MMORPG.pl https://mmorpg.pl/ |
||
Co mnie cieszy https://mmorpg.pl/viewtopic.php?f=19&t=44975 |
Strona 3 z 21 |
Autor: | Niah [ 27 lis 2016, 22:48 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
https://www.facebook.com/witold.jurasz. ... 6394151741 Cieszy mnie to, no to wklejam tutaj. No co... |
Autor: | meterrr [ 27 lis 2016, 23:37 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
a juz myslalem ze turcja tesaloniki zajela |
Autor: | Teo [ 15 gru 2016, 16:50 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
gearbest - odkurzacz zamówiony z magazynu EU w promo, okazuje się że nie mają już i proponują wysyłkę z HK i wspominają że może być cło/vat, więc oferują więcej zapasowych pierdołów do odkurzacza, zwrot 11$ i wysyłkę expres z HK, po wyrażeniu zgody paczka została natychmiast nadana wtorek 14:52, w środę została nadana na lotnisku o 18:53, dzisiaj kurier DHL przywiózł rano, opłaty celne 45zł. |
Autor: | Rzeznik [ 20 sty 2017, 16:01 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
wreszcie kurewa...jadę odebrać klusze od domu yeheyeheyeheye To było długie 3,5 miesiąca od zaakceptowania oferty |
Autor: | Teo [ 20 sty 2017, 16:32 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
No dobra dobra, klucze kluczami ale kiedy pijemy ? |
Autor: | lordyp [ 20 sty 2017, 17:36 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
@Rzeznik gratki Swój dom to podstawa normalnego życia. W tym roku byliśmy u znajomych na sylwestra w bloku, w sumie tylko 8 osób, ale masakra. Ja już nie umiałbym żyć w tych klatkach. |
Autor: | Marti [ 23 sty 2017, 16:06 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
dokladnie, wraz ze swoja luba dlugo debatowalismy na ten temat, i chyba zamiast pieprzonego m4 bedziemy sie budowac, dzalka jest, jak wszystko dobrze sie zegra, to sie bedziemy budowac las, cisza, dobry internet (swiatlowod jebna niedlugo) wiec tylko sie cieszyc, no i brak smogu <3 |
Autor: | Teo [ 23 sty 2017, 16:55 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Wielu mieszczuchów szybko wraca do centrum miast, na wsi trzeba się urodzić i mieć słomę w butach |
Autor: | Marti [ 23 sty 2017, 17:15 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Embe drogi przyjacielu, akurat cale zycie mieszkalem na wsi poza dwuletnim epizodem w Toronto tak to przedmiescia Krakowa Ale teraz kierunek Rzeszow, takze tego jeszcze kilka wiosen i plan sie wdrozy |
Autor: | Teo [ 23 sty 2017, 18:23 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
hehe... nie uogólniam, ja zawsze mieszkałem na przedmieściach i często marzy mi się centrum ale potem szybko padają argumenty o "wolności" jaka się ma we własnym domu na własnej działce. |
Autor: | meterrr [ 23 sty 2017, 18:54 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
A ja bym wolał takie 120-150m na Powiślu, starej Ochocie albo śródmieście południowe Żadne pieprzenie z dojazdami, utrzymaniem, koszeniem trawy, a jak chce ciszę to jadę do rodziców na gospodarkę |
Autor: | mrynar [ 23 sty 2017, 19:15 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
lordyp napisał(a): @Rzeznik gratki Swój dom to podstawa normalnego życia. W tym roku byliśmy u znajomych na sylwestra w bloku, w sumie tylko 8 osób, ale masakra. Ja już nie umiałbym żyć w tych klatkach. Dom w Polsce i dom na wyspach to dwie zupelnie inne sprawy. Przecietny dom w UK czy Irlandii bardziej przypomina nasze mieszkania czy kiedys modne szeregowce. Intymnosc jest mocna ograniczona. Jesli chodzi o mieszkanie w centrum miasta i na zadupiu to cale zycie mieszkalem w centrum i w zyciu bym sie nie zamienil na dom na przedmiesciach ze wzgledu na imprezy, kino, knajpy, ale z wiekiem mi sie zmienil punkt widzenia. Teraz najblizszego sasiada mam z 500 m od siebie i wolnosc z tego wynikajaca jest nie do przecenienia. |
Autor: | Rzeznik [ 23 sty 2017, 20:09 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
No zależy gdzie ten dom. Ja kupiłem ~40km od Dublina, więc można by rzec na wsi. Dom ma 115m2, szereg ma dwa domy, mój i sąsiada, ogród jakieś ~90-100m2 i nie jest "overlooked", poza sąsiadem z boku, który z jednego pokoju coś tam widzi. Z przodu podjazd na samochod + kawałek ogródka i boczne wejście do ogrodu. Jak dla mnie wypas |
Autor: | Mark24 [ 23 sty 2017, 20:19 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
