MMORPG.pl
https://mmorpg.pl/

Długi i windykacja
https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=44107
Strona 3 z 4

Autor:  Xanth [ 5 cze 2014, 20:22 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

Doskonale wiem o co chodzi. O to, że jesteś niedorajdą życiową, która z prostą sprawą sądową nie potrafi sobie poradzić, nawet przy udziale prawnika. Serio, mam ciekawsze zajęcia niż kruszyć beton na forumie.

X.

Autor:  Mark24 [ 5 cze 2014, 20:24 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

krótko: zamiast robić z siebie kretyna doczytaj o co chodzi albo po prostu z powrotem na drzewo.

Autor:  Xanth [ 5 cze 2014, 20:26 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

Brawo :D

X.

Autor:  Oyci3C [ 5 cze 2014, 20:33 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

Marek miszcz w chuj. Serio.
Tyle razy już mi wszystko opadało a tu za każdym razem coś nowego i wszystko powraca.
Thx Marek, jesteś skarbem na tym forum.

Autor:  Mark24 [ 5 cze 2014, 20:38 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

wiem o tym. Większym niż Xanth który udziela porad nie czytając o co pytają?
Czy większym niż niejaki oyciec który jak taki kulawy pies, zawsze przybiega ostatni gdy już reszta się rozprawi z lwem i z rozkoszą zawyje świętując swój (a jakże) kolejny wielki triumf?

Junkier - a w sumie tak poczytałem inne forum i swoje posty z 2010 - generalnie możesz mieć rację i dług mógł być przedawniony. Możliwe że, zapłaciłem dla świętego spokoju, bo dług i tak by na mnie wisiał wiecznie. Wiem, że tak radził mi prawnik.
Ale jakby co to podtrzymuję zdanie, że aktualnie nic się już nie przedawnia ani nie idzie w zapomnienie.

Autor:  Oyci3C [ 5 cze 2014, 20:39 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

JAKIM KURWA LWEM LOL.

:)

Autor:  Mark24 [ 5 cze 2014, 20:41 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

No na pewno nie lwicą...

z kulawymi burkami nie gadam oyciec. Sorry, urąga to mojej bujnej grzywie. Kupisz PS4 to łaskawie na ciebie spojrzę z góry od czasu do czasu..

Autor:  Oyci3C [ 5 cze 2014, 20:42 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

To się tam depiluje.

Autor:  Junkier [ 5 cze 2014, 20:56 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

Xanth napisał(a):
Wszystkie długi finansowe po 3 latach się przedawniają.

Nie wszystkie. Zasadą jest 10 lat, ale od tej zasady jest masa wyjątków. Te wynikające z działalności gospodarczej przedawniają się w ciągu 3 lat.
Cytuj:
ale z tego co piszesz wynika, że w tym okresie nie podejmowano wobec ciebie żadnych czynności mogących skutkować biegiem przedawnienia.
a w którym dokładnie miejscu tak napisałem?

eeee W TYM?:
" Przez 10 lat długu nie dostałem od tej firmy żadnego pisma. Spokojnie naliczali sobie odsetki karne. Po ~10 latach dostałem dwa pisma, sprawa trafiła do sądu"
na naszej planecie jeśli o czymś nie wspominasz to reszta nie musi się domyślać, że może jednak coś tam miało miejsce

Twoja historia dalej nie trzyma się kupy, bo jeśli wierzytelność od samego początku była stwierdzona orzeczeniem sądowym, to nie trafiałaby drugi raz do sądu (wtf w ogóle?) a jakby trafiła to pozew zostałby przez sąd odrzucony.

