embe napisał(a):
Złe wnioski wyciągasz bo porównanie było np do tczewiaka, który płacze że za 10k nie idzie wyżyć, a rodzina 5 osób gdzie dwie marne pensja i emerytura babci wystarczy by dom wyglądał ładnie, kichy były pełne, dzieci czyste i ubrane, a jak się dobrze ogarną to i na samochód wystarczy.
Tu nie ma żadnej filozofii, że niby są mniej zaradni bo nie uczyli się kodować i nie wyjechali po studiach do warszafki i po 30-tce nadal nie siedzą w wynajętym mieszkaniu mimo że co miesiąc na konto wpada 10 cebulionów ?
tczewiak sie w tym temacie nie udzielal wiec to raczej nie do niego byla kierowana ta wypowiedz
widzisz, wszyscy zyjemy w okreslonej rzeczywistosci(nasz wiek/wyksztalcenie/pochodzenie/miejsce zamieszkania/plec), nie da sie dobrze zarabiac w niektorych warunkach, chodzi o to zeby te warunki na ktore mamy wplyw zmieniac
sa dwie zasadnicze determinanty zarobkow
- miejsce zamieszkania
- posiadane kwalifikacje
najlatwiejsza droga do wyzszych zarobkow jest zmiana miejsc zamieszkania, jesli ktos siedzi na wsi i placze ze nie ma pieniedzy to sory ale od tego jego los sie nie zmieni
a druga to kwalifikacje odpowiednie do rynku pracy - ofc inaczej sie to robi maja 20 lat i brak dzieci a inaczej bedac 40 letnia samotna matka z 3 dzieci, ale rozmawiamy troche bardziej ogolnie
wiesz ja w tej warszawce sie nie urodzilem(teraz tam nawet nie mieszkam), tak samo jak zaraz po urodzeniu nie umialem pisac kodu - zarowno jedno i drugie jest wynikiem moich dzialan - i to sie nazywa zaradnosc
mrynar napisał(a):
meterrr napisał(a):
a pytanie czy ktos jest mniej szczesliwi ? pffff moge ci powiedziec po sobie, bo mniej szczesliwi to taki eufemizm, oni sa wkurwieni
Bycie szczesliwym jest w niewielkiej korelacji z poziomem materialnym, ani bieda ani bogactwo nie zapewniaja szczescia.
hahaha moze starym dziadom ktorym juz nie staje moze nie hahahah
dla mnie zawsze byl wazny, pewnie dlatego ze pamietam jak go nie mialem