Isengrim napisał(a):
Ale dla obywateli (czyli nie chłopów/niewolników/podbitych narodów) zawsze istniała możliwość posiadania broni (choćby do obrony własnej w domu) - obecnie jest to albo praktycznie niemożliwe, albo powszechnie piętnowane.
Biorąc pod uwagę, że chłopi stanowili w większości krajów Europy w średniowieczu ok 75-95% w zależności od regionu / okresu średniowiecza to hmm raczej słabo :/
@Enhu
Przyznam się bez bicia, że nie wiem jak to było w Polsce.
Info miałem na temat wybranych państw Europy Zachodniej - bo kiedyś o tym pewną rzecz pisałem (tzn. o rycerstwie nie o noszeniu broni specyficznie)
Zresztą chodziło też o monopol na przemoc.
Często jeżeli chłop / mieszczanin zabił kogoś ze stanu rycerskiego to szedł na ścięcie. No mieszczanin się może jeszcze wybronił jak miał niezbite dowody, że to on został zaatakowany.
Z chłopem nikt się nie liczył.
Podobnie - kiedy walka była pomiędzy rycerzami to straty były stosunkowo (z wyjątkami) niewielkie i to nie tylko ze wzlędu na lepszy sprzęt / zbroję, tylko ze względu na solidarność i kodeks rycerski ( i okupy rzecz jasna, z tym, że wielu mieszczan też by mogło zapłacić a gineli znacznie częściej).
Jak rycerze walczyli z buntującymi się chłopami albo z organizmami państwowymi rządzanymi przez mieszczan jak kantony szwajcarskie czy państwa-miasta niderlandzkie to nie było pardonu Najczęściej rzeź i nie bierzemy jeńców.
Nie mówiąc co się stało z Czechami w czasie i po wojnach Husyckich. Połowe Czech wybito podczas wojen bo brutalność była tam niespotykana nawet na skale średniowiecza, i to akurat mniej ze względu na herezję (niemało rodów rycerskich po prostu przechrzciło się z powrotem na katolicyzm po lub w czasie wojnach) tylko dlatego, że nie-rycerze,a wojska husyckie o głównie mieszanina mieszczan, plebsu miejskiego i trochę chłopstwa i rycerstwa, ośmielili się walczyć i zabijać rycerzy.
Monopol na przemoc istniał zawsze i zawsze będzie istnieć z wyjątkiem stanu anarchii.
Różna może być hmm "skala" tego monopolu, ale podstawowa zasada jest taka sama.