mrynar napisał(a): Dom w Polsce i dom na wyspach to dwie zupelnie inne sprawy. Przecietny dom w UK czy Irlandii bardziej przypomina nasze mieszkania czy kiedys modne szeregowce. Intymnosc jest mocna ograniczona. Jesli chodzi o mieszkanie w centrum miasta i na zadupiu to cale zycie mieszkalem w centrum i w zyciu bym sie nie zamienil na dom na przedmiesciach ze wzgledu na imprezy, kino, knajpy, ale z wiekiem mi sie zmienil punkt widzenia. Teraz najblizszego sasiada mam z 500 m od siebie i wolnosc z tego wynikajaca jest nie do przecenienia. Prawda. Tylko w takim Londynie kupisz sobie dom w bezpośrednim sąsiedztwie metra czy overgroundu. Prawdziwy dom z ogrodem, podjazdem etc. A w Warszawie opcje zakupu domu są już mocno ograniczone. Aktualnie do Victoria Station mam 20min. W Londynie już nigdy nie wrócę do mieszkania. Soundproofing jest żadny, słychać wszystko - jedyne rozwiązanie to dom. Jaki by ten dom nie był to zawsze dom > mieszkanie. No i druga sprawa - dom ma mnóstwo innych zalet. Jak kiedyś już kupię swój to sobie go przebuduję, nadbuję, dobuduję, przerobię na smart-a, podwajając jego wartość w 2-3 lata - ale to inna sprawa |
Autor: | Rzeznik [ 23 sty 2017, 20:42 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Mój ma sunroom , takie 2x2 przed wejsciem do ogrodu. Fajna sprawa na poranna kawkę. No i ogród wypaśny...już widzę oczami wyobraźni tam całoroczną altanę, a w środku stół do planszówek, projektor z kinem domowym itp...fecking man cave Do tego strych planuje zmienić w office room, bo 3 dni z domu robię to się przyda Najśmieszniejsze, że rata mortgage mnie wyniesie 700jurków...za obecny wynajem płacę landlordowi tysiaka (a rynkowo by brał z 1400, bo ceny wynajmu zaliczają właśnie bańkę) Po 7 latach mieszkania w domu już nie dałbym rady wrócić do mieszkania. |
Autor: | Mark24 [ 23 sty 2017, 21:06 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Rzeznik napisał(a): Po 7 latach mieszkania w domu już nie dałbym rady wrócić do mieszkania. dokładnie. My nawet mieszkania nie bierzemy już pod uwagę. I jeszcze cicha okolica - poprzednio mieszkaliśmy przy samej highstreet, ze sklepami często otwartymi 24/7 po jednej i drugiej stronie - teraz mieszkamy w miejscu gdzie jest tylko szpaler domów i jest super. Sąsiedzi znośni - nic więcej do życia nie trzeba. Landlord grzeje dupę w Australii czynsz nam podnosi bardzo symbolicznie co roku (+50), aktualnie płacimy ~500GBP/miesięcznie ponizej ceny rynkowej wynajmu. A obawiam się, ze jak w końcu nas wyrzuci i jeszcze nie przejdziemy na swoje (ja powoli tracę nadzieję obserwując zapierdalające ceny, teraz siedzę i "zazdraszczam" - serio!) to przenosimy się gdzieś pod Londyn. |
Autor: | Rzeznik [ 23 sty 2017, 21:20 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Mark24 napisał(a): dokładnie. My nawet mieszkania nie bierzemy już pod uwagę. I jeszcze cicha okolica - poprzednio mieszkaliśmy przy samej highstreet, ze sklepami często otwartymi 24/7 po jednej i drugiej stronie - teraz mieszkamy w miejscu gdzie jest tylko szpaler domów i jest super. Sąsiedzi znośni - nic więcej do życia nie trzeba. Landlord grzeje dupę w Australii czynsz nam podnosi bardzo symbolicznie co roku (+50), aktualnie płacimy ~500GBP/miesięcznie ponizej ceny rynkowej wynajmu. A obawiam się, ze jak w końcu nas wyrzuci i jeszcze nie przejdziemy na swoje (ja powoli tracę nadzieję obserwując zapierdalające ceny, teraz siedzę i "zazdraszczam" - serio!) to przenosimy się gdzieś pod Londyn. Ja nawet nie myślałem o Dublinie. Mieszkałem w ścisłym centrum prawie rok, potem 4km od centrum przez 3 lata i po tym jak wynająłem dom na dalekich przedmieściach to poczułem, że to jest to. Zresztą teraz ceny znowu zapinają w górę i nawet nie stać by mnie było. Na sensowny dom w Dublinie, to teraz trzeba mieć w sumie roczny dochód minimum 90-100k euro na dwie osoby i najlepiej bez dzieci. My w porywach dobijaliśmy do 70k, z czego koło 10k "nieoficjalnie", a kolejne ~8k w postaci bonusie (więc do zdolności nie liczone przez banki mimo, że go dostaje od 10 lat), więc max kredyt jaki mogliśmy wziąć to było ~180k. Za tyle to ja bym mógł może jakiś 2 bed apartment w Dublinie sobie kupić (może jakiś 3 bed na obrzeżach). Niby można żyć, niby na 70-80m2 mieszkania idzie żyć w 4 osoby, ale to już nie dla mnie Na szczęście nie chorujemy z żoną na mieszkanie w mieście, więc miałem luz, ale ludzie, którzy planują żyć w granicach Londynu, czy Dublina aktualnie, to szczerze współczuje. |
Autor: | Rzeznik [ 23 sty 2017, 21:34 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
embe napisał(a): No dobra dobra, klucze kluczami ale kiedy pijemy ? umknęło mi ooo Teo...patrząc na listę wydatków, to na bilety do Polski będzie mnie stać jakoś w 2019 najprędzej lol |
Autor: | Teo [ 23 sty 2017, 21:42 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
No nie nie, kiedy u ciebie pijemy |
Autor: | Rzeznik [ 23 sty 2017, 21:53 ] |
Tytuł: | Re: co mnie cieszy... |
Aa u mnie, to wiesz. Anonsuj się i się jakoś dostosuję Najlepiej po wrześniu tego roku, bo wtedy mi się finanse znowu zaczną zgadzać |
Strona 3 z 21 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team |