Cytuj:
A w praktyce w ciagu 3 lat twój dług albo zostanie zwindykowany i komornik już dawno odzyska należność, albo zostanie sprzedany specjalistom zza granicy, którzy wypełnią formularz esądu, dostaną wyrok przedłużający ważność długu na kolejne 10 lat i będą sobie tak czekać na potknięcie doliczając karne odsetki.

muszę to obgadać z moim mecenasem bo w pismach procesowych wszyscy co chwila podnoszą zarzut przedawnienia roszczeń :/

Autor:  Pieszczoch [ 6 cze 2014, 10:26 ]
Tytuł:  Re: Polityka...

@Xanth

Czyli według Ciebie, jeżeli spłaciłem dług i jeżeli przegrałem sprawę, która odbyła się bez mojej wiedzy uważasz że jestem niedorajdą życiowym?
Nigga pls - w moim przypadku dług był w pełni prawdziwy. Problemem było to, że rzeczywisty adres zamieszkania był tymczasowo w UK, który można tylko złożyć na deklaracji. Ale że meldunek pozostał w PL to w oczach sądu TPSA była dalej w stanie dostarczać mi swoje usługi. Jest to pułapka prawna i odradzam korzystając z prawa do odstąpienia od umowy z operatorem spowodowana zmianą zamieszkania w miejscu gdzie operator nie jest w stanie dostarczyć usługi. No chyba że zameldujesz się w miejscu w PL gdzie jej nie ma i wyemigrujesz sobie jako student zarabiać kasę w lato.

Dlatego teraz UPC przejmuje ogrom klientów. Umowa studencka na 8mcy i potem spadaj dorabiać na sezon.

Autor:  Mark24 [ 7 cze 2014, 08:24 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Junkier - już tłumaczyłem. Kilkukrotnie się przeprowadzałem. pisma jak jakieś były to szły na jakieś random adresy, a przecież dwukrotnie niedoręczony polecony uznaje się jako doręczony. Dopiero orzeczenie sądy przyszło na adres zameldowania, które dotarło do mnie z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Przez ~10 lat nie dostałem żadnego pisma. Zresztą to było w ich interesie bym tych pism nie otrzymał, więc specjalnie się nie dziwię. Monity to dla nich dodatkowe koszta, a nie mogli zakładać, ze spłacę chociażby złotówkę.
Jak dostałem orzeczenie sądu do ręki to dawno już było po termninie w którym można się było odwołać. Owszem możnaby było się kusić o uzasadnienie, że mieszkam pod innym adresem i dopiero dowiedziałem się o sprawie.
Zresztą nie pamiętam dokładnie całej sytuacji - wiem, że wszystkie papiery zawiozłem do prawnika, który sprawę prześledził i po prostu poradził mi zapłacić. Bo głupi dług ciągnąłby się za mną do usranej śmierci i prawdopodobnie kiedyś narobił mi kłopotów. I zapłaciłem.
Nawet jak dług był przeterminowany, co jest możliwe i odwołałbym się to nie miałbym żadnej gwarancji, że jakaś firma która wykupiła sobie moją wierzytelność znów nie pozwie mnie do sądu i znów mi nie nabróździ.
Do tego nie miałem czasu ani chęci sądzić się o głupie 2k złotych i latać z Londynu do PL na jakieś durne rozprawy. Bo popłynąłbym na sporo większe pieniążki.

Ty natomiast robisz z siebie wyrocznie i dziwisz się, że nie pamiętam dokładnie całej sprawy która miała miejsce 3-4 lata temu. Będąc na urlopie w Polsce, zawiozłem papiery do prawnika, a potem rozmawiałem z nim telefoniczne, zapłaciłem i prawie zapomniałem o sprawie.

A Xanth - nawet nie czytając o co chodzi zaczyna filozować kompletnie nie na temat.

Junkier - btw. jak siedzisz w temacie i znasz się na rzeczy to prawdopodobnie będę potrzebował porady najwcześniej za miesiąc. Tym razem z drugiej strony - gostek mi się miga ze spłatą należności i za ok. miesiąc jego dług stanie się windykowalny.

