tor szkoda, ze nie pisza rowniez o innych rzeczach, ktore koncerny robily np. w polsce i to pozytywnych.
pacjent moze zdecydowac, czy chce lek, ktorzy przepisal mu lekarz, czy moze jednak tanszy zamiennik.
a lekarz, lekarzowi nierowny. co zreszta idealnie odnosi sie do leku, o ktorym pisalem. lekarz przepisal lek za 1200zl, mozna kupic za 650, po czym okazalo sie, ze generyk mozna dostac za 100. oczywiscie jest troche gorszy i trzeba przyjac 2 dawki zamiast jednej, ale poza tym specjalnie sie nie rozni. z drugiej strony, miesiacami kupowalismy krople dla dzieciakow, przepisywane przez lekarzy po 30-40zl, gdzie w koncu znalezlismy pania doktor, ktora kazala nam sie palnac w leb, przepisala krople robione za 7zl i zadzialaly zdecydowanei lepiej. ale wynikalo to miedzy innymi z niedouczenia lekarzy i braku informacji na temat dostepnych lekow, nie tylko ze zlej woli.
nie spotkalem sie jeszcze z sytuacja w aptece, zeby ktos odmowil propozycji pani za kasa, bo przeciez ona zna sie lepiej. oczywiscie nie jest tak, ze apteka decyduje w 100%, ale znowu zrzucanie calej odpowiedzialnosci na lekarza nie jest fair.
mowiac o sieciach mialem tez na mysli prywatne 'sieci', gdzie jeden koles otworzyl w lodzkim parenascie aptek. i niestety kiedy mialem kupic w soboty leki dla dzieciaka, poszedlem od razu do niego, bo wiedzialem, ze bedzie mial to co potrzebuje, a mala apteka moze to dopiero sciagnac na zamowienie.
|