Na Zychowicza i jego Obłęd 44 bym się nie powoływał. Koleżka ewidentnie jedzie na kontrowersjach i po tym jak napisał książkę, że Piłsudski powinien dogadać się z białymi Rosjanami stracił dla mnie jakąkolwiek wiarygodność.
Powstanie było błędem militarnym, tragedią i rzezią, chociaż w porównaniu z listopadowym i styczniowym, to akurat warszawskie miało największy sens. Przypominam też, że nie wszystkie powstania były błędne, bo wielkopolskie było sukcesem, a śląskie też przyniosły wymierny sukces polityczny. A tym powstaniom było bliżej chronologicznie do warszawskiego.
Mądrzy to my jesteśmy 72 lata później, szanse powodzenia były mizerne, ale podobnie jak śląskie, powstanie mogło zakończyć się porażką militarną i sukcesem politycznym. ZSRR przedstawiało nas jako faszystów, oskarżało, że tylko Armia Ludowa walczy z Niemcami, a AK stoi z bronią u nogi itd. Dobrze wiemy, że powstanie było w równym stopniu wymierzone w Sowietów, jak w Niemców. Chodziło o manifestację polityczną, a cóż, że Polacy lubią manifestować własną krwią i strzelaniem diamentami w postaci inżynierów, poetów i doktorów, no to cóż, taka nasza ułańska fantazja. Przypomnę też, że Warszawy nie zrujnowało powstanie, tylko to co się działo po upadku powstania. A zbrodni takich jak rzezi na Woli nikt o zdrowych zmysłach nie mógł przewidzieć.
A jak kogoś to nie rusza to nie ma serca i chuj:
https://www.youtube.com/watch?v=RHvLOMl ... 5285E7005FGar gówna tym gównoryjom i prztyczek w nos! Polka na erkaem i granaty!
P.S. A gadki typu poszedłbym/nie poszedłbym nie mają sensu, największy kozak obsrałby portki a tchórz by został bohaterem. Dopóki się nie znajdziemy w takiej sytuacji, to nie mamy pojęcia co byśmy zrobili.