Kluczem do sukcesu jak zwykle są odpowiednie osoby w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie

Hall Of Heroes :

Xavery : chciał R1 zamiast czekać na R3 ...
Xythalia: Kitowała EV zwierzaczkiem ...
Valyana : Kitowała EV zwierzaczkiem ...
Xavery Wekneed kitował EV ...
Mong Weakned tankował EV ...
wielu ludzi padło i zaraz wstawało z R2 i R1 po to aby możłiwe było wygranie walki, nikt nie opuścił BCNM, większość ludzi miała za sobą 2-3 zgony ... w tym praktycznie full wipe po HM 2-h, 1 ws kill by EV ...
zgon z reki kumpla z aliance .. Opiekun ulegl Mithrze i wymordował połowe ludzi w poblizu ...

Nie to ze nie wierzyl, bo bylem na kilku takich wypadach i mimo ze kleska sie zakonczylo to zawsze wchodzilem z nadzieja ze tym razem sie uda, w tym przypadku byla obsada pelna, na mnie nie bylo miejsca
Btw. Stok a jak myslisz po co robilem z Toba trigger ?

Obsada wcale nie byla taka pelna. Musielimy szukac dodatkowych osob.

W ostatecznym rozrachunku okazalo sie ze 3 osob nie ma jako blm poszedl wibble ...

Opi jak mogłeś. "Lewusa" z jakąś Mithrą zrobiłeś. Biedna Ancover. Warto chociaż było?

E tam, obiecala mi za to skarby wschodu, ale niestety przegralismy walke i znowu musialem przejsc na strone dobra.

Ja bym Ci nie wybaczył