Ale zawsze można czekać na młodsze. Przy 15 latach różnicy to nie są nawet jeszcze pełnoletnie

dorabiasz ciałem do pensji?

Pewnie z kilkanaście procent budowlańców "dorabia"
Sam też chyba zacznę żyć z nierządu, a programować będę gratis w ramach hobby

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,1346 ... dzka_.html

co za shit

Czerwone świnki i dewianci razem

moim zdaniem najzdrowsza roznica wieku miedzy facetem a kobieta jest do 8 lat , w obie strony

wyzej pojawiaja sie roznice pokoleniowe i idace za tym problemy

nie mowiac o 15 latach roznicy

na dluzsza mete jest bardzo istotne zeby starzec sie w miare jednostajna szybkoscia

A co jak bym Ci rzekł, że różnica wieku się zaciera wraz z jego postępem?
Kiedyś znajomi twierdzili, że 4 lata to spora różnica. Potem miałem 8 lat różnicy i już było ok. Na 11 też nie narzekają...
Różnica pokoleniowa jest, imo dziewcze jednak musi być już po studiach, aby w pełni się dogadać. Z drugiej strony można sobie taką młodą wychować
No i różnica tylko w jedną stronę jest zdrowa. Jeszcze jestem w stanie uwierzyć w zdrowy związek z różnicą max rok w stronę kobiety, ale najzdrowsze to jednak starszy facet, młodsza kobieta.
I prawda jest taka, że jakbym zdecydował się na dzieciaka w wieku 25 lat to teraz prawdopodobnie byłby dramat rozwodowy itp.

Obawiam sie ze sie nie zacieraja , przeciwnie , uciekajaca energia starzejacego sie faceta staje sie coraz wiekszym utrapieniem dla kobiety

pozatym faceci zyja zauwazalnie krocej

kobiety sobie nie wychowasz , bo to nie jest male dziecko , to o czym piszesz to eufemizm dla zlamania charakteru czy zwyklego terroru , zaden dorosly nie da sie wychowac z wlasnej woli

niby dlaczego zwiazek 30 letniego faceta i 40 letniej kobiety mialy sie nie udac ? , pomijam efekt "bad press" , ktory takie relacje otacza

natura. Jesteśmy genetycznie uwarunkowani do poszukiwania jak najmłodszej partnerki

nie wiem skad ten wniosek, ale nie bede wnikal w psia logike.
Ponoc wrzuciles mnie do ignore'a, wiec okaz teraz chociaz odrobine konsekwencji.

ja pierdole tczewiak, ty tak na serio?
bo wiekszego gwedziarza, bajkopisarza i teoretyka niz ty to w zyciu nie widzialem.
teksty o wychowaniu sobie laski to byly na topie 15 lat temu. i mam wrazenie, ze zatrzymales sie na tym etapie.
i nic ci sie nie zaciera - jest wrecz przeciwnie wraz z przekraczaniem okreslonych granic wiekowych.

prawda jest taka, ze chuj wie czy bylby dramat czy nie - bo to zalezy od zupelnie innych rzeczy niz ci sie wydaje.

i na wstepie to znajdz sobie w ogole jakakolwiek laske, ktora z toba wytrzyma - a potem pogadamy o naturze

Przecież napisał wyraźnie co go interesuje: jak najmłodsza. Widać z dorosłymi kobietami ma problem, żeby się porozumieć, więc szuka w podlotkach. Z resztą przypomnij sobie jego fotę, opowieści jak ustawia tczewskich zakapiorów i wniosek nasunie się sam .

o tym nie chcialem juz pisac ;p

Kobieta w twoim wieku jest sto razy lepsza od mlodej dupy o ile oczywiscie nie jest fanka polskich seriali i nie ma mozgu starej baby. Podstawa to rozmowy, wspolne tematy, podobne doswiadczenia.
Mlode dupy sa fajne na poczatku, ale potem szybko zaczynaja sie nudzic, bo poprostu nie kumaja wielu rzeczy ktore sa oczywiste dla kogos w twoim wieku.

Mowie oczywiscie o zwiazku parnerskim, jak ktos jest maczostrzewa i potrzebuje kogos do ruchania, prania i mycia naczyn to oczywiscie mloda dupa nadaja sie idealnie.

tczew nie rozmawia, tylko rucha tap madl.

Prawie. Zaczęło się od trolololo, ale skończyło się całkiem poważnie


Chodziło mi raczej o wpojenie wspólnych zainteresowań itp.


Jak dotąd 4 czy 8 lat to była żadna różnica. 11 jest już odczuwalna, ale podejrzewam, że za 7 lat się zatrze.


Ehe. To, że wypłynęły pewne sprawy związane z pracą, moimi cechami charakteru czy też niedogodności wizualne to zapewne po zrobieniu dzieciaka przestałoby mieć znaczenie i żylibysmy długo i szczęśliwie jak w bajce... taaaa


No w tym sęk, że po 7 latach wsio zaczęło się sypać jak domek z kart i twierdzę, że gdyby było dziecko to pojawiłby się spory problem. A tak można było się po prostu rozejść.
Rację masz, że nie znalazłem laski, która ze mną wytrzyma i by mi odpowiadała, ale niecałe 2 lata to w chuj mało czasu tak naprawdę. No może znalazłem, ale to ocenię za 2 lata minimum

blendamenda jak zwykle ssie czarne, pedalskie fiuty i wymyśla teorie z dupy. Wyglądam jak wyglądam co nie ma tak naprawdę wielkiego znaczenia, a historyjki o bandziorach? wyssane przez takich osiołków jak on z dupy.

jak znajdziesz glupia cipe to moze jej wpoisz swoje zainteresowanie ff.
bo zadnej normalnej raczej nie.
4 czy 8 lat roznicy, mowisz z wlasnego doswiadczenia, czy z opowiadan?
niecale 2 lata malo czasu na co? ty masz 20 lat? bo mi sie zdawalo, ze troche starszy jestes.
chociaz faktycznie, jak do tej pory miales jedna laske, to mozesz byc uposledzony pod tym wzgledem.

No jak nie lubi SW i metallici to odpada



Z własnego.


Na znalezienie ideału


Ok to zakładając, że trzeba w wieku 25 lat mieć niby tego dzieciaka. Poważniejsze związki zaczynają się w wieku 20 lat. Za stałą dziewczynę można uznać kogoś po 2 latach. Do the math. I tak miałem tylko jedną, z która byłem ponad te "mistyczne" 2 lata. Nie wiem co Mendol chciałeś tutaj udowodnić. Bo akurat pod tym względem nie czuję się kaleką. Nie lecę na ilość, a na jakość

probuje policzyc.
jesli masz 30 lat, byles z laska 7, 8 lat roznicy, to strasznie chujowo to wychodzi.

ta, to, ze idziesz na jakosc widac dobrze na zdjeciach...
poza tym bez ilosci w tym przypadku, trudno mowic o jakosci.
serio tczewiak, z ciebie taki ruchacz i podrywacz jak z huragna ;/