Nie złote myśli tylko realia bez różowych okularów od tuska.
Śmiem twierdzić że cały biznes fotowoltaiczny i inne związane z energią słoneczną to jeden wielki przekręt dojący dofinansowania.
W Krakowie jeśli głównym źródłem ogrzewania jest palenisko węglowe to otrzymujesz 100% dofinansowania na instalacje gazową ale jak już dorwie się jedna z firm do roboty to masz propozycje instalacji solarów i kolektorów ciepła, które nawet nie podłączają do instalacji bo w razie kontroli ma być na dachu i koniec tematu.
Druga sprawa że jeśli robisz sam taką instalacje to koszty nagle spadają nawet o 30%, a tym bardziej nie zamontujesz sobie paneli na dachu od wschodu gdzie słońce nad góra pojawia się w lecie o 11 rano.
Kolejny przykład dojenia dofinansowań to "informatyzacja" małej firmy, wyliczyliśmy koszty serwera, trzech stanowisk dla pracowników, jeden lepszy komp dla szefa, do tego duża pro drukarka z kserem, dwie małe, do tego nowy soft magazyn, księgowość i mobilne appki, wyszło 18k.
Ale pojawiła się szansa na dofinansowanie, firma przychodzi i wszystko robi sama w całości, ty płacisz tylko 40% wartości, jednak jak goście wyliczyli to co potrzeba jako plan minimum wyszło im 27k z opcją zwiększymy koszty do 35k i dzielimy się resztą
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Następny prawdziwy przykład, fundusz "bezpieczna droga do szkoły", wydawało mi się że będą jakieś instruktaże, pokazy, koszulki, naszywki, plecaki, oznakowanie koło szkoły, może nawet ostrzegawcze oświetlenie ale nie to tylko moja naiwność, cała kasa poszła na trzy w ciągu roku dwugodzinne z przerwami instruktaże gdzie gadająca głowa to 50%, a reszta filmy z projektora.
Kasa na jednego dzieciak to 7k, a nawet cukierka nie kupili dla dzieciaków.
Mam wymieniać dalej czy nadal będziecie żyli odcięci od realiów ?
Nikt tu nie zaprzecza że jeśli jest problem z funduszami to winna ekipa rządząca ale obawiam się że sporo w tym naciągania w stylu szmatławców czy brukowców jak gw.