Autor:  Piszpan [ 7 cze 2014, 09:21 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

powiedz marek po prostu ze jak wyleciales do angli to w dupie miales czy tu w polsce masz jakies dlugi :) jak sie ma dluznika to musisz wyslac pismo i nie odbieranie nic nie daje. gorzej ze pozniej sciagnac z takich chujkow to masakra jakas. jak komornik nie widzi w tym latwego szmalu to ma to w dupie. to nie kumam jeszcze jednego marek nie znalezli cie w polsce a znalezli w angli? info o meldunku w angli idzie jakos do polski?

Autor:  Mark24 [ 7 cze 2014, 09:24 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Zapomniałem dodać - pismo z sądu przyszło na adres zameldowania w POLSCE. Myślałem, że to oczywiste, bo w UK nie masz czegoś takiego jak meldunek.

Mnie nie znaleźli, z tego co pamiętam, pani prawnik, powiedziała, że mogę tego nie płacić i nikt mi nic nie zrobi, ale ten dług sam już nie zniknie. Wolałem zapłacić wtedy niecałe 2k, niż wrócić po 40 latach do kraju i by się okazało, że mam 500k długu i jakieś wpisy w tych KRD i ERiF-ach.
Co lepsze i znaczące myślę, ja przez 8-10 lat w Polsce pracowałem na etat, dostając kasę na konto - więc byłem windykowalny w 100%. Podejrzewam, że oni po prostu postanowili odczekać te kilka lat naliczając w tym czasie odsetki karne, by potem wyrwać ~2k, bo sądzenie się o 100zł było dla nich po prostu nieopłacalne.

Autor:  mrynar [ 7 cze 2014, 09:38 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Mark24 napisał(a):

Mnie nie znaleźli, z tego co pamiętam, pani prawnik, powiedziała, że mogę tego nie płacić i nikt mi nic nie zrobi, ale ten dług sam już nie zniknie. Wolałem zapłacić wtedy niecałe 2k, niż wrócić po 40 latach do kraju i by się okazało, że mam 500k długu i jakieś wpisy w tych KRD i ERiF-ach.
Co lepsze i znaczące myślę, ja przez 8-10 lat w Polsce pracowałem na etat, dostając kasę na konto - więc byłem windykowalny w 100%.


Marek naprawde pierdolisz od rzeczy... Wiele przestepstw ulega przedawnieniu, a co dopiero jakis dlug. Po 10 latach masz spokoj. Wpis do KRD tez jest na 10 lat max.
Juz ci ktos to opisal, bieg przedawnienia mozna wstrzymac, ale nie mozna go przeciagac w nieskonczonosc. Komornik stwierdza, ze mieszkasz za granica i nie ma jak sciagnac dlugo i postepowanie zostaje umorzone. Czesto zostaje umorzone z urzedu, zeby nie narazac sadu na bezsensowne koszty. Wierzyciel moze postepowanie komornicze wznawiac, ale postepowanie za kazdym razem jest takie samo.

Poczytaj troche na ten tenat, jak nie wierzysz osobom z forum o grach (masz prawo), ale kurwa nie wyklocaj sie ciagle bez sensu o to samo nie majac racji.

edit:

Masz tabele, dlugi wynikajace z uslug telekomunikacyjnych przedawniaja sie po 2 latach (nie wiedzialem o tym):

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/przeda ... 29429.html

Autor:  Mark24 [ 7 cze 2014, 09:46 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Czyli jeżeli zakładając, że dług był przedawniony, ale z orzeczeniem sądu i sądowym wezwaniem do zapłaty - to i tak absolutnie nic mi nie groziło i mogli mi naskoczyć? Zakładając, że dług był przeterminowany i chciałbym się odwołać - ile czasu by to trwało i ile pieniążków kosztowało? Dwa tygodnie by wystarczyło? Dwa tygodnie urlopu w PL to dla mnie koszt około 10k złotych, bo ja nie mam urlopu płatnego.
A ten prawnik się po prostu pomylił, twierdząc, że oczywiście, nie muszę tego płacić i nic mi nie są w stanie zrobić, ale doradzając jak mam środki uregulowanie tego, bo wierzytelność nie zniknie i kiedyś może narobić mi kłopotów?

