TobiAlex napisał(a):
Teo, a wiesz o tym, że i tak każdy pracownik ma dwa weekendy w miesiącu wolne? Także pracownikowi i tak to wisi. Kolejna sprawa, którą też już kiedyś poruszałem, czy pracownicy tego chcą? Co z tego, że dostanie wolne, skoro mąż i tak zapierdziela w niedziele w innej firmie (tak było u mnie)? Więc albo w ogóle wolne dla wszystkich, albo...
To nie jest argument bo nie ukrywajmy że w obu przypadkach ( Niemcy i Polska ) chodziło nie o to żeby tylko przypodobać się stronie socjalnej i związkom zawodowym, główna sprawa to było przesuniecie miliardów jakie wydają konsumenci z wielkich koncernów handlowych do kieszeni tych najmniejszych.
Nikt nie twierdzi że miliardy obrotów z centrów handlowych trafią w pełni do pana janusza co ma piekarnie czy pani danusi co kręci karuzelą na pikniku, ale każdy ułamek tej kwoty to nieproporcjonalnie wielkie zyski dla gospodarki w postaci podatków, zus, wzbogacania się obywateli, drobnych inwestycji itd.
Co nam daje wzrost lub spadek sprzedaży np w tesco, a co nam daje wzrost lub spadek sprzedaży u pana janusza to chyba nie muszę bardziej argumentować.
Dodam że ewentualny spadek w takim np tesco to nie będzie wynik że w niedziele zamknięte tylko że potencjalny klient wydał już kasę na coś innego z dużą szansą że u pana janusza.
Takie regulacje i zakazy to zło, to kolejne ograniczanie wolnego rynku, którego i tak nie ma w EU ale to inna sprawa, dla nas priorytetem powinno być patrzenie szersze na gospodarkę, na handel, który u nas praktycznie istnieje tylko w drobnym i mało konkurencyjnym segmencie, dlatego to musi się rozwijać, to jest priorytet i takie wolne niedziele pomagają, celem nie powinno być że tczewiak musi w niedzielę kupić kiełbasę na grilla balkonowego.