Tor-Bled-Nam napisał(a):
Tylko na Zachodzie problem dzietności raczej nie wynika z niskich zarobków czy bezrobocia. Szczerze to mało mnie obchodzi zastępowalność pokoleń. Jak brakuje rąk do pracy to niech ściągną Ukraińców i Białorusinów. Jak ktoś woli jedno dziecko, a resztę czasu poświęcić na podróże czy nawet konsumpcję to jego sprawa i to rozumiem. Natomiast nie podzielam zadowolenia z mechanizmów, które zamiast wspierać ludzi pracujących rozdają pieniądze bezrobotnym.
Próbują ściągać Ukraińców i innych ze wschodu łącznie z nowym programem dla ludzi Polskiego pochodzenia, co zresztą widać na Polskich ulicach od jakiś dwóch lat wyraźnie.
Problem w tym, że to za mało. Bardzo ciężko jest ściągnąć wystarczającą liczbę odpowiednich ludzi, a potem ich utrzymać w kraju na stałe, przynosili tyle pozytku co miejscowi (tzn. m.in. przestali wysyłać hajs do swojej ojczyzny) i żeby się zintegrowali.
Tego się nie da ustawą zrobić tak jak nie da się ustawą zrobić zachodniego bogactwa w Polsce.
Zastępowalność pokoleń powinna cię obchodzić bo to będzie miało olbrzymi wpływ na twoje osobiste finanse i życie, i to niezależnie od tego kto będzie rządził i niezależnie od tego czy osobiście będziesz miał dzieci i tego czy będziesz zarabiał odpowiednik 2000 zł czy 15000 zł. Nawet jakby przyszedł Krul i zlikwidował wszystkie Zusy.
Stare społeczeństwo i brak dzieci = brak wzrostu gospodarczego, uciekający inwestorzy, mniej miejsc pracy, wyższe podatki (w taki czy inny sposób), gorsza jakość usług, itp