MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Czy myslisz o smierci??
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=27399
Strona 3 z 15

Autor:  Pieszczoch [ 15 lis 2007, 14:15 ]
Tytuł: 

Ja sie boje ze nie zdaze powiekszyc swojego e-peena do rozmiarow asmaxa przed smiercia :/

Autor:  iniside [ 15 lis 2007, 14:18 ]
Tytuł: 

bloob napisał(a):
iniside napisał(a):
Różnica między człowiekiem (i inna istota wykazująca wyższą inteligencje), jest umiejętność kreatywnego myślenia.
Dla mrówki mogą być rzeczy których nie da sie pojąć (przynajmniej w naszym mniemaniu), jednak dla ludzi nie ma.

LOL :D

Skad mozesz to wiedziec? Jak mozna miec ego na tyle przerosniete zeby w ogole wyprodukowac taka wypowiedz.
Jest masa rzeczy ktorych czlowiek NIGDY nie zrozumie i tyle.
Tylko ze sie o tym nigdy nie dowiesz bo nawet nie masz pojecia o ich istnieniu.
CZAS chociazby, czlowieku, CZAS! Ledwie dajemy rade czwartemu wymiarowi, a tez tylko czesciowo.

Ok. To ja odpowiem inaczej.
10k lat temu czlowiek nie wiedzial co to są pioruny.
200 lat temu maszyna ciezsza od powietrza nie miała prawa latac.
100 lat temu przekroczenie predkosci dzwieku bylo nie mozliwe
80 lat temu, pojedyncza bomba nie mogla zniszczyc obszaru o wielkosci 100km2
60 lat temu nie dalo się polecieć na księżyc
20 lat temu istnienie Ciemnej Energii, to była bajka..
Mógłby tak długo wymieniać czego ludzie NIGDY nie mieli poznac.
A i co chodzi ci z tym czasem ? Powiedz czego nie rozumiesz.

I myslisz pojecia. Jeszcze nie mam pojecia o ich istnieniu co nie znaczy ze nie bede mial.
Ehh wogole takie myslenie jakie ty soba reprezentujesz to bynajmniej pierwsza wskazózkwa do tego aby wrócić do jaskini i palą kamienie łupać. Bo rozwój przy takich podejściu jest raczej niemożliwy.

Autor:  Motopompa [ 15 lis 2007, 14:21 ]
Tytuł: 

twoja stara doznala absolutu

Autor:  Qraczek [ 15 lis 2007, 14:22 ]
Tytuł: 

Mimo wszystko twierdzenie, ze "nie ma takiej rzeczy, ktorej czlowiek nie bylby w stanie pojac" jest naciagane.

Autor:  bloob [ 15 lis 2007, 14:23 ]
Tytuł: 

@inside:
Tylko ze kiedys wymrzemy jako gatunek i wciaz wszystkeigo wiedziec nie bedziemy;]
A cholera wie moze np malpy rozkminia swiadomosc do tego czasu;D
Jestes tylko zwierzeciem, nic w tym wyjatkowego ;]

A co do czasu. chodzi mi to ze jakis czas temu - wzglednie dawno - dodalismy do trzech wymiarow czwarty.
Prymitywne plemiona - ktorych juz malutko - do tej pory nie do konca opanowali poslugiwanie sie nim w takim sensie w jakim robimy to w np europie.
Inaczej mowiac dajemy rade z 3 wymiarami i czesciowo z 4 - chociaz jak sie mu lepiej przyjrzec do nie do konca go opanowalismy i nie bardzo mozemy sie w nim, chociazby, poruszac.
A jest jeszcze 5,6,7,8 wymiar i cholera wie ile wiecej.
I napewno, na 100% nie wymyslimy wszystkiego przed wyginieciem.

Autor:  iniside [ 15 lis 2007, 14:25 ]
Tytuł: 

Qraczek napisał(a):
Mimo wszystko twierdzenie, ze "nie ma takiej rzeczy, ktorej czlowiek nie bylby w stanie pojac" jest naciagane.

