http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.htmlCytuj:
Dokument pochodzi z sierpnia 2010 r. i podpisany został przez Stanisława Żurkowskiego – ówczesnego przewodniczącego Podkomisji Technicznej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Pismo, zatytułowane „notatka służbowa”, powstało po spotkaniu członków Podkomisji Technicznej KBWLLP z grupą ekspertów towarzyszących płk. Edmundowi Klichowi, akredytowanemu przedstawicielowi Polski przy rosyjskiej komisji MAK.
Eksperci ci mieli zbadać wrak i zebrać wszystkie możliwe informacje mogące być przydatne w polskim badaniu katastrofy. Mimo pobytu w Rosji nie skontaktowali się ani z rosyjskim producentem samolotu, ani z zakładem, w którym remontowano tupolewa - czytamy w "Gazecie Polskiej".
Wychodzi na to, że ich wyjazd do Rosji był czystą fikcją, a przedstawiciele strony polskiej nie wykonali nawet czynności, które były łatwe do przeprowadzenia bez zgody Rosjan.
Dokument – który nigdy nie został zaprezentowany opinii publicznej – składa się z 9 pytań i odpowiedzi. M.in. pada takie pytanie: W jakich badaniach technicznych szczątków Tu-154 brali udział w Rosji polscy eksperci?
Odpowiedź: Nie brali udziału w żadnych.
Kolejne pytanie: Jakie sprawozdania mają polscy eksperci z badań technicznych szczątków Tu-154M?
Odpowiedź: Nie mają żadnych i nie wiedzą, czy były robione [sic!].
Następne pytanie: Jakie nieoficjalne informacje dotyczące badań technicznych szczątków Tu-154M mają polscy eksperci?
Odpowiedź: Nie mają żadnych.
Inne pytanie: Jakie oficjalne i nieoficjalne informacje mają polscy eksperci na temat planów badań technicznych szczątków?
Otrzymali od Rosjan ustną informację, że od 23 sierpnia będą robione badania techniczne radiowysokościomierzy i radiokompasów. (Czyli de facto nie uzyskano żadnej informacji, bo powyższa wiadomość jest bez żadnej wartości i – jak stwierdził w podsumowaniu dokumentu sam Żurkowski – nie jest dla komisji Millera niczym nowym).
Przekopane metr w głąb.