Lekko podkoloryzowana historia
(no offence mr noob/ebay jedi
)
Tak o to wygladal moj ostatni dzien w swg: dostalem po dupie od noob jedi (ebayed na dodatek, ktorego pre-nge bilem z zamknietymi oczami) 3 razy pod rzad, kazda walka trwala jakies 3sek (tyle na temat skilli przy 5fps - mialem odpalony eq2 w tle), jakos moj uber sprzet kompletowany przez prawie 2 lata niewiele mi pomogl (dziwnym trafem suit +100 okazal sie byc juz gowno wart, a niegdys perfekcyjna szabla, jedna z moze kilku na serwku okazala sie byc lepsza o AZ 1pkt dmg od jego szabli). Nastepnie wzialem do reki jakis gowniany rifle wygrzebany z banku i gdyby nie te 5fps zlalbym goscia bez najmniejszych problemow.
Jak dla mnie bomba! To tyle panowie X&Futer na temat wyzszosci starych jedi i ich sprzetu nad noobami. Jak wam zmiana dobrej gry w jakies fps-gowno odpowiada to coz, trudno...jedynie pozostaje wam wspolczuc ze nie mieliscie okazji doswiadczyc tej gry pre-cu. Ahhh sorki - Futer ty chyba miales okazje ale cos za bardzo sobie w tym pvp nie radziles z tego co pamietam
Moze dlatego ze nie bylo celownika na ekranie?
Btw....czy w ogole na MMORPG dalej powinien istniec dzial SWG skoro ta gra wyglada teraz tak jak wyglada?? Wg mnie cos nie za bardzo skoro fani fps zaczynaja grac w swg mowiac jak ta gra jest zajebista...