Udowdnij mi ze jest nie prawdziwe. Moze z naszego ( no dobra nie mojego ale mniejsza o to) punktu widzenia tak faktycznie jest bo jeszcze jestesmy, na poziomie rozwoju 1 rocznego dziecka. Ale w przyszlosci... To tak jak my sie teraz mozemy smiac ze ktos cos kiedy uwazal ze nie wiadomo jak nadprzyrodzone i nie wyltumaczalne zjawisko, ktore teraz wydaje sie tak oczywiscie. Chociazby elektrycznosc.
Cytuj:
Tylko ze kiedys wymrzemy jako gatunek i wciaz wszystkeigo wiedziec nei bedziemy;]
A cholera wie moze np malpy rozkminia swiadomosc do tego czasu;D
Jestes tylko zwierzeciem, nic w tym wyjatkowego ;]

Czyli jednak cie przekonałem, skoro jako ostateczny argument podales wymarcie gatunku. Ale jesli zalozymy ze nie wymrzemy (czyt. nie wymordujemy sie), to nie ma rzeczy nie mozliwych :P

Autor:  bloob [ 15 lis 2007, 14:30 ]
Tytuł: 

Pewnie ze nie, ale w naszej rzeczywistosci, bedac takim a nie innym gatunkiem, glupota byloby wierzyc ze nigdy nie wymrzemy.
Kiedys wszystkie umiera, kazda czesc wrzechswiata i tyle.
Niech bedzie ze wymrzemy za milion lat - i tak wszystkiego nie bedziemy wiedziec.
btw. w chwili kiedy pojmiemy jak dziala WSZYSTKO bedziemy sobie mogli spokojnie strzelic w lby bo nie bedzie juz po co zyc ;p

ps: A idac ta droga cholera wie czy np mrowki do tej pory nie beda mialy wlasnej swiadomosci ;] I cholera wie czy nie maja teraz. Jak niby sprawdzisz? :>

Autor:  iniside [ 15 lis 2007, 14:38 ]
Tytuł: 

bloob napisał(a):
Pewnie ze nie, ale w naszej rzeczywistosci, bedac takim a nie innym gatunkiem, glupota byloby wierzyc ze nigdy nie wymrzemy.
Kiedys wszystkie umiera, kazda czesc wrzechswiata i tyle.
Niech bedzie ze wymrzemy za milion lat - i tak wszystkiego nie bedziemy wiedziec.
btw. w chwili kiedy pojmiemy jak dziala WSZYSTKO bedziemy sobie mogli spokojnie strzelic w lby bo nie bedzie juz po co zyc ;p

ps: A idac ta droga cholera wie czy np mrowki do tej pory nie beda mialy wlasnej swiadomosci ;] I cholera wie czy nie maja teraz. Jak niby sprawdzisz? :>

Jak zobacze z mrowki mi pod oknem zaczynaja ciezką altyrelie wytaczac po tym, jak je probowalem wypedzic, to nie bede mial watpliwosci :P

Mozemy po dysktuowac o tym ze nasz wszechsiwat nie jest jedyny, i dekoherencji, o innych rzeczach :D, ale faktem jest ze nie mozliwosci zeby predzeczj czy pozniej nie wiedziec wszystkiego.
Jak to nie ma sensu zycia kiedy sie wie wszystko. Kiedy sie juz wie wszystko mozna sobie usiac i byc z siebie dymnym szukajac czegos innego do roboty :P

Za milion lat. Za milion lat to my bedziemy wlasne wszechswiaty tworzyc z nudow :D

Autor:  Pieszczoch [ 15 lis 2007, 14:46 ]
Tytuł: 

Z tym powaznym tematem 4go wymiaru.
To pomijajac ludzi nauki scislej, mozna pojsc do humanistow - gdzie niektorzy twierdza ze opanowanie 4go wymiaru wymaga czasu, cos jak ewolucja naszej percepcji.

