mnie najeżdżać.


I wydłużać korek.
Najbardziej mnie wkurwia taka właśnie hipokryzja... "wypierdalac do kolejki", a jak już stoi w kolejce pare (nascie) motocykli, to "spierdalac bo blokujesz" i najeżdza ci debil na koło.

X.

PS. Skuterzyści i młodzi gniewni też mnie wkurwiają, są zbyt nieobliczalni, nie raz mi się jakiś skuterzysta wpakował pod koło, czy jednokołowiec zajechał drogę...

PS2. Żeby było jasne: nie mam miejsca, to się nie wpierdalam, ale jak mam i się zmieszczę, to owszem.

Przeciez to proste:
dwa jednoslady na jednym pasie - ok
jednoslad i dwuslad na jednym pasie - bad idea.

O nieprzekraczaniu ciaglej linii nawet nie wspominam, bo w praktyce robia to nagminnie. Przy czym warto pamietac, ze przekroczyc linie mozesz nawet lusterkiem.

Najbardziej razi mnie poczucie kierowców samochodów, że im wszystko wolno/ są najmądrzejsi / najlepsi na świecie. A jedynym wytłumaczeniem zwykłego dysmuzgowia i kompletnej nieznajomości przepisów (hi Oyciec) jest "jechał środkiem 200 na obwodnicy". Oczywiście najbardziej ich boli, że "ja stoję a on jedzie" plus pewnie jeszcze dodatkowo: "lalki robią laski motocyklistom a puszkasz musi płacić tirówkom."

Takie uogólnienia są równie sensowne jak udział polskiej reprezentacji w mistrzostwach świata lub walki pudzianowskiego w klatce.

Odsetek idiotów wśród kierowców motocykli jest dokładnie taki sam jak wśród kierowców samochodów. Tyle że idioci - kierowcy 2oo eliminują się sami na latarniach/zakrętach itp. A kierowcy samochodów zabijają innych.

Motocykl w mieście zmniejsza korki - zamiast kolejnego pojazdu przed tobą masz kolesia, który nikomu drogi nie zawadza i przyczynia się do płynności ruchu. Wszystko kwestia nauczenia się współżycia na drodze.

Swoją drogą jestem zbudowany zachowaniem kierowców w korkach w Wawie - 99% robi miejsce do przejazdu. (i oczywiście skręca w lewo / zawraca / zmienia pas kompletnie mając wyjebane czy ktoś jedzie czy też nie).

Taa... ja się już nauczyłem, że jak mam zielone jako pieszy to najpierw muszę przepuścić samochody skręcające na zielonej strzałce, zjeżdżające ze skrzyżowania bo przecież "trombio, że blokujem" itp

To może u Was w Wwie - u nas niestety tak nie jest i mam same złe doświadczenia.
Sorry ale ja nie będę manewrował samochodem na lewo i prawo (tym bardziej, że do wąskich nie należy) tylko po to żeby się zmieścił motocykl (którego wcześniej muszę w bocznym lusterku zobaczyć do CZEGO NIE JESTEM ZOBOWIĄZANY jadąc przed siebie i nie wykonując innych manewrów).
Pewnie, zmieści się, zaryzykuje - niech się wciska, na mnie liczyć nie będzie chyba, że zauważę dostatecznie wcześniej.
Rozładowywanie korków bo motocykl to niezła ideologia - niggers, pls.
Ten koleżka dobrze, że rękawem tylko zahaczył bo jakby wygiął czy uszkodził to bym go ścignął i by się na swojej popierdółce zesrał na miętowo.
Sam jeżdżę jak debil latając po dwóch pasach ale nie pyszczę się do nikogo, że nie zjechał / nie wpuścił.
Natomiast jedno-śladowcy wiecznie mają o to pretensje.