W sumie praktycznie wszystko już wiemy, podział mandatów to już kosmetyka, PiS bierze samodzielną większość (i dobrze, jasna odpowiedzialność). Próbując sformułować ogólną ocenę tych wyborów do głowy przychodzi mi tylko jedno, jest źle, ale nie ma tragedii. W szczegółach już można dopatrzeć się paru pozytywów.
Na plus:
- PO została osunięta od władzy, polityka ciepłej wody w kranie wobec dzisiejszego, zmieniającego się świata to strata czasu. Do tego arogancja i poczucie bezkarności, bezprogramowość, za którą słusznie zostali ukarani.
- Weszła Nowoczesna, pomimo dużej negatywnej kampanii ze strony innych partii, próby dorabiania im gęby, insynuacji etc. Petru dobrze zaczyna, jego przeszłość może nie idealna, działa na plus. Inteligencja, kompetencje gospodarcze sprawiają, że ma szansę kiedyś zostać premierem tego kraju i politykiem europejskiego formatu.
- Ze sceny znika SLD, partia byłego aparatu komunistycznego, która miała na celu zabezpieczyć ich interesy. W końcu.
- Powstają ruchy społeczne, które są w stanie zaistnieć na bazie wsparcia społecznego: partia Razem i Kukiz. Oba ugrupowania oceniam negatywnie, Razem za program, a Kukiza za brak konkretnej wizji i naiwną wiarę, ze korekta ustroju zmieni trwale system oraz dziwnych ludzi na listach. Nie mniej jakiś ślad aktywizacji społeczeństwa?
Od PiS nie oczekuję zasadniczo niczego. Szli z populistycznym, socjalnym programem, podlanym ksenofobią i wiernopoddańczym hołdem wobec kleru. Mam nadzieję, że Kaczyński dalej jest pragmatykiem i przynajmniej nie będzie gorzej za 4 lata. Pozycja w UE pewnie lepsza nie będzie, ale pewnie też dużo nie osłabią. Raczej powtórka z Fotygi się nie zapowiada, może bardziej kompetentny Ujazdowski obejmie resort. Czekam na wyroki skazujące za afery PO. Uproszczenie podatków (wszystkie partie tego chciały, więc jest konsensus), wsparcie dla małych i średnich, podniesienie kwoty wolnej. Jeśli to by się udało to nie będą zupełnie stracone 4 lata. Stawiam dolary przeciw orzechom, że za 4 lata dług Polski będzie większy, wzrost PKB i bezrobocie takie samo lub gorsze.
|