Z reszta co ja bede pierdolil - masz tu link fajny http://www.superliminal.com/cube/applet.html

I teraz wez pojmij zlozonosc tej kostki, rozwiazac sie da, poznac sekwencje tak, ale wez teraz takie cos zbuduj. Do tego nie potrzebne jest ogromne IQ, ale wyzsza percepcja.

Autor:  bloob [ 15 lis 2007, 14:49 ]
Tytuł: 

iniside napisał(a):
Za milion lat. Za milion lat to my bedziemy wlasne wszechswiaty tworzyc z nudow :D

Albo i nie.

Autor:  Aldatha [ 15 lis 2007, 15:01 ]
Tytuł: 

je chce dozyc czasow bionicznych implantow czyli mojego ulubionego cyberpunk , cale zycie czekam zeby na pytanie "skad masz nogi" odpowiedziec "Z Korei" :)

Autor:  Razoth [ 15 lis 2007, 15:02 ]
Tytuł: 

On topic: nie boję się śmierci, jestem wierzący, bać się będę pewnie tuż przed faktem.

I to tyle w tym temacie.

Autor:  iniside [ 15 lis 2007, 15:05 ]
Tytuł: 

bloob napisał(a):
iniside napisał(a):
Za milion lat. Za milion lat to my bedziemy wlasne wszechswiaty tworzyc z nudow :D

Albo i nie.

Przeciez nie tak dawno temu japonczycy mieli plan wyprodukowania zalazka wszechswiata w akceleratorze.
Wyprodukowanie wszechswiata nie jest rzecza trudną. Wystarczy dostarczyć dużej ilości energii, która kiedy osiągnie mase krytyczną wybucha, zakrzywiając przestrzeń dookoła siebie i tworzac dziure (mówiac kolokwialnie tunel podprzestrzenny). Nowych wszechswiat po drugiej stronie tunelu zaczyna pecznieć, az wkoncu rozrasta sie do jakiś rozmiarów (albo natychmiast zapda w sobie, wszystko zalezy od tego jakie prawa fizyki wyksztalcily sie w nowym wszechswiecie).

A skoro juz jestesmy przy 4 i wyzszych wymiarach. Nie, nie da sie ich wyobrazic ani nawet postrzegać (przynajmniej my nie potrafimy jako istoty 3 wymiaorwe). Póki co są twory czystej matematyki. Dość powiedzieć ze tesserakt, składa się z trzech kierunków (wysokosc, szerokosc, głębokosc) i do tego z 4 kierunku jakim jest przeszłośc i przyszłość. Warto zauważyć ze tesserakt nie ma kierunku teraźniejszosc i rozciąga się tylko od przeszłości do przyszłości pomijająć teraźniejszość.
Niestety ta "4-o+ wymiarowa kostka tylko rzut na przestrzeń trójwymiarowa.

W bardzo uproszczonym przypadku, to mozna powiedziec, ze to jak kostka namalowana na kartce papieru. Niby to kostka, ale z drugiej strony jest płaska jak sama kartka.

Autor:  bloob [ 15 lis 2007, 15:17 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Wyprodukowanie wszechswiata nie jest rzecza trudną.

cmoon;p

Autor:  kkkk20 [ 15 lis 2007, 15:18 ]
Tytuł: 

Wiadomym jest ze jak juz umrzemy to bedzie nam wszystko jedno... Ale sam moment smierci... Zastanawiam sie co czlowiek wtedy czuje?? Czy ma swiadomosc ze odchodzi ??

