so sweet.

Bez brudnych zabaw pls.

Generalnie politycy maja dwa rozwiazania:
1. albo sie inwestuje w przyszlosc, czyli polityka prorodzinna, socjal (tak, kurwa socjal) dla rodzin wielodzietnych, ulgi/znizki i efekty beda, ale dopiero za lat 20
2. albo sie inwestuje w dzisiejszych emerytow i rencistow - tnac socjal, podwyzszajac podatki, generalnie prowadzac antyspoleczna i antyrodzinna polityke - skutki sa widoczne od razu - dlug publiczny w ciagu roku spadnie o ~1%, to, ze po 10-20 lat bedzie rosl w oszalamiajacym tempie bo coraz mniej ludzi bedzie w wieku produkcyjnym przeciez nie ma znaczenia)

PO to zwyczajni populisci, gowno ich obchodzi co bedzie za kilka lat. Udowadniali to juz wystarczajaca ilosc razy i tak jest w tym przypadku. Najlepiej, ze z tego ciezko wybrnac - niby media wspominaja o nizu demograficznym, tylko zapominaja dodac, ze w wieku "rozplodowym" jest akurat wyz demograficzny (roczniki 80-te). To nie jest niz demograficzny to jest prawdziwa zapasc demograficzna - osobiscie nie znam zadnej pary w Polsce ktora ma trojke dzieci..

Btw. Mendol byles w UK? Masa dzieci na ulicach to pierwsze co uderza przyjezdnego.

Pewnie pokładano nadzieję że roczniki 80-te wyprodukują następne wyże i będzie super

To się przeliczą.

marek: bylem pare razy na wakacjach. w przyszlym roku pewnie tez bede.
udarzaja tez usmiechniete twarze, zadbane ogrodki przed domami, setki miejsc do wypoczynku (glupie ruiny z 15 wieku, strumyczek, trawka rowno przycieta i tlumy ludzi na piknikach), prawdziwe promocje w sklepach, no i kurwa polacy na kazdym kroku w londynie

Jak jeździłem w delegacje to widziałem głównie pakistanczyków i hindusów

a to nie moja wina, ze cie w takie delegacje wysylali
w londynie bylem tylko raz, na szybkiej wycieczce jednodniowej, nastepne wyjazdy tam sobie darowalem, za duzy zgielk jak na wypoczynek wakacyjny.
pozwiedzialem za to oxfordshire i nie chcialem wracac do polski.

Większość starych czy drogich dzielnic jest w zachodnich miastach ładna. Idź trochę w bok i masz syf plus masy czarnych.

chodzilem i w bok, lewy oraz prawy, i do tylu oraz przed siebie. nie zauwazylem strasznego syfu badz masy czarnych.
no ale w sumie, nie pojechalem tam po to, zeby szukac czarnuchow, a potem narzekac na forum, jak to jest chujowo na swiecie.
w oxfordzie sa czarni, zolci, czerwoni, biali, a i tak uwage zwraca sie na mlodych 'gniewnych' anglikow, calkiem podobnych do naszej menelowej mlodziezy.

Siedziałem tam blisko tydzień turystycznie i widziałem mały kawałek miasta. Także jeden dzień? Proszę cię. Syf jest. To samo Paryż: pola Elizejskie, okolice Luwru wszystko ładnie pieknie. Troche dalej smieci na ulicy i czarni dresiarze.

napisalem przeciez torku, ze w londynie bylem jeden dzien i nie wypowiadam sie na temat tego miasta.
a jedno co zapamietalem, to przy wjezdzie do londynu, sa blokowiska, gdzie na co drugim balkonie, wisiala antena polsatu
za to w oxfordshire bylem zdecydowanie dluzej, pozwiedzalem i opisuje to co widzialem

Ano tak, mój błąd. Tak czy inaczej, w biedniejszych dzielnicach jest syf. W sumie Wawa nie ma nawet jednej lepszej. hehe

no na pewno w kazdym miescie sa dzielnice, gdzie jest syf, brudasy i chujnia.
ale czesto, nie rzuca to sie az tak strasznie w oczy - za to fajnych miejsc jest zdecydowanie wiecej.
mi sie zajebiscie podoba na angielskiej wsi.
u nas gdzie bys nie poszedl to i tak przejebane.

Polska wieś tez się zmienia. Fakt, że je jeszcze sporo w typie z filmu "Arizona" ale są tez ładniejsze. Pieniądze z UE, moda na agroturystykę, eko zrobiły swoje.

Ta, w Paryżu nawet nie trzeba specjalnie schodzić z tras turystycznych, żeby dostrzec (i wyczuć), że to miasto z masą problemów na karku. Centrum Londynu jednak wypada lepiej pod tym względem.
Co mi się tam rzuciło w oczy (w Paryżu) to to, że tam a ulicach w ogóle nie ma starych ludzi, ja nie wiem co oni z nimi robią, bo nie wierzę, że wszyscy siedzą w domach spokojnej starości. W Krakowie od bladego rana do wieczora masz w komunikacji miejskiej tabuny ledwo trzymających się na nogach przedwojennych wraków jadących chuj wie gdzie i po co.

Ogólne wrażenia z zachodu - ludzie są milsi. Tak normalnie, na ulicy, w sklepie, autobusie. Zupełnie inne standardy zachowań niż u nas. Jesteśmy narodem potwornych buców.

no ja bylem w szoku jak zobaczylem kierowce autobusu miejskiego, ktory zatrzymal sie parenascie metrow za przystankiem jak jakas babcia pomachala reka, bo nie zdazyla podejsc na przystanek.
kierowca otworzyl drzwi, babcia wsiadla, zaplacila i dalej. zero problemu.

Ano, nie zaczekanie, czy zamkniecie drzwi przed nosem to tu sie zdarza w drodze wyjatku, chodz irole to jednak zgraja burakow

A co do dzieciakow, to mam 32 lata, cora za dwa tygodnie konczy 3 lata, a drugie w drodze z terminem na luty i powiem, ze troche zaluje, ze nie zdecydowalem sie rok czy dwa lata wczesniej. Jednak bedzie ciezko z forma zeby pograc w noge na poziomie z 14 czy 15 latkiem/tka
Co do PL to nie ma co myslec. Na moje, pozamiatane mamy, chyba ze sie stanie lupkowy cud, albo jakis inny technologiczny skok. Miedzy innymi dlatego nie wrocilem, mimo ze mialem juz oferte 8k brutto + 13tka czasem 14tka w roku.

so true junkier so true.