A kto to ten korwin

Jacy liberałowie ?

Jeśli spojrzeć na jakich są stołkach to sporo z tej mniejszosci ma istotny wpływ na PO. Niemniej, jakby nie patrzeć po za cholerę nie jest po drodze z lewicą, zwłaszcza w kwestii owej "komercjalizacji", płac minimalnych czy innych "socjali". Stąd, ciekawe co kandydaci będą wygadywać w dalszej części kampanii.

Za to światopoglądowo im bliżej.
A Jarek raczej sympatią elektoratu lewicowego się nie cieszy.
Zresztą co się dziwisz, jak sporo osób w pierwszej turze głosujących na Korwina teraz poprze Kaczyńskiego a UPR startowała w wyborach parlamentarnych z LPR?

Jarek? Solidaryzm = opozycja dla liberalizmu.

Jarek? Solidaryzm = opozycja dla liberalizmu. Co widać zresztą. PiSowi dużo bliżej do SLD poglądami na gospodarkę niż do PO.

Nie pisz tego bo fan Korwina, "liberal" tczewiak glosuje na Jarka i stawiasz go w zlym swietle.

Ale świat naprawdę nie kończy się na gospodarce.
A dla wielu ludzi dużo ważniejsza będzie ocena najnowszej historii Polski, sposób udzielania się w życiu publicznym, kwestie społeczne, polityka zagraniczna itp.
I tu ludziom głosującym na lewicę dużo bliżej do Bronka niż do Jarka "oni stali tam gdzie stało zomo" Kaczyńskiego.

imo większą rolę odegrają poglądy społeczno gospodarcze. Historia ma mały wpływ, bo nie oszukujmy się w polsce nikt nie był zainteresowany z uczciwym rozliczeniem "komuny". I nie ma znaczenia czy było to sld, pis czy nawet po, któremu przecież nie przeszkadzają kapusie .

@tczewiak, wyluzuj nieco i nie mów, że uważałeś korwina za kandydata mogącego uzyskać coś poza pokazaniem się...

Stara ci w dzieciństwie na ten głupi, lewacki ryj siadała za dużo? Nie jestem ani fanem Korwina, ani nie zagłosuję na Jarka, na Bronka zresztą też nie.

W dniu wyborów drugiej tury będę wybierać zależnie od samopoczucia, pogody i losu pomiędzy miedzy jazda na czokobosie, a grillowaniem.
Swoją drogą Jarek to i tak większy liberał niż Bronek. W wyborach prezydenckich mówimy o jednostce, a nie partii. A Jaruś już próbuje pozyskać liberalny elektorat podsuwając pod nos ustawy Wilczka.

UPR do parlamentu startowało w koalicji z LPR i PR. Z nadzieją, iż dzięki 3% elektoratu LPR + 3% UPR + jakieś gówno z PR uda im się do sejmu dostać. Lepsze to, niż nie dostać się wcale. Cóż - nie wyszło.