Co potem?? Nic... Czyzbysmy tracili swiadomosc tego ze bylismy, zylismy, czulismy... Ze ja to bylem wlasnie ja?? Czy jest po prostu ciemnosc... Nie ma nic :cry:

A moze jak ktos wczesniej napisal dopiero sie obudzimy z tego przydlugawego snu jakim jest zycie... A moze zapadniemy w wieczny sen, pozostanie nam swiadomosc lecz cialo w ktora ona byla juz nie zdolne do funkcjonowania...

Ja osobiscie chcem wierzyc w ten ostatni wariant: mianowicie ze pozostaje na swiadomosc ktora z czasem znajdzie inne cialo zdolne do funkcjonowanie w naszym swiecie... Co jak reinkarnacja lecz jednak nie to samo... Ta gleboka swiadomosc o ktorej piszecie to nic innego jak dusz ktora notabene jest nazywana tak przez wiezacych...

@quraczek mam 42 lata - are you happy now??

Autor:  Oyci3C [ 15 lis 2007, 15:20 ]
Tytuł: 

Jesli to ma byc sen to ja chce umierac i snic forever o BJ przez busty babe.

^^

Autor:  iniside [ 15 lis 2007, 15:31 ]
Tytuł: 

bloob napisał(a):
Cytuj:
Wyprodukowanie wszechswiata nie jest rzecza trudną.

cmoon;p

Z teoretycznego punktu widzenia. -;-.

Autor:  bloob [ 15 lis 2007, 15:32 ]
Tytuł: 

kkkk20 napisał(a):
Zastanawiam sie co czlowiek wtedy czuje??

Jak sie topisz - to cos jak orgazm.
Moze kiedys probowaliscie 'dmuchania w palec'? taka hiperwentylacja a poetm odcinasz mozgowi doplyw tlenu na pare sekund i mdlejesz.
Niesamowita euforia, wstajesz po 5 sekundach i czujesz sie cudnie.
Podejrzewam ze sam moment smierci nie jest taki straszny;]
I podobno ostatnie stadium zamarzania tez jest okej :D

Generalnie jak chcesz poczuc smierc to polecam opcje z mdleniem;p to chyba to ;>

Autor:  kkkk20 [ 15 lis 2007, 15:45 ]
Tytuł: 

Bloob tez tak myslalem... Raz w zyciu zemdlalem nie bylo tak strasznie...

Bylo to w kosciele kilka lat temu odrana czulem sie nie najlepiej ale zmusilem sie zeby pojsc... Jakos jak ksiadz zaczynal kazanie zaczelo mnie kuc w klatce piersiowej i pamietam tylko ze zrobilo mi sie slabo.

Pozniej juz nie pamietam nic... Wiec moze to to samo... Jezeli tak to juz sie nie boje ale pewnosci nigdy nie ma.

Druga sprawa to sa bliscy, Zona dzieci co oni beda czuli... Kocham swoja rodzine i jezeli swiadomosc pozostaje to bedzie naprwde ciezko po smierci. Bo bede mial swiadomosc tego ze zostawilem tu najblizszych, ktorzy placza za mna i jest im na ziemi zle.

Raz mialem tez wypadek samochodowy (dosc powazny) - Jechalem z kolega uazem (taki jeeb bez dachu wojenny), jechalismy po lesie kolega przesadzil z predkoscia i uaz obrocil sie na bok i zaczal koziolkowac, a my jak marionetki wylecielismy z niego w powietrze. Swiadomosc mialem, bolu nie czulem (dopiero po jakies godzinie doszlo do mnie co sie stalo)... Ale sam moment wypadku byl straszny gdy auto obrocilo sie na bok, cale zycie przelecialo mi przed oczami lotem blyskawicy, pozniej chwila ciemnosci i otworzylem oczy lezac sobie jakdyby nigdy nic na trawce. W pierwszej chwili myslalem ze umarlem, ale szybko zaczelem kojarzyc fakty...

Autor:  badziOo [ 15 lis 2007, 15:51 ]
Tytuł: 

I wanna 72 virgins! I wanna die!

Strona 3 z 15 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team