Co się stało dzisiaj w Sejmie?

1. Posłowie Pawła Kukiza (potwierdził to poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz '15) zaproponowali Ryszardowi Petru i PO, że po cichu dogadają się i wykorzystując nieobecność na sali kilku posłów PiS - sami będąc na sali, nie oddadzą głosy i wyjmą swoje karty do głosowania. Dzięki temu liczba posłów zejdzie poniżej 231 i zabraknie liczby niezbędnej, by głosowanie było ważne.

2. Zadowoleni z planu posłowie PO i Petru opowiedzieli go kilku dziennikarzom, którzy po głosowaniu, dziwnym trafem (bo przecież widzieli liczby na tablicy głosowania) wyrażali swoją radość z tego jak ograno PiS

3. Mimo iż na tablicy głosowania widniała liczba głosujących (233) posłowie z ław opozycji wstali i zadowoleni z siebie zaczęli klaskać, a następnie skandować z radością "demokracja". Dlaczego? Zapewne tak bardzo pewni, że ograli Jarosława Kaczyńskiego - nie zrozumieli, że to on ograł ich.

4. Doszło do tego, że kilka sekund po głosowaniu, Petru uścisnął dłoń Kukizowi, zapewne zadowolony z tajnego dealu.

5. Jak PiS-owi udało się nie wpaść w tę pułapkę? 6 posłów Kukiza nie wyjęło kart do głosowania i okazało się ono ważne. Miażdżące dla opozycji, bo głosów przeciw było "0".