To chodziło o walkę z Pandemonium Warden - mobkiem, którego nie powinno dać się łatwo zabić - ot taki boss bossów.
Jakaś gildia przez 18h tłukła i nie utłukła chyba. I wielki rage mediów więc SQUARE sprawiło, że po 2h mobek depopuje
W każdym MMO są maniacy, którzy grają po 20h dziennie i wbijają max lvl w kilka dni po premierze.
Gry pve nie są takie złe jeśli się to lubi. Sam od chyba już 5 miesięcy w FF11 nie gram i wracać nie mam zamiaru - straszny pożeracz czasu. Po prostu naprawdę dobrze wykonana gra, gdzie bugi to rzadkość, a specyfika gry wymusza silną socjalizację. Dla porównania w Aionie jakoś nie przywiązuję się do ludzi czy własnego toona. Dzisiaj wypróbuję Darkfalla, potem Fallen Earth. Szukam nowego domu, ale takiego, który nie będzie wysysać czas jak FF.
FF miał kilka naprawdę zajebistych rozwiązań - craft, gospodarka, możliwość robienia wszystkich jobów na jednym toonie, mieszanie klas. No i tyle kasy co można zrobić na finalu to chyba w żadnym innym MMO się jeszcze nie zdarzyło. Sprzedając część equipu i później wirtualną walutę do hurtowników wyciągnąłem naprawdę sporo - 2400$ lub 2800$ (tbh już nie pamiętam). Gdybym chciał to mógłbym sprzedać to co zostało za kolejne 500$. Tylko, że nie chcę pozbywać się własnego toona, bo może kiedyś będę chciał wrócić.
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania