iniside napisał(a):
Nestor napisał(a):
W swiecie ustawionym na ciagly wzrost (wzrost PKB, wzrost zatrudnienia, wzrost ludnosci), nie moze byc dobr, ktore maja dluga wytrzymalosc, bo wtedy nie bedzie wzrostu.
Wszyscy zapominaja ze ziemia nie ma nieskonczonej powierzchni, i kiedys sie tutaj poprostu nie zmiescimy. Ale staly wzrost musi byc w tabelkach, caly czas musi byc wiecej i wiecej.
My sie tu jak najbardziej zmiescimy. Ale na długo przed tym, zabraknie nam zasobów, a natura powie "pierdole", i to co jakims cudem przetrwa brak zasobow zostanie zniszczone przez gwaltowne zmiany klimatyczne.
Tak czy inaczej gospodarka która jest oparta na złotej zasadzie ciągłego wzrostu nie ma prawa przetrwać. Jeśli ktoś do tej pory uważa inaczej powinien skoczyć z mostu.
to nie jest problem gospodarki, a problem kulturowy. cala nasza kultura cywilizacyjna jest nastawiona na progress za wszelka cene - stad niewolnictwo, podzial na klasy i ogolem cale gowno tego swiata.
bez ciaglego wzrostu gospodarczego, nie bylo by wzrostu technologicznego i tak dalej i tak dalej, az wkoncy caly zamysl by upadl.
Moim ulubionym zobrazowaniem tej sytuacji sa slowa Daniela Quinna, ktore opisuja cywilizacje jako statek cywilizacyjny, prowadzony przez ludzi, ktorzy nie znaja obowiazujacych praw, ktore na ich statek wplywaja - sa wielce radosni bo leca, i mimo coraz szybciej zblizajacych sie skal na ziemi euforia nie mija i ciagle licza, ze w pewien niezrozumialy sposob statek uniesie sie i pofrunie ku niebu, lecz tak sie nie dziej i bo w miare dlugim locie statek sie rozbija.
I tak jak kiedys prototypy samolotow sie rozbijaly, bo ludzie nie mieli pojecia o podstawowych prawach aerodynamiki(lecz mimo ich nieznajomosci one ciagle ich obowiazywaly), przez co bylo niemozliwe ze sie wzniosa ponad skaly, tak cywilizacje sie rozbijaja, bo nie znaja, czy tez nie stosuja sie do praw natury, ktorym na tej planecie podlega kazde zywe stworzenie.
Zreszta tak jak kiedys te przyslowiowe skaly byly ledwo widoczne, tak teraz juz je coraz lepiej widac i mozna sie domyslic skutkow takiego zderzenia - na dzien dzisiejszy z panstw tylko Kuba jest tak duza spolecznoscia, ktora zachowala zrownowazony rozwoj, a jak tam ludzie zyja to wiadomo.