Piszpan napisał(a):
ostatnio mialem mila dyskusje o polityce z fajnym czlowiekiem na koncu powiedzial ze za jego czasow jak ludziom bylo zle probowali cos zmienic, wychodzili na ulice a dzis jest przeciez o tyle latwiej sie komunikowac ale chyba wszystkim jest po prostu dobrze. ja dodalem ze jest tez opcja ze maja to po prostu "w dupie" .
Potrzeby fizjologiczne - dzisiejszy Kowalski leży i "robi pod siebie". Dlaczego? Czytaj dalej...
Potrzeby bezpieczeństwa - dzisiejszy Kowalski nie ma odwagi żeby nawet pierdnąć, jedyne na co go stać to uciec za granicę (inaczej "spierdolić"). Codziennie wieczorem w TV straszą go "wiadomościami" z kraju (tu kogoś zabili, tam Jarosław z Macierewiczem) i świata (kryzys, terroryzm, itp) , a później nie może w nocy spać bo ma na głowie kredyt hipoteczny do spłacenia, rodzinę na utrzymaniu i niepewną nisko płatną pracę.
Potrzeby przynależności - dzisiejszy Kowalski nie czuje się dobrze z tym, że jest Polakiem. Polskość i patriotyzm kojarzą mu się z kibolami, Kaczogrodem, burdami na Marszu Niepodległości i ogólnie niczym dobrym.
Potrzeby uznania - Kowalski jest korpośmieciem na umowę zlecenie, albo innym cieciem od noszenia łopaty na budowie. Uznania może jedynie szukać wśród kumpli od flaszki.
Podsumowując - Kowalski jest zbyt zajęty zaspokajaniem podstawowych potrzeb, żeby angażować się w politykę czy strajki. Jego poglądy polityczne są tożsame z tym co mu powiedzą w TVNie, i tak też później głosuje (o ile w ogóle). Władza widząc, że Kowalski nie jest w stanie stawić jej opór, zacierając rączki szykuje mu kolejne podwyżki i ustawy dla jego "bezpieczeństwa".
To romantyczne hasło nie podnieci już dzisiejszego Kowalskiego do działania, bo ani on Polak, ani ma bagnet - a nawet jakby miał to nie pójdzie z nim na tanki i zmotoryzowane odwody POlicji obywatelskiej. Sytuacja patowa, tak zwany "klops".