Co było bardziej racjonalne? Zapłacić ~2k i likwidując roszczenie tej firmy na zawsze? Czy do końca życia robić uniki i być może co kilka lat latać na kolejne rozprawy sądowe? Wierzyciel wznowi postępowanie za kolejne 10 lat i ja znów popłynę na 10k złotych?

Autor:  mrynar [ 7 cze 2014, 10:01 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Mark24 napisał(a):
A ten prawnik się po prostu pomylił, twierdząc, że oczywiście, nie muszę tego płacić i nic mi nie są w stanie zrobić, ale doradzając jak mam środki uregulowanie tego, bo wierzytelność nie zniknie i kiedyś może narobić mi kłopotów?

Co było bardziej racjonalne? Zapłacić ~2k i likwidując roszczenie tej firmy na zawsze? Czy do końca życia robić uniki i być może co kilka lat latać na kolejne rozprawy sądowe? Wierzyciel wznowi postępowanie za kolejne 10 lat i ja znów popłynę na 10k złotych?


Marek, ale nie o to sie spieramy. Oczywiscie, ze lepiej zaplacic 2k (jesli to nie jest dla ciebie duza kwota) i miec swiety spokoj. Nie potrzeba do tego prawnika, zeby to stwierdzic. Dobry prawnik powinien ci przedstawic inne warianty (od tego jest), a nie przedstawiac madrosc ludowa, ze najlepiej splacic dlug.

Jesli dlug byl przedawniony to wysylasz do sadu zarzut przedawnienia i masz spokoj od strony prawnej z tym dlugiem na cale zycie, a jak nie to czekasz az sie przedawni.

Po przedawnieniu oczywiscie dalej moze cie scigac prywatna firma windykacyjna (ale juz nie komornik), ale tak naprawde to moze ci skoczyc. Ruskow na ciebie nie nasla, bo sami musza dzialac w granicach prawa.

Autor:  Teo [ 7 cze 2014, 10:04 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

ewentualnie może się ukrzyżować pod ambasadą polski

Autor:  Mark24 [ 7 cze 2014, 10:09 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

mrynar - no widzisz, wybrałem najbardziej racjonalną dla siebie opcję. Prawnik dał mi dwie opcje i opisał konsekwencje każdej z nich. Do tego ja prawie jestem pewien, że prawnik mi powiedział, ze dług nie jest przedawniony, że sprawa sądowa odbyła się na tuż przed przedawnieniem długu - tylko kompletnie nie pamiętam jak to było możliwe. Bo najpierw na forach internetowych dowiedziałem się o przedawnieniu i o to go głównie pytałem.
Do tego na serio wolałem mieć czyste konto niż jakąś gównoburzę w życiu co kilka lat przez głupotę z lat młodzieńczych.

Generalnie jak dług ma załóżmy 2 lata ważności. W ciągu tych 2 lat, kierujemy sprawę do sądu, to automatycznie ważność takiego długu jest przedłużana o 10 lat od momentu wyroku sądu?

Autor:  mrynar [ 7 cze 2014, 10:21 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

Mark24 napisał(a):

Generalnie jak dług ma załóżmy 2 lata ważności. W ciągu tych 2 lat, kierujemy sprawę do sądu, to automatycznie ważność takiego długu jest przedłużana o 10 lat od momentu wyroku sądu?


Bieg przedawnienia zaczyna się nazajutrz po upływie terminu zapłaty.

Autor:  Mark24 [ 7 cze 2014, 11:44 ]
Tytuł:  Re: Długi i windykacja

a wyrok sadu powoduje, ze dlug sie przedawni po 10 